Filozof, który gardzi najwyższą mądrością, od której należy wyjśc, by w ogóle do jakichkolwiek wniosków dojść to marny miłośnik mądrości.
Felice123
Ale ty nie jesteś Platonem,jesteś nędzną kreaturą która gardzi ludzmi.
Powiedz to sobie egzystencjalisto ( sam tak pisałeś) gardzący masami, a zapominający o tym, że każda masa składa się z jednostek będących w centrum ponoć Twojego zainteresiwania.
Ale ok.
Proszę o wykład na tematyki twoich zainteresowań, który tobie- jako wykładowcy :)) filozofii egzystencjalne pozwolił dojść do wniosków- jakimi podzieliłeś się w innym wątku, że .... uwaga cytuję:
"wszyscy politycy, to k... y i z.......e"
Z niego taki filozof i wykładowca jak z koziego tyłka trąbka ;))) Może i wykłada ale płytki w posadzce bo do tego tylko się nadaje sądząc po jego tekstach.
Załóżmy jednak dla dobra sprawy, że mówił prawdę :)). Ponoć bez Boga posiadł mądrość, a przynajmniej studiował coś, co w jego mniemaniu. powinno było uczynić go mądrym.
Polecam "Książę", Niccolo Machiavelli.
Ty, masz tyle wspólnego z filozofią, co Sławomir z Mozartem.
My tu o tobie a nie o Machiavellim,nie odwracaj kota ogonem i odpowiedz na pytanie Feli.
Kolejne wcielenie i kolejna kompromitacja,jak ja to uwielbiam.
Poproszę jednak o przedstawienie toku rozumowania, który wychodząc od bytu osobowego - jednostki wolnej a więc i zdeterminowanej swoimi wyborami (egzystencjaluzm) pozwoliła egzystencjaluście pójść do wniosków, że "wszyscy politycy...itd".
Jest to oczywistą bzdurą, obydwoje to wiemy, jednak może mimo to zechcesz zaorezentować swój tok myślenia, chyba, że nie wiesz, o czym mówisz, chyba, że jesteś chaotyczny, chyba, że klepiesz trzy po trzy, itd.
Nigdzie nie twierdziłem, że jestem egzystencjalistą (tylko, że wykładam historię filozofii współczesnej, głównie egzystencjalizm). To po pierwsze. Po drugie, nie ma znaczenia kim się jest by nie spostrzec, że władza zmienia człowieka, im większa tym zmiana większa. I nie jest to dobra zmiana. Nie ma znaczenia jakiej opcji jest polityk. Prędzej czy później musi przyjąć kryteria tej nieczystej gry. Inaczej, zwyczajnie zostanie zniszczony. Uważam podobnie jak Piłsudski: do polityki pchają się miernoty. Tak po prostu jest. Wystarczy patrzeć nie będąc obciążonym przynależnością partyjną, religijną.
O ty pewnie nie przeklinasz :) Jesteś dla mnie nikim. Może fryzjer, może domorosły teolog, może zwykły bezrobotny. I uwierz nic nie mam do tych zawodów. Mały, otępiały, ludziku.
Posłuchaj więc...
Tym postem się sypnąłeś.
Jako filozof nakierowany na egzstencjalizm powinieneś był wiedzieć, że nie chodziło mi o bluzgi, jakich używasz- jak ostatni menel- a które nie przeczą " wolności jednostek" ( tych zdemoralizowanych oczywiście), lecz o pojęcie " wszyscy". Ponoć wkładasz egzystencjalizm, a posługujesz się pojęciami w odniesieniu do zjawisk, które przeczą indywidualizmowi wolnej jednostki w egzystencjalizmie :)).
No niestety.... znów będziesz musiała wymyślić nowy nick i nową "tożsamość".
Żegnam