Jak świat światem i w każdym państwie, ludzie młodzi zawsze wyjeżdżali z rodzinnych grajdołów do dużych miast lub innych państw szukając lepszego życia. To, że dla ciebie przeprowadzka ze wsi do miasta powiatowego była nobilitacją społeczną,dziś już nic nie znaczy. Nie martw się, jeśli twoje dzieci "całe życie się uczyły" to sobie poradzą.
Mieszkańcy W-wy , Krakowa , Poznania i innych dużych miast też wyjeżdżają!.
Rozbudować już raczej się nie da. Bo niby jak? Z której strony. Przy pierwszej rozbudowie mogli lepiej się postarać..
a ludzie z duzych miast nie wyprowadzaja sie do malych? wyprowadzaja i to wcale nie jest zjazd dla nich myslicie jak 30 lat temu na wsi
10:40, skończenie nawet najlepszych studiów, nigdy nie było i nie jest gwarantem dobrze płatnej, na wysokim stanowisku, pracy, szczególnie na początku zawodowej kariery. Sam/a napisałeś, że do tej pory, dzieci się tylko uczyły, a więc, na chwilę obecną są tylko może i dobrymi, ale tylko teoretykami. Doświadczenia żadnego, albo niewielkie, a wymagania płacowe, prawdopodobnie bardzo wysokie. Więc tak, to jest w pewnym stopniu roszczeniowość. To tak nie działa, że każdy lekarz, prawnik, architekt, inżynier itp, na początku swojej zawodowej kariery jest bardzo dobrze opłacany i na wysokim stanowisku i nie ma znaczenia, czy to jest Warszawa, Kraków, Trójmiasto, czy Ostrowiec.
A ja myślę że skoro ktoś w siebie inwestuje to ma również prawo wymagać czegoś więcej bo nikt takiej osobie nic darmo nie dał i nie sądzę żeby to była rozczeniowość. Nie każdy też chciałby spędzić całe życie na emigracji, są tacy co chcieliby wrócić w rodzinne strony jednakże nie ma po co.
E tam. Jeśli ktoś w czasie studiów zobaczy, jak ciekawie żyję się w "wielkim świecie", to nie ma najmniejszej ochoty wracać na prowincję. Trzeba było nie budować, za sprzedane ojcowe hektary, piętrowej chałupy, a teraz stoi pusta, bo dzieci i tak oleja sentymenty i będą żyć, jak im pasuje.
Oczywiście, że ma prawo wymagać, ale jak już będzie w pełni praktykiem w tym co robi, a nie wyłącznie teoretykiem.
Rekrutuję pracowników dla firmy i dla mnie osobiście nie ma nic bardziej desperackiego niż młody człowiek, który zgadza się na minimum, nawet na okresie próbnym. Taki pracownik będzie "one man army". Ale wielu tak zaczyna a pracodawcy to wykorzystują. Co do roszczeniowości- w tym kraju 5 cyfrowa wypłata powinna być normą, ale jeśli coś umiecie naprawdę dobrze, znacie języki- młodzi, negocjujcie. Nasze pokolenie nie umie, stąd rozgoryczenie.
Poczekajcie będzie lepiej..haha..jak Ukraina wejdzie do Unii oraz jak przybędą "inzyniery "
Są ludzie, którzy dużo potrafią, ale nie daje się im szans. Taka jest prawda.
Podjąłem pierwszą pracę zaraz po wyuczeniu zawodu w szkole przyzakładowej. Płaca była najniższą jaka mogła być na danym stanowisku pracy. Żadna teoria w szkołach nie pokryje się z praktyką w danym zawodzie. Po przepracowaniu kilku lat zacząłem nabierać doświadczenia i stopniowo po kilkunastu latach pracy doszedłem do w miarę dobrych pieniążków. Obecnie jestem na emeryturce po przepracowaniu na jednym stanowisku pracy prawie 50 lat. Dzisiejsza młodzież zaraz po ukończeniu szkoły czy studiów żąda płacy równowartej pracownikowi z 40-sto letnim stażem pracy.
Dziś nie ma przyzakładówek do których wysyłali ludzi jak to bywało w ubiegłym stuleciu. Z opowieści pamiętam jak po THM'ie ludzi wysyłano na hutę do roboty, a dziś który pracodawca współpracuje ze szkołami żeby dzieci uczyć fachu? Na przestrzeni lat znikały także szkoły zawodowe a te którym się udało przetrwać nie inwestowały w sprzęt potrzebny do nauki danego zawodu. Kiedyś też ludzie wybierali szkoły pod względem zainteresowań i rozwijali się w danej dziedzinie, dziś ludzi idących tą drogą jest niewiele.
Więc dlaczego młodzi podejmujący pierwszą pracę żądają wynagrodzenia sięgającego zarobków pracowników z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem? To jest chore.
Dzisiaj wystarczy mieć dupe, cycki, poświecić na insta i kasa sama się robi.
No to wszyscy do roboty.....na insta! Będzie suuuuper!
20:47 A to według ciebie to żeby coś umieć to trzeba to wynieść wyłącznie ze szkoły? W dzisiejszych czasach równie dobrze można być samoukiem. W dobie dostępu do wszystkiego można się wielu rzeczy nauczyć w domowym zakątku choćby swetry na drutach robić, a i tak ktoś powie że cię nie zatrudni bo nie masz doświadczenia. Równie dobrze można się urodzić milionerem ale to nie znaczy że się jest bogatym bo się nie ma wiedzy i praktyki związanej z pieniędzmi. I tak sobie możemy ciągnąć ten temat a i tak ciągle wnioski będą takie same.