Gmina Ostrowiec Świętokrzyski mogła wspólnie z Ostrowiecką Spółdzielnią Mieszkaniową (i starostwem) realizować wspólną inwestycję – remont parkingu na Osiedlu Słonecznym, nie może jednak podjąć działań w sprawie samolotu na „Pułankach”? W Biuletynie Informacji Publicznej dostępna jest już odpowiedź na interpelację Marcina Marca i Kamila Stelmasika, zawierającą apel do prezydenta Ostrowca Św. w sprawie podjęcia wszelkich działań w celu zachowania dla społeczności miasta samolotu MIG. – (…) Gmina nie jest i nie może być podmiotem prowadzącym przedmiotową sprawę, czy to w zakresie naprawy konstrukcji, czy też jej likwidacji. Kwestie te regulują stosowne przepisy prawa – czytamy w odpowiedzi, pod którą podpisała się Anna Niedbała, sekretarz miasta Ostrowca Św.
Niech się prezesi spółek miejskich zrzucą na uratowanie samolotu. Kto to widział, żeby w tak małym mieście zarabiać 26 tys. miesięcznie!!!
Za kapitalizmu miasto zrobiło się małe. A jeszcze w l. 80 XX w. Ostrowiec miał 80-tys. mieszkańców. I to w Ostrowcu była praca, ludzie z ościennych gmin tu się osiedlali.
Od Klimontowa, Rakowa i innych odległych miejscowości jechały codziennie autobusy pełne ludzi pracujących w Ostrowcu na wszystkie zmiany. Ostrowiec był potęgą w świętokrzyskim regionie. Dzisiaj? Gdyby nie wysyp marketów byłby prowincjonalną mieściną. Większość zakładów zniszczono, w innych miastach wiele o podobnym profilu, przetrwało.
09:28 - małe jest piękne!.
Z tym, że nie wszystko 12:21:)))
Za komuny Ostrowiec Świętokrzyski miał liczyć docelowo 200 tyś mieszkańców i być prawie rownorzednym miastem dla Kielc. Co kapitalizm zrobił z z miastem? Każdy widzi, coraz mniejsze dziadostwo tracace z roku na rok na rzecz innych miast podobnej wielkosci
To nie wina kapitalizmu tylko złodziei z PZPR, którzy przemalowali się w biznesmenów i ograbili mieszkańców z ich krwawicy. Dziś to już kolejne pokolenie doi.
Zasługa Rudego.
Za komuny tak wam się żyło? Mogliście wyjeżdżać za granicę? Nosiliscie markowe rzeczy? Jeździliście dobrymi autami? Pieprzycie równo. Po co wasi ojcowi czy wujowie czy inni zakładali Solidarność? Żeby było normalnie. Był taki okres normalności ale niestety znów wracamy do gorszego.
Za komuny była pozorna praca, mieszkało się na kupę , jeździło się na wczasy do Szczawnika czy Golejowa. I był totalny zamordyzm strach było się odezwać, bo ktoś do Sekretarza mógł donieść. Zdaje sobie sprawę, że może ktoś tęskni, szczególnie ta patologia, której nie chce się pracować i chcę żeby wszyscy mieli po równo.
Puknijcie się, czego wy chcecie dla własnych dzieci?
Samolot może i zdobi miasto, ale biorąc pod uwagę koszty, raczej nas nie stać. Może posadzimy tam kilka drzew (liściastych, kwiaty dla pszczół). Zastanówmy się czy taki konieczny. Jeśli tak to zbierzmy kasę i niech będzie.