dzwonisz do opiekuna do rejestracji i tam umawiasz się na wizytę prywatną...
Jak dzwonilam teraz do na styczen mozna sie zapisac
Ile kosztuje wizyta prywatnie
Ja przez dr Grabską prawie poroniłam.dobrze że w ostatniej chwili zmieniłam.ginekologa jakby tak przez nią coś stało sie mojeku dziecku zadbałabym żeby poszła siedzieć tak badała że niewybadała a co tydzień usg robiła. Jedna wizyta u innego gin i odrazu diagnoza że na szpital grozba przedwczesnego porodu rozwarnie na 2cm szyjka nadwyżki wcześniej miała tylko 2mm a ona tego nie widziała suka
Poronienia są do 4mc. O czym Ty piszesz? Swoją drogą pani dr powinna Cię pozwać za taki komentarz.
Do dr Grabskiej trafiłam z tego powodu, że mój poprzedni lekarz, dr Gawron, przestał przyjmować z powodu wypadku i rehabilitacji. Chodziło o monitorowanie cyklu i zajście w ciążę. Udało się, byłam zadowolona do swojego pierwszego pobytu w szpitalu, na początku drugiego trymestru. Niestety Panią Doktor widziałam tylko na obchodach, na dodatek nie otrzymałam najmniejszej informacji, co mi dolega, jak ma wyglądać leczenie itd. Tego dowiedziałam się od położnej... Od tamtego momentu wszystko było nie tak: pomiary masy dziecka (ciągle słyszałam ze dziecko jest za małe jak na wiek ciąży, gdzie po konsultacji z dr Guzikiem w Kielcach okazywało się, że wszystko jest książkowo; to samo było z umiejscowieniem łożyska). Kolejny pobyt w szpitalu na początku 3. trymestru i sytuacja się ponowiła. Znowu nic nie wiedziałam, znowu Panią Doktor widziałam tylko na obchodzie razem z pozostałą lekarską świtą. Zero zainteresowania, zero kontaktu, próby wyjaśnienia sytuacji. Jak pytałam, to odpowiedz brzmiała „leż i odpoczywaj a nie będziesz się pytać”. Wcześniej ceniłam nawet jej luźne podejście, to ze z niektórych rzeczy się śmiała ale nie w przypadku gdy miałam zagrożeniem przedwczesnym porodem... Plusem jest to, że rzeczywiście można się z nią kontaktować w każdej sytuacji, nawet na Fb i odpowiada.
Na ostatniej wizycie (2 tygodnie przed terminem) nie znałam niestety szacowanej wagi dziecka a poród miał być naturalny. Dostałam tylko informację, ze mam się stawić w dniu terminu. Tak zrobiłam i na starcie usłyszałam wątpliwość ze może bym wróciła do domu... I tak się nic nie dzieje... ale zostałam z nyadzieją, że ktoś zadecyduje co dalej i pomoże w rozwiązaniu. Rozumiem, ze w szpitalu decyduje ordynator, ale niestety każde spotkanie z dr Grabską na oddziale kończyło się płaczem... cały czas słyszałam demotywująca rzeczy „tutaj nic się nie wydarzy”, „jest pani tak pozamykana ze nie ma to najmniejszego sensu”. Wracając z porodu innej pacjentki spotkała mnie na korytarzu i kpiąc ze mnie powiedziała „nie nastawiaj się, u Pani nie będzie tak łatwo” i poszła dalej. Tak postępuje lekarz w stosunku do swojej pacjentki, która korzysta z prywatnych wizyt? Która nie chce obchodzić wszystkiego i załatwia lewe zaświadczenia żeby załatwić cesarkę? Nie była u mnie nigdy na sali. Przed porodem, w trakcie (urlop) i po nim, jak już leżałam z maluchem. Niestety, zapowiadała się na super kobietę, empatyczną i bardzo życiową. Niestety nadmiar nowych pacjentek spowodowało chyba uderzenie sodówki do głowy i już nie jest tym samym lekarzem. Coraz częściej słyszę podobne spostrzeżenia i opinie. Dużo osób, które chodziło do Pani dr już wcześniej twierdzi to samo - troszeczkę się popsuło... ale i tak uważam, że z powodu braku dobrych lekarzy w Ostrowcu, jest najlepszą opcją.
Ale z racji tego, ze w szpitalu decyduje tylko i wyłącznie ordynator, zalecam w przypadku ciąży udać się do niego. On decyduje o cesarce, indukcji i wszystkim co się dzieje na oddziale.
Pozdrawiam :)
Polecam dr Ireneusza Kargulewicza z Opatowa. Moja ciąże prowadził od 5 tyg. Jest ordynatorem w Opatowie. Wszystko tlumaczy i odpowiada na pytania. U mnie było wszystko ok. Ale moja siostra miala obie ciąże zagrożone i też ja prowadził. Ma dwóch synków.
Nie rozumiem co Was to obchodzi co kogo i z kim łączy. Idziesz do lekarza, a nie do jego rodziny
Do Pacjentki z 18:09,opisałaś w 99% przypadek mojej bratanicy, teraz dziewczyna leży w szpitalu, 7 dni po terminie i dalej nic, nie można wejść żeby z kimś porozmawiac, pani G. - nic się nie dzieje, jest ok, dziś napewno nic nie będzie, z przyjęciem na oddział też były problemy, bo nic się nie dzieje...
Wizyty prywatne to wizyty prywatne. Szpital jest publiczny i każdy powinien być traktowany równo. Nie jest podpisywana umowa pomiędzy lekarzem prowadzącym ciążę (prywatnie) na opiekę w szpitalu tylko dlatego że płacisz za wizyty PRYWATNE. Mam nadzieje ze ten prymitywny zwyczaj się zakończy. Nikt nie będzie dla was miły tylko dlatego że płacicie. Jesteście naiwne. Ja nie chodziłam do lekarza pracującego w szpitalu i jakoś urodziłam i opieka też była taka jaka powinna być. Trzeba urodzic nikt za nas tego nie zrobi.
gdzie teraz przyjmuje dr. Grabska? ma ktos aktualny nr telefonu?