Najciekawsze, że w tym dzieleniu na sorty sama władza się pogubiła i dzieli już między swoimi zaślepionymi zwolennikami i wyznawcami.
Kaczyński 5 lat temu zapowiedział źe pis będzie rządził przeez 20 lat wiec nie oddadzą władzy
Siedzieć w domach pisowski motłochu, wy wszyscy którzy sprzedaliście się za 500 PLN psychopacie z żoliborza.
Nazwać was prostytutkami to za mało.
Prostytutki się lepiej cenią.
W innych krajach też siedzą. Również się sprzedali ?
15;41 ZNAM GO TO GOSC ZE STAWEK JEGO OJCIEC CHRZESTNY TO FARMAZON TO JEGO STRYJ
Siedzą w krajach gdzie sami rozpętali problem Włochy, Hiszpania nie wiem jak jest we Francji.
W krajach obok nas można iść spokojnie na spacer i uprawiać indywidualnie sport ale tak od początku mają maski i zawsze słynęli ze zdrowego podejścia do tematu.
Już 16 marca Rząd Czech zarządził wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się osób na terenie kraju. Dozwolone są tylko dojazdy do pracy, wizyty u lekarza i wyjścia do sklepów, w których trzeba zachować dwumetrowy odstęp od innych.
Jak podkreślił premier Andrej Babisz po przyjęciu rozporządzenia, mieszkańcy Czech mogą przemieszczać się, gdy idą do pracy, szpitala bądź przychodni, a także gdy robią najbardziej nieodzowne zakupy. Wolno im też odwiedzić rodzinę, gdy jest taka konieczność, załatwić najpilniejsze sprawy urzędowe, pójść do parku lub wyprowadzić na spacer zwierzęta. W innych przypadkach opuszczenie mieszkania nie jest już dozwolone.
W związku z zagrożeniem zdrowia obywateli koronawirusem czeski rząd wprowadził w czwartek na 30 dni stan wyjątkowy na całym terytorium państwa. Zakazem wstępu objęto boiska sportowe, siłownie, baseny, ośrodki odnowy biologicznej, kluby muzyczne, biblioteki oraz galerie artystyczne. Restauracje i inne lokale gastronomiczne w galeriach handlowych mają być zamknięte.
Jasno mieli określone kogo co dotyczy
Władze zdecydowały także o odwołaniu imprez, w których liczba uczestników przekracza 30 osób. Do tej pory progiem było 100 osób. Ograniczenie to nie dotyczy obrad konstytucyjnych organów państwa, rozpraw sądowych i uroczystości pogrzebowych.
Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek podkreślił, że nie chodzi o formę domowego więzienia, ale o próbę zatrzymania wirusa. - Nikt nikomu nie zakazuje chodzić na spacer. Chodzi o ograniczenie kontaktów między ludźmi - zapewnił.
Widać, że tam przepisów nie robili ignoranci.