Obarczają Senat i niedołężną kandydatkę na prezydentkę odpowiedzialnością o to że ich człowiek z wierchuszki partyjnej chciał by prawo zadziałało wstecz.
XD
Sasin rozpoczynając druk bez ustawy i wyraźnego polecenia chciał pochwalić się szybkim i sprawnym działaniem - on zaczął wcześniej, ustawa by weszła, a on potem w chwale pokazałby jak to szybko zaaranżował drukowanie kart wyborczych i jak sprawnie działa jego resort. Prawo wtedy działałoby wstecz - bo pozwalałoby na coś co w danym momencie było nielegalne - nie mała praw do druku, więc je złamał.
Gdyby Sasin nie wyrywał się do natychmiastowego druku to nie byłoby problemu z rezygnacją Kidawy - ta zrezygnowała ze startu przed ustawą o wyborach - oficjalnie więc nikt nie mógł wiedzieć karty są drukowane i decyzja MKB je unieważni (nie mamy dowodów by wcześniej o tym wiedziała i specjalnie zrezygnowała) i po ustawie zacząłby druk właściwych kart bez MKB. Zwłaszcza że przez kwiecień gdy poparcie dla marszałkini szybowało w okolicach 2% media rozważały (szczególnie rządowe) że może się wycofać - więc zaskoczenia nie było.
Senat prawa nie złamał - mają prawo do trzymania ustawy te 30 dni. Gdyby rząd zajął się nią wcześniej to i wcześniej opuściłaby Senat. A jak PiSowi nie podoba się działanie senatu to mam radę - wygrajta se wybory, to se z Senatem zrobicie co chcecie.
Skrót: Afera to wina Sasina, oskarżanie kogokolwiek innego to ucieczka od odpowiedzialności.
Zaorałeś właśnie trolli i nie widzą co mają odpowiedzieć. Ładnie to tak zamknąć całą dyskusję jednym postem?
Nie ośmieszaj się POpaprańcu. Wybory się nie odbyły bo nie było to na rękę Budce i Grodzkiemu. To ich i tylko ich wina. Tym razem już im się jednak nie uda namieszać. Co najwyżej znowu wstawią Kidawę bo Trzaskowski nie zdąży podpisów zebrać.