a jak to jest w ogóle czy po wypisanie samej recepty to tzeba być stała pacjentka ulekarza ??
dzwoniłam i pani sekretarka powiedziała, ze jesli nie jestem pacjentką P. doktor to nie wypisze recepty...:( a ja wiem jak lek brałam zawsze daylette...
Ja się wcale nie dziwię przecież ona Cię nie zna jak może leki hormonalne Ci przypisywać.
w przychodni za starostwem - dobry lekarz, ja chodze i polecam
czy ktoś ostatnio się zapisywal na wizyte jak długo się czeka
Do 22:26 Ja już dzwoniłam kilka razy. Nie było miejsc. Kazano mi zadzwonić danego dnia i dzwoniąc kilka min. po godzinie początkowej rejestracji, już nie było wolnego terminu. Zostałam wpisana ok. miesiąc temu na listę rezerwową w przypadku, gdyby jakaś pacjentka zrezygnowała. Nadal nic. Mam wrażenie, że pacjentka, która NIE jest w ciąży, nie ma szans na dostanie się, pomimo dolegliwości i prywatnej wizyty. Przestałam chodzić do lekarzy specjalistów w Ostrowcu i z ginekologiem zrobię chyba podobnie.
a na jaki miesiąc chciałaś się zapisać bo mi chodzi na marzec
Ja chodzę na NFZ i nie narzekam, wcale nie są gorsi lekarze. Przesadzacie z tymi prywatnymi wizytami, same uczycie tak lekarzy. Całą ciążę chodziłam na NFZ i wszystko było OK.
Ja też zapisałam się na dodatkowy termin i oddzwoniono do mnie bo ktoś zrezygnował.
Iga, dzwoniłam na początku listopada, żeby umówić się na grudzień, ale nie było już terminów. Recepcjonistka poleciła mi, abym zadzwoniła danego dnia rejestracji i umowiła się ponownie. Tak zrobiłam i otrzymałam informację, że w styczniu już nie ma wolnych terminów oraz że priorytetem są pacjentki w ciąży. Z tego, co wiem, rejestracja jest z miesiąca na miesiąc, ale możesz jeszcze dopytać. Ja umówię się do Kielc po świętach, bo nie rozumiem tego, że kobieta z dolegliwościami może być mniej ważna niż ta w ciąży. A w Kielcach są świetni lekarze, którzy pracują w Świętokrzyskim Centrum Onkologii i oczekiwanie na termin to max. 14 dni i nie ma podziału pacjentek.
Mialam podobna sytuacje - nawet podejrzenie raka jest bagatelizowane, bo ciaza najwazniejsza. W czasach 500+ jak ktos nie jest w ciazy, to jest smiec.
Do dziewczyny z 13:43 dzięki ale z tą panią na recepcji to nie ma co rozmawiać tylko z doktor ja tak zrobiłam kiedyś i pani doktor kazała termin znajsc a wtedy nie byłam jeszcze jej pacjentka.
Iga, możliwe, że tak jest, ale ja zawsze rozmawiałam z recepcjonistką. Chociaż spotkałam się z sytuacją, że czekając kiedyś w kolejce do pani dr, przyszła pacjentka z jakimiś dolegliwościami i dr ją przyjęła prosząc, aby zaczekała na koniec kolejki. A co do wizyt na NFZ to chętnie bym poszła, ponieważ nie jestem zwolenniczką płacenia lekarzom za coś, co mogę otrzymać w ramach ubezpieczenia, ale w mojej przychodni nie ma na to szans, a czasami sprawa jest pilna.
Do Pani z 18:26. Oczywiście i nie tylko u ginekologa to widać. Niedawno moja mama została skierowana na badania i pierwszeństwo miały wszystkie panie ciężarne. Nieważne, że trzeba iść do pracy, a one mają czas i mogą dłużej zaczekać.
A dodatkowo wiele z nich nigdy nie splamilo sie praca, a ty co miesiac bulisz 1200 zusu na to cale towarzystwo.
Ta Pani w "recepcji" to porażka niemiła, niekompetentna dziwię się że ja trzyma lekarka. A sama lekarka nastawiona jest na ciąże a jak są problemy to lepiej znaleźć dobrego lekarza na w Kielcach podobna kasa a widza i doświadczenie dużo większe.