Nietrudno odgadnąć, gdyż tylko Wy dwoje jesteście tu dyżurantami całodziennymi i nikomu nie zależy na konwersacjach z ciemniakiem, oprócz Ciebie Kasandro. To jest delikatnie mówiąc paranoiczne, ale jak lubisz być poniżana, to ja jestem za.
Twoje dyżurne tematy to antykatolicyzm i proaborcja.
No i niech ci będzie. Przepraszam, ale nie rozmawiam z osobami bez honoru. Chyba dobrze się już czujesz, to widzimy cię na spotkaniu z premier Szydło, jak zapowiadałaś publicznie:-)
Młody, ale ty masz nasrane we łbie.
Oczywiście, że tak. Zgadzam się ze wszystkim.
Pochylając się nad jedną z trzech przesłanek dopuszczalności przerywania ciąży na gruncie prawa polskiego, a mianowicie w sytuacji, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, stwierdzić by trzeba, że taka decyzja dla matki jest bardzo trudna. Oczywiście, że dla kobiety, która w aborcji nie widzi nic złego, a tym samym i w zakazie zabijania, który ustanowił Bóg, decyzja o usunięciu ciąży nie dotknie aspektu postawienia się w miejscu Boga i zdecydowania za Niego, kto będzie miał prawo przeżyć w tej ekstremalnej sytuacji.
Dla człowieka jednak wiary już nie będzie ton takie proste.
Psalm 139 jest tu pomocny w rozwikłaniu tych dylematów moralnych.
Człowiek głębokiej wiary uczepi się słowa Bożego, które mówi, że Bóg wie lepiej, co jest dobre i dlaczego. Dlaczego mnie/naszą rodzinę taka sytuacja spotkała, co Bóg chce mnie lub moim bliskim przez nią powiedzieć. Jaki jest sens tego wszystkiego ?
Noe zaufał, Abraham zaufał, Mojżesz zaufał, Dawid zaufał, trzej młodzieńczy wrzuceni do pieca ognistego zaufali, prorocy Starego Testamentu ufali, Maryja zaufała i zaufał Jezus Chrystus- Pan nasz.
Wszyscy oni nie ponieśli klęski, mimo ogromu tragizmu sytuacji. Opierając się na Bogu weszli z wiarą w trudne sytuacje, które ich dotknęły. Dziś pokazują nam czym jest wiara. Są świadectwem dla nas.
Sytuacja zagrożenia życia matki, to czas próby dla osoby wierzącej. Zaufać, czy nie ? Jedno jest pewne- jeśli zaufam i aborcji nie dokonam, to dla człowieka wiary jest to zaufanie bezgranicznie -bez względu na finał sprawy. Dlaczego ? Bo Bóg wie lepiej, czy i kiedy ktoś ma na ten świat przyjść lub z niego odejść.
Podczepiam się pod Ciebie z tym rozważaniem z uwagi na "odejście od drzwi " Legiona
Dodam jeszcze, że ustawodawca zdawał siebie sprawę z tego, że nie każdy musi wierzyć, stąd pozostawiono wybór kobiecie.
A co, jak ciebie spotka jakaś "wada"? Np. jak choroba heine-medina tak "brzydko" wykręci ci nóżkę?
Nigdy nie wiadomo, kto uznany zostanie przez "rozumnych" za tego, który jest godzien żyć, a który już nie.
Może jedna nóżka krótsza będzie powodem, aby kogoś "wyłyżeczkować"? A może paluszek u rączki nazbyt koślawy sprawi, że pochylą się nad nim "profesory" i uznają: "Nie możemy dopuścić, aby do biedne dziecko dotykały w życiu szykany i wyzwiska. Tyle cierpienia ze strony innych .... siostro! Skalpel!"
Tylko ty mogłeś porównać wykręconą nóżkę do bezmózgowia. Z felą tworzycie super tandem świętych czubków.
Z psychopatycznym ciemniakiem nikt się na 100% nie będzie rozmnażał więc temat go jakby nie dotyczy.
Jeżeli uznajemy, że jakaś wada daje pretekst do zabicia, to już kwestią czasu jest, gdzie przesuwać będziemy granicę, która wada nie znajdzie się w spisie wad oznaczających skazanie na śmieć, a która już tak.
Niewyobrażalne? A kto jeszcze 50 lat temu wyobrażał sobie, że homoseksualizm zostanie określony jako preferencja seksualna, a nie choroba?
Tam, gdzie decyduje człowiek tam nie ma stałych granic. Wszystko staje się płynne, rozmyte.
A kto jeszcze kilkanaście lat temu mógł przypuszczać, że wystarczy krzyknąć: "Jestem dziewczyną!", i wysportowany, młody mężczyzna będzie miał nienaruszalne prawo biegać z kobietami w jednych zawodach sportowych.
Ulepszamy, ciągle ulepszamy. No, ale jak pozbyliśmy się Boga, to i prawa boskie przestały funkcjonować.
Jeszcze słowo o przesuwaniu granic ... uważam, że takie samo "przesuwanie granic" proponowane przez Bergolio w sprawie eucharystii skończy się katastrofą.
Katastrofą dla Kościoła.
Ojciec Augustyn Palanowski powiedział jasno: "Papież, który nie trzyma się nauki wiary Pana naszego Jezusa Chrystusa, przestaje być papieżem".
Kościół upada na naszych oczach... a wraz z nim, my wszyscy.
Dziś (to znaczy już wczoraj) miałem okazję przeczytać na pierwszej stronie pewnej gazety, którą jak dotykam, to robię to wyłącznie w sterylnych, ochronnych rękawiczkach i nigdy nie bezpośrednio palcami, tylko co najwyżej patykiem, żeby się jakimś paskudztwem nie zarazić - informację, że wśród osób do 40 roku życia większość ma w nosie nauki Kościoła i wszelkie prawdy wiary.
Może uznałbym to za kolejne kłamliwe informacje tej gazety, której nazwy nie wymienię, ze względu na nieprzyjemny zapach jaki ona wydziela, jednak kilka dni temu dostałem na pocztę taką oto informację:
"Czy wiedzą Państwo, w którym kraju:
45% mieszkańców jest zdania, że: „Jeśli wiadomo, że dziecko urodzi się niepełnosprawne, to lepiej zdecydować się na aborcję”,
41% twierdzi, że: „Rodzenie dzieci ze zdiagnozowanymi wadami genetycznymi to głupota.”,
38% wyraża opinię, że: „Aborcja płodów z wadami genetycznymi powinna być obowiązkowa.”,
30% zgadza się, że: „Ludzie chorzy na choroby uwarunkowane genetycznie powinni być poddawani obowiązkowej sterylizacji (ubezpłodnieniu).",
26% sądzi, że: "Rodziny, które podjęły decyzję o urodzeniu dziecka ze zdiagnozowanymi wadami genetycznymi, mimo że mogły skorzystać z aborcji, nie powinny otrzymywać pomocy od państwa.”,
26% uważa, że: „Państwo powinno bardziej dbać o ludzi zdrowych niż niepełnosprawnych”.
Czy uwierzą Państwo, jeśli powiem, że tym krajem jest Polska? Tak, mnie również było trudno, ale niestety nie jest to pomyłka.
To wyniki badań, które wykonaliśmy ostatnio za pomocą ogólnopolskiego panelu badawczego na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków. Prawda, o nas samych jest czasami bardzo gorzka, ale niewybaczalnym błędem byłoby zamykanie na nią oczu i bezczynność."
A Kościół śpi ... kolorowych snów ... niech wam się przyśnią, szanowni księża, owieczki, które niedługo zagoni pod waszą nieuwagę do swojej jaskini okrutny wilk.
"Dziś (to znaczy już wczoraj) miałem okazję przeczytać na pierwszej stronie pewnej gazety, którą jak dotykam, to robię to wyłącznie w sterylnych, ochronnych rękawiczkach i nigdy nie bezpośrednio palcami, tylko co najwyżej patykiem, żeby się jakimś paskudztwem nie zarazić - informację, że wśród osób do 40 roku życia większość ma w nosie nauki Kościoła i wszelkie prawdy wiary." - to jest fanatyzm w najczystszej postaci. Ciemniak talibowie mogliby się od ciebie uczyć fanatyzmu.
Mnie na myśl przychodzi jedynie NIE lub Fakty i mity,ewentualnie wyborcza.