Ja byłem zadowolony
Korepetycje z historii to po prostu żenada, ja bym się wstydził przyznać na waszym miejscu że braliście korki z historii. Pytam po co korki z przedmiotu, który trzeba po prostu nauczyć się i koniec. No ale to świadczy jakie inteligentne mamy młode pokolenie.
korki z historii? Masakra :)
najlepsze korki z historii daje podręcznik od historii :))
Matura z historii to nie tylko podręcznik:/
nie polecam, jest cienki. na lekcjach wieje nuuudą
Jak będziesz umiał wszystko to co w rozszerzonym podręczniku to już sporo. a dodatkowe informacje można zdobyć poprzez inne publikacje, wystarczy siąść i poczytać. Moim zdaniem książka tak samo dobrze "wytłumaczy" jak wykład nauczyciela.
korepetycje z historii :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD umarlem
jedni są lepsi z przedmiotów humanistycznych inny z przedmiotów ścislych, o poziomie inteligencji mogą świadczyć jedynie Wasze durne komentarze. Ktoś ma problem z historią a Wy sie nabijacie. po tym własnie widać jak wykształceni i kulturalni jesteście a w prawdzie gó*** wiecie.
ja polecam Pana Kryse, może zawiewa nudą ale tylko dla tych którzy kompletnie się tym nie interesują, a Ci którzy uważają są w stanie się nauczyć.
Pozdrawiam
jeśli ktoś ma problem z historią to ma problem z głową, i nie potrzebna mu matura bo po co ma sie męczyć dalej w zyciu.
gosc ast żal!!! chyba nie wiesz jak wygląda matura z historii;/ i wypracowanie na poziomie rozszerzonym:///
Tak się składa że zdawałem maturę z historii normalną a nie tą śmieszną co wy teraz i jakoś zdałem bez śmiesznych korepetycji, wystarczy się tego nauczyć. gdzie widzisz tu problem? Jeśli potrzebujesz korepetycji z historii to współczuje. Dawniej był dobry sposób na takich jak ty, zrzucano ich jako niemowlęta z najwyższej góry. to młode pokolenie to ni w ... ni w du.... Nie długo na korepetycje z religii albo plastyki będziecie chodzić.
Sam zdawałem mature z historii i powiem, że chociaż można sie nauczyc w domu do czesci testowej to np jesli chce sie wypracowanie napisac na 18-20pkt to korki sie przydaja bo w takim wypracowaniu potrzebne sa rozniwez informacje, na ktore w szkole po prostu nie ma czasu, wiec nie ma co sluchac "zdolnych" przedmowcow kpiących z korepetycji z tego przedmiotu. Co do pana Krysy to stanowczo odmawiam, nawet w szkole uczy tragicznie (wiem, bo chodzilem do szkoly, w ktorej uczy) Ja mogę poleci Andrzeja Jabłonskiego, panią (chyba) Jolante Brode, bardzo dobry byl tez obecny wiceprezydent, pan Goreczynski niestety juz nie naucza :)
Wiadomo, że w szkole wszystkiego się nie nauczysz. Ale od czego są książki, jest tyle wydawnictw na rynku. Ja zdawałam maturę z historii podstawową+rozszerzoną, nigdy nie chodziła na korki z historii. Po prostu przez te 3 lata przykładałam się do nauki tego przedmiotu,czytałam książki, rozwiązywałam próbne testy itd.
Moje 2 znajome chodziły na korki i u nich wyglądało to tak, że nauczycielka "opowiadała" im jakiś temat a potem zadawała im coś do nauczenia, jakieś konkretne i na następnej lekcji ich z tego pytała.
Jeśli ktoś nie potrafi zmobilizować się sam do nauki, to takie korki są dobre, bo jest jakiś rygor- ma się nauczyć i już. Jednak dla mnie osobiście to strata czasu i pieniędzy, wolę sama coś poczytać :)
Jedni wolą uczyć się historii sami z książek inni natomiast lepiej rozumieją przedmiot słuchając