Chyba nas bardzo lubisz i chcesz swoim dokucznym zachowaniem zwrocic na siebie uwage.
To jak z dziecmi, im wiecej dokuczaja tym wiecej potrzebuja milosci i zrozumienia.
Widze , ze szukasz drogi z Bogiem, bo wiesz ze tylko taka jest wlasciwa.
Naskakujac na innych swoimi postami chcesz dowiedziec sie wiecej.
A wiec pytaj. Kazdy sposob pytania jest wlasciwy aby tylko szedl w dobrym kierunku.
Diagnoza lekarska- ŚWIRUS KOMPLETUS. Rokowania- niepomyślne:)
Zawsze można wysłać Felice do sanatorium... przymusowego...
Szczęśliwa,jak żyłaś w konkubinacie to Bóg się nie gniewał na ciebie?
Teraz musisz odpokutować,bo nie ma winy i krzywdy bez kary i zadośćuczynienia,czyż nie?
Jak jest wina i krzywda to musi byc kara i zadoscuczynienie.
Jego karą za grzechy jest właśnie choroba psychiczna, której dowody mamy na bieżąco.
Bracia i siostry w wierze!
Doczekaliśmy kolejnego Dnia Pańskiego i to nie byle jakiego, bo Święta Zesłania Ducha Świętego, tego który ma nas umacniać i ożywiać.
Dzisiaj Jezus Chrystus pokonując barierę zamkniętych drzwi i nie zważając na ściany zjawia się pośród wystraszonych przed Żydami uczniów zamkniętych w wieczerniku i pierwsze słowa, które do nich kieruje to: "Pokój wam." Powtarza je dwukrotnie. Przypadek ? Nie.
Jezus Chrystus dodaje nam otuchy na każdy dzień naszego życia, abyśmy mając Jego Ducha, mając pokój w sercu nie bali się i nie żyli w zamknięciu na świat i na drugiego człowieka, bo drugi też może potrzebować naszego świadectwa wiary.
Ponadto, w tej Ewangelii, Chrystus posyła swoich uczniów do innych z taką samą misją, z jaką Jego posłał Bóg, tj. w streszczeniu: aby ukazać miłość Boga do człowieka.
Mnie te słowa przypominają, bym nie zamykała się na ludzi wokół mnie; bym potrafiła ich kochać tak, jak kocha mnie Bóg, czyli jako grzesznika. Skoro kocha mnie jako grzesznika, to ja też , opierając się na Nim, powinnam kochać innych, pomimo tego, że ktoś mnie rani i nie czyni mi dobrze, a czyniąc tak będę szczęśliwa mając pokój w sercu. Chrystus tak właśnie nas kocha, że bierze na swoje barki nasze grzechy i za nie umiera, byśmy my mogli żyć. I co najważniejsze- po śmierci przychodzi zmartwychwstanie.
Błogosławionego Dnia Pańskiego obfitującej w potrzebne łaski do tego. byśmy pomimo naszych obaw i oporu materii, potrafili otworzyć się na innych.
Hejterom życzę tego samego: pokoju w sercu, by akceptowali w innych to, że nie są nimi samymi: że mają postawy, które w ich ocenie są nie do przyjęcia; kultury dyskusji, bo bez tego będzie tylko ciągłe użeranie się. Nie zamykamy się na suebie i dyskutujemy nie stosując znanych tu na forum wyzwisk i określeń pewnych braków umysłowych, których nazw nawet nie będę nawet wymieniała.
Felice123 -bardzo ładnie ujęłaś dzisiejsze święto.Niewykluczone iż od następnego roku Zielone Świątki będa oficjalnym dwudniowym świętem tak jak to było przed wojną świętowane.Po wojnie komuna zniosła 2 -gi dzień tego ważnego święta.
Chrześcijanie najechali nasze ziemie ogniem i mieczem. Po 1000 latach trzeba wstać z kolan. Odrzucić zakłamaną religię mordu i nienawiści. Wyznawców narzędzia kaźni drugiego człowieka.
I ty właśnie wstając z tych kolan postanowiłeś rozprawić się z wyznawcami Jezusa Chrystusa słowami, które ciąć mają jak miecz. Zabawne i kupy się nie trzyma. Gościu obudź się z tego koszmaru i zacznij brać przykład z chrześcijan, którzy głoszą swoim życiem - za przykładem Jezusa Chrystusa- by zło dobrem zwyciężać. Wyjdź w końcu ze swoich lęków i demonów przeszłości trzymających cię na smyczy, a sięgających lat, których ani ty, ani nikt z twoich żyjących przodków nie doświadczył ze strony chrześcijan. Diabeł trzyma cię na smyczy historii. A Bóg mówi też i do ciebie dzisiaj, byś z tych swoich lęków wyszedł i otworzył się na to co tu i teraz dzieje się wokół ciebie. A tu i teraz przeze mnie Bóg, który jest miłością, mówi ci że cię kocha. I ja też ci to mówię bracie :)).
Trzymaj się.
Jezus? A co to za autorytet?
Mityczny syn nadpobudliwego ojca który w przeciwieństwie do niego postanowił okazać ludziom miłość. Ci go za to zabili.
Tatuś się nie szczypał. Powodzie, plagi, równanie miast z ziemią.
Ciekawe czy te 2000 lat później syn poszedł w ślady ojca.
Pewnie tak bo miał wrócić a go nie ma.
Poniósł porażkę i dał spokój.
Fajnie że podbijasz wątek, szkoda tylko że nie żyjesz dniem dzisiejszym i Ewangelią na dziś, a cały czas siedzisz zamknięty w swoich fobiach bojąc się prawdy, że Bóg chce byś do jego wrócił; tam gdzie pierwotnie cię widział- w raju; chce byś odezwał się z przywiązania do grzechu i tego raju doświadczył już tu na ziemi. Ale twój wybór, jak chcesz. Bóg jest tak wspaniałomyślny, że dał ci wolną wolę. To pa.
Co ty możesz wiedzieć na temat tego co chcą bogowie?
Raj? Bóg wygnał ludzi z raju wg mitologii chrześcijan. Gdyby chciał ich powrotu to by ich tam umieścił bo jest WSZECHMOCNY! Gdyby chciał unicestwiłby szatana i zło bo jest WSZECHMOCNY! Ale bóg może nie chce a może nawet chciał zapomnieć. Możesz sobie pogdybać. Nie wiesz co chcą bogowie.
Rozprzestrzeniasz tylko kłamstwo bo nie możesz wiedzieć co chce wszechmocna istota.