Studiowałam 2 lata, ale niestety zawaliła się w rodzinie sytuacja finansowa i musiałam przerwać studia. Bardzo mi szkoda, bo to chyba ten zawód który chcę wykonywać. Pomyślałam, że są jeszcze jakieś kursy, które umożliwią mi pracę pielęgniarki. Znacie jakieś informacje na ten temat? Nie bardzo wiem gdzie szukać.
Popytaj z PUP. Tam czasem są różne szkolenia.
No nie żartuj ,pielęgniarka po kursach!!!!!!!!!. Chyba salowa. Aby zostać pielęgniarką trzeba ukończyć studia wyższe kierunkowe i zdobyć prawo wykonywania zawodu.
nie ma kursu na pielęgniarke.musisz skonczyc studia licencjackie z pielęgniarstwa.kursy szkolenia sa ale na opiekuna/opiekunke osób starszych
kursy dla pielęgniarek są z pielęgniarstwa rodzinnego, opieki długoterminowej itp ale pielęgniarka musi miec skonczone studia aby mieć prawo wykonywania zawodu
"kurs na pielęgniarkę"? Co to za nowopmowa? A jest coś takiego?
Dziewczyna tylko spytała, nie rzucajcie się tak. Ja akurat skończyłam pielęgniarstwo i praca bardzo niewdzięczna za małe pieniążki. A i owszem są kursy, ale z pielęgniarstwa rodzinnego. Spróbuj
Martyna, żeby iść na kurs z pielęgniarstwa rodzinnego trzeba już być pielęgniarką. To są kursy doszkalające a nie uczące zawodu. Bez studiów nie dostanie prawa wykonywania zawodu.
A co studiowalaś? chyba nie pielęgniarstwo , bo bylabyś zorientowana , że aby wykonywać zawód pielęgniarki trzeba skończyć studia licencjackie lub magisterskie, natomiast w kursach dla pielęgniarek mogą uczestniczyć tylko osoby posiadające prawo wykonywania zawodu.
Nie ma kursów pielęgniarskich. Trzeba ukończyć studia na kierunku pielęgniarstwo
Pańciu...na forum Ostrowiec nie organizują tego typu kursów
Chcesz zostać biznes woman to może lepiej na przedszkolankę się ucz ?
Hahaha, te to dopiero maja mniemanie o sobie.
A znasz jakieś osobiście ? Mają pewnie podejście pedagogiczne do drugiego człowieka z racji wykształcenia (tak mi się przynajmniej wydaje). Dawno temu przez dwa weekendy nocowałem w Kielcach w prywatnym mieszkaniu u jednego pana co go żona zostawiła, bo troche się zrobił przygłuchy i w ogóle cienko przędł z tego co mówił i chyba też robił wtedy sobie płytki w łazience. Wynajmował pokoje w swoim mieszkaniu w wieżowcu na osiedlu mieszkaniowym. W ten sposób dorabiał sobie, a miał dwupokojowe mieszkanie więc jak miał full komplet lokatorów (6 osób a i więcej by się upchneło) to sam spał w kuchni. Takie spartańskie warunki. Z większego pokoju zrobił dwa mniejsze przedzielając je jakąś płytą gipsową czy podobną. No i w jeden weekend nocowały u niego 3 przedszkolanki chyba właśnie, w mniejszym pokoju ale 3 osobowym. Pamiętam, że delikatnie dawały w szyję jednego razu ale już nie pamiętam co piły bo jakby nie piłem z nimi :) Ja później znalazłem coś lepszego gdzie indziej. Może konfabuluję teraz ale wydaje mnie się, że jedna chyba mówiła raz tak jakby sama do siebie czy do koleżanki: przecież ja mam męża albo jedna pouczała drugą w taki sposób. Takie nieco starsze niż statystyczna studentka. Znalazłem później nocleg gdzie indziej (gdzie nie było takiego ścisku / tłoku) u emeryta i potem z kolegami tam przez weekendy pomieszkiwaliśmy u niego, a na tygodniu to dziadek wynajmował pokoje studentom dziennym i mówił też że jak coś to można mu dać na piwo to sobie wyjdzie na kilka godzin z domu jakby co... a i przychodziła do niego jakaś pani w kawalerkę też. Potem w hotelu / wieżowcu na urzędniczej się nocowało. Teraz czytam, że tam na ul. Urzędniczej w Kielcach w jakimś domu zrobili mieszkania dla uchodźców z Ukrainy, a państwo polskie dopłaca po 1200 zł na osobę (na gości gości, braci z Ukrainy).
W 2012 były.