Jestem pewien, że w razie agresji bolszewików na Polskę, podobnie jak na Ukrainie, w czerwonym Ostrowcu też są tacy, co to witaliby ich z zadowoleniem i nadzieją na stołki przy nowej ruskiej władzy.
Ciekawe, czy lokalny towarzysz Józef będzie składał kwiaty na Rynku, jak co roku 17 stycznia w rocznicę "wyzwolenia" Ostrowca Św. przez bolszewików.
prawdę powiedział bo rząd nic nie zrobił tylko wszystko organizacje pozarządowe zwykli ludzie i samorządy a pinokio się teraz chwali, gdyby nie zwykli ludzie ruszyli z pomoca na granicę to zrobili by to samo co na granicy z bialorusią