kolezanko,ktora fryzjerka rozrabia farbe przy klientce?bylas ty kiedykolwiek w salonie fryzjerskim?mam wrazenie,ze raczej nie.zazwyczaj rozrabiaja na zapleczu albo za regipsowa scianka ktora jest min.wystrojem salonu.w karnistrach kupuja szampony i przelewaja do orginalnych butelek z dozownikiem a w pudelku po MATRIXIE rownie dobrze moze byc nawet pasta do zębow,a ty i tak sie nie zjarzysz.dlatego nie wiesz,nie pracowalas w tym zawodzie,to sie nie udzielaj
do''ja'' zwiazana jestem z tym zawodem dosc długo i powiem ci ze tak zazwyczaj kupuje sie do salonów duze ilosci kosmetyków i tj., odzywki, szampony sa w karnistrach 5l nie widze w tym nic dziwnego , przeciez nie bedzie nikt kupował szamponików o pojemnosci 150ml , trzeba sie zastanowic co sie pisze, zawsze jak jestes w salonie masz prawo zeby fryzjer przy tobie rozrobił farbe i wtedy nie bedziesz wyciagac takich wniosków i pisac w ten sposób, naprawde czytajac to wszystko co jest na ''nie'' i obsmarowywanie to swiadczy o poziomie intelektualnym, pozdrawiam.
A uważasz, że gdybym nie nalożyła, to doradzała bym to innym?
Owszem robiłam "wlasnoręcznie" dekoloryzację sześć razy w ciągu kilku miesięcy. Schodziłam z farbowanej czerni, wiec to najtrudniejsza opcja, czarna farba jest bardzo odporna. Po jednym zabiegu schodzi się z czerni do ciemnorudych włosów czy raczej rudego brązu.
Włosy na glowie jeszcze mam, nie odpadły;) są lekko przesuszone, jak po farbowaniu. Może więc Ty wlaśnie spróbuj zrobić dekolor sam/sama i dopiero potem pisz że to brednie...
produkty zawsze rozrabia sie przy klijentce i to w orginalnych opakowaniach .... do dekoloryzacij uzywa sie efasora loreala w saszetkach ktore sie rozrywa ...nie niszczy włosow
mnie tam nie zniszczyło, tylko nie wyszedł kolor...