To jest żadna odpowiedz na zadane przeze mnie pytanie.
Podaj przykłady. Nikt, nigdy nie narzuca kobiecie narażania swojego życia. Kościół nigdy nie nakazuje matce poświęcić swoje życie dla dobra dziecka. To jest wyłącznie wybór matki - tak jak Agaty Mróz.
A jeśli patrzy na śmierć w męczarniach swojego dziecka donoszonego ale zniekształconego i z wieloma wadami prowadzącymi do śmierci?
Kto? Pewnie nikt - przecież wg. ciebie Boga nie ma.
A jeśli patrzysz na śmierć osoby ci bliskiej, która straciła zdrowia i umiera w takich samych męczarniach? Kula w łeb?
Wielu z nas umrze w męczarniach. Z bólem się rodziliśmy i prawdopodobnie w bólu odejdziemy.
Nie każde, tylko świadome działanie mające na celu negatywne dla tej istoty konsekwencje.
Poza tym, chyba w ogóle nie przeczytałeś wcześniejszego postu - nikt nie nakazuje matce poświęcić życia dla dziecka jeśli ona sama tego nie chce.
Jeżeli więc jakiś "płód" ma zagrażać życiu kobiety, wówczas pozostawia się decyzję tej kobiecie.
Jeżeli natomiast żadne badania oraz wiedza medyczna nie dały wcześniej odpowiedzi na pytanie, czy to dziecko może narażać życie matki - to nawet jeśli przy porodzie matka umrze to jest to taki sam przypadek/wypadek jak ty byś jutro przechodził przez jezdnię i wpadł pod samochód.
Aby czyn mógł być uznany za ZŁO (dla wierzących nazywany też GRZECHEM), musi być czynem świadomym.
Coś jeszcze "niejasno"?
I ty twierdzisz że jesteś prawicowcem?Ty jestes Kasandra i wiedziałem że wcześniej czy póżniej poruszysz temat aborcji.
To nie ja go poruszyłem tylko ciemniak. Gościu z neostrady TP jak nie masz nic normalnego do powiedzenia a jedynym twoim celem jest obrażanie innych to już idź spać, a rano do kościółka się wyspowiadać. Z takimi ewenementami jak ty nie ma sensu dyskutować.
A tak z ciekawości to rozumiem, że ty jesteś prawdziwym prawicowcem?
21:41. Jak tam chory nerw trójdzielny? Jak wy się oboje z ciemniakiem bezbłędnie zawsze odnajdujecie w gąszczach stron wątków. Niesłychane, on cię poniża i tylko czeka żeby wbić ci szpilę, a ty biedna leziesz za nim wszędzie. Czy na pewno masz chory tylko ten nerw, czy coś jeszcze? Jest takie słowo, jak godność, ale ty go na pewno nie znasz.
Widzę kolejny ze schizofrenią ten zamiast mnie wszędzie widzi kasandrę.