Wezwanie policji, żądanie spisania notatki - niezależnie od pory dnia czy nocy.
Zobacz w Internecie hasło "immisja", bo patrol może nie być świadom, że nie ma czegoś takiego jak "cisza nocna".
Za którymś razem dostaną mandat i się uspokoją.
Nie rezygnuj z żądania spisywania notatki - bez tego nie będzie praktycznej możliwości ukarania.
Bez definicji "głośna" nic nie zrobisz, bo dla jednych głośna, a dla innych cicha.
"Do - wydaje się, że - najbardziej "popularnych" przykładów immisji należą m.in.:
działanie wywołujące hałas przekraczający miarę, jakiej zachowania wymaga spokojne używanie nieruchomości sąsiedniej;"
https://www.lex.pl/immisje-czyli-jak-walczyc-z-uciazliwym-sasiadem,11821.html
Czyli jakie to musi być cisnienie akustyczne, żeby podeszło pod ten przepis?
Policja musiałaby przejechać z decybelomierzem (oczywiście, że nie mają) i sporządzić notatkę, o ile przekroczona jest norma dźwięku (oczywiście, że nie ma takiej normy).
Nawet jakby mieli to z ich zdolnościami to nawet obsłużyć widma by nie potraili.
Bo to Sanepid robi pomiary - https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/789198,halasliwy-sasiad-zajmie-sie-nim-sanepid.html
Norma jest - Polska Norma PN-B-02151/02
"jak się okazuje hałas ponad przeciętną miarę takich norm przekraczać nie musi" - https://zarzadca.pl/artykuly/niedozwolone-immisje-kiedy-halas-przekracza-dopuszczalna-miare
Martwy przepis.
Jeżeli przeczytałeś, co wrzuciłeś to wiesz, że w ciągu roku w całej Wielkopolsce było tylko 12 takich zgłoszeń i raczej nie dotyczyły sąsiadów tylko zakładów przemysłowych itp.
W praktyce... czekaj 2- 3 miesiące na rozpatrzenie wniosku zanim ktokolwiek przyjedzie na pomiary i akurat zastanie hałasującego sąsiada.
Realne?
Bez pomiarów też można nałożyć mandat.
Wystarczy poczytać trochę o tym, jak to wygląda.
Jak?
Sąsiad mówi, że głośno.
Ty mówisz, że cicho.
Jest słowo przeciwko słowu.
"Jak jeśli nawet poziom wytwarzanego hałasu nie przekracza powyższych norm, nie oznacza to automatycznie, iż niedozwolone immisje nie zaistniały.