17;10 dzięki i również wszystkiego co dobre
Normalnej Polski
Przytulam kota, bo chcę.
W sumie to mam to w dupie czy Lempart czy Godek
Trumienkowe, to co innego. To od PISu jedt.
Zebym był sam na świecie i ona - Lempart uciekałbym, ile sił w nogach, byle dalej..
Nie masz gdzie . Wszędzie lewactwo
Minął termin ultimatum strajku kobiet, a kot prezesa nie odpowiedział, jedynie się zlał ze śmiechu.
Ale po.... y babol. Dymisji rządu chce. Ona moze chcieć ... do WC.
Tak. Kaja, Kaja, Kaja !
Będzie liderką marszu 11 listopada.
Prawdziwa feministka.
Nie musisz się Kajać. To nieGodne.
Przecież ona brzydsza jest od gówna!
A ty wyglądasz jak gówno po zupie jagodowej, widziałeś się?
Nie wiem czy zauważyliście, ze wszystkie skrajne feministki są paskudne jak noc listopadowa. Chyba brak zainteresowania ze strony mężczyzn albo nieszczęśliwe związki pchnęły ich w tę ślepą uliczkę. Wyrazy współczucia.
Ech, gdyby Polacy po skończeniu szkoły przeczytali chociaż 3-4 książki (nie wydane przez ,,Agorę") na temat komunizmu, dekomunizacja nie byłaby już nawet potrzebna, dokonałaby się w sposób naturalny. Ale przecież nikomu nie zależy na narodzie uświadomionym, znającym swoją historię i uczącym się na błędach z przeszłości - lepiej wychowywać sobie kolejne pokolenia na bezmyślny, posłuszny motłoch, banalnie łatwy do sterowania, kierujący się emocjami a nie rozumem. Przytaczam fragment kapitalnej (i bardzo zagadkowej, bo praktycznie... niedostępnej u nas) książki rosyjskiego historyka Walerego Szambarowa o pewnym zamilczanym przez historię żydowskim komuniście, jednym z pionierów bolszewizmu: ,,Swierdłow - okultystyczne korzenie rewolucji październikowej". Oczywiście to co poniżej przeczytacie nie jest dokładnym odzwierciedleniem dzisiejszej sytuacji, nie jest jej lustrzanym odbiciem - tak jak wtedy nie było prostego podziału na ,,niewinnego cara" i ,,podburzany motłoch", tak i dziś absolutną manipulacją byłoby stwierdzenie, że mamy podział na ,,niewinnych pisowców" i ,,zmanipulowany przez bolszewików tłum" (albo odwrotnie - na krwiożerczy rząd i same pokrzywdzone niewiniątka po drugiej stronie). Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, ale pewne podobieństwa z poniższego cytatu są wręcz uderzająco podobne do dzisiejszej sytuacji, zwłaszcza fragment o politycznym wykorzystywaniu czyjejś śmierci, oraz ten o reżyserze i dyrygencie.
,,Ruch rewolucyjny rozszerzał się i rozkręcał. W styczniu 1905 w stolicy zaczęły wybuchać zamieszki i strajki. Zastrajkowały fabryki, potem przyszła grubymi nićmi szyta, niewyobrażalna prowokacja - ,,krwawa niedziela". Ludziom została przedstawiona idea, aby udać się do cara, przedstawić mu swoje krzywdy i ,,szukać u niego sprawiedliwości". Nawiasem mówiąc, cara w tym czasie w ogóle nie było w stolicy, a rząd w ostatniej chwili dowiedział się, że zamiast petycji zaakceptowanej przez robotników, z żądaniami ekonomicznymi, przygotowano inną - z żądaniem zwołania zgromadzenia ustawodawczego, które zmieni system polityczny, a punkty z wcześniejszej petycji dotyczącej robotników, dopisano jako ostatni punkt nowej petycji. Władze dowiedziały się, że do tego wydarzenia przygotowują się bojówki terrorystyczne. Że w wydarzeniu weźmie udział ponad 300 tysięcy ludzi. Mogło to grozić katastrofą. Aby uniknąć niepokojów i stłoczenia tłumu, władze zabroniły zorganizowania demonstracji, ale było już za późno. Agitacja zrobiła swoje. Prowokatorzy zachęcali do dostania się na plac nawet siłą, a jeśli ,,car nasz nie wysłucha, to będzie oznaczało, że nie mamy już cara". W szeregi spokojnie idących manifestantów, niosących ikony i sztandary, wmieszały się w ogromnej ilości bojówki i oddziały anarchistów. Centrum miasta zostało otoczone przez wojsko, które miało rozkaz aby nikogo nie przepuszczać, a broni używać tylko wtedy, gdy będzie to absolutnie konieczne.
Wydarzenia rozgrywały się według tego samego scenariusza. Tłumy doszły do kordonu i zatrzymały się. Ale prowokatorzy szczuli ludzi. Krzyczeli: ,,My mamy dobre intencje, i nie puszczają nas do władcy!" Tłum ruszył naprzód. Nie zatrzymał się pomimo wystrzałów oddanych w powietrze. Na żołnierzy poleciały kamienie. Z tłumu, chowając się za plecami robotników i ich żon, ekstremiści strzelali do żołnierzy z rewolwerów. Żołnierze widząc, że za chwilę zostaną stratowani przez tłum, który cały czas parł do przodu, zaczęli strzelać do ludzi. Zaczęła się panika. Tłum zaczął z przerażeniem uciekać, tratując się nawzajem. Mniej ludzi zginęło od kul, niż od zadeptania. W sumie w dniu „Krwawej Niedzieli” zostało zabitych i zmarło z powodu ran i obrażeń 130 osób, a 299 zostało rannych. Przy czym do ogólnej sumy zabitych i rannych wlicza się też żołnierzy i policjantów. Jakiż piękny prezent otrzymali agitatorzy i prowokatorzy! Car zastrzelił tych, którzy przyszli z ikonami i sztandarami aby mu oddać cześć i przedstawić swoje prośby! Ooooo, jak zawyła światowa „opinia publiczna”! Liczbę ofiar wielokrotnie powiększono, krzycząc o „zastrzelonych tysiącach ludzi”. Okoliczności w jakich doszło do strzelaniny zostały zakłamane i wyolbrzymione, wymyślano nowe detale, a potem wszędzie o tym głośno trąbiono. Ta prowokacja dała początek wspólnemu mocnemu atakowi całej opozycji. Zawrzało w całym kraju, do strajków przystąpiło 400 tysięcy ludzi.
Samo z siebie NIC się nie dzieje. Więc i samo się nie zawrzało. Tak się nie ,,dzieje" - taki proces trzeba AKTYWOWAĆ. I żeby wrzało, wszędzie jednakowo na tak dużym terytorium, potrzebny jest reżyser i dyrygent. Sukcesy Swierdłowa w tym względzie przyciągnęły uwagę kierownictwa., dlatego że partia socjaldemokratyczna, tak jak wcześniej, wciąż składała się głównie z gadających o niczym gaduł, lub egzaltowanej młodzieży, chłopców i dziewcząt gotowych się poświęcić aby protestować przeciwko rzeczywistości.
Swierdłow (komunista żydowski) organizował agitację rewolucyjną wiece, mitingi i pokazy, najczęściej z byle powodu, na przykład w Jarosławiu - pogrzeb licealisty Panowa, który się zastrzelił, zamienił w demonstrację. W Niżnym Nowogrodzie zastrzelił się Dewiatow - też demonstracja. Można odnieść wrażenie, że wystarczyło, by jakiś młody neurotyk z byle powodu strzelił sobie w czoło - a już byli przy nim rewolucjoniści, i robili z nieszczęśnika... ofiarę polityczną. Żeby wywołać i podgrzać emocje.
Osoby wyznaczone do agitacji nie mogły wyglądać na lumpów ani paniczykowatych studentów. Agitatorami musieli być ludzie otwarci, z wyglądem dobrego Rosjanina. Często były wykorzystywane kobiety i dziewczęta. Swierdłow wszystko organizował, kierował i koordynował działania, sam będąc cały czas w cieniu".
---
Rozumiecie co mam na myśli, kiedy piszę, że bez pogłębiania swojej wiedzy o historii Polski, nikt NIE MA NAJMNIEJSZEJ SZANSY zrozumieć złożoną teraźniejszość...? Bez zdobycia wiedzy, można operować wyłącznie emocjami i zawodnym instynktem. Kto ma sumienie, nigdy nie pozwoli sobie na wyłączenie rozumu i rozsądku w procesie wyrabiania sobie zdania na temat bieżących wydarzeń. Jesteśmy tresowani do reagowania emocjami - uciec z klatki możemy tylko pod warunkiem, że nie będziemy zaniedbywać obowiązku zdobywania wiedzy. Tego się nie da pominąć bez konsekwencji - nie tylko narodowych, ale i osobistych.
Czyli Czarzaste lamparty wypierdalać