Ogólnopolska konferencja naukowa „Ile z nauki, ile z ideologii. Religioznawstwo w PRL” – Kraków, 26 października 2017 r.
26 października 2017 r. w Collegium Novum w Krakowie miała miejsce ogólnopolska konferencja naukowa „Ile z nauki, ile z ideologii. Religioznawstwo w PRL”, którą zorganizował Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie oraz Instytut Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Początki religioznawstwa polskiego sięgają jeszcze XIX w., w okresie międzywojennym nastąpił jego rozwój, chociaż jedyną katedrę religioznawczą utworzono w Wolnej Wszechnicy Polskiej. Czasy powojenne to niezwykle ciekawy, ale i trudny okres dla rozwoju rodzimego religioznawstwa. Władze PRL usiłowały bowiem wykorzystywać je jako narzędzie walki z religią jako taką, a przede wszystkim z Kościołem katolickim, który był postrzegany jako główny bastion oporu władzy komunistycznej i ideologii przezeń narzucanej. Religioznawstwo w zamierzeniu władz miało wspomagać działania prowadzące do laicyzacji życia społecznego i ograniczenia wpływów ideologicznych Kościoła.
Religioznawstwo w czasach PRL rozwijało się instytucjonalnie. W 1958 r. założone zostało w Warszawie Polskie Towarzystwo Religioznawcze, które wydawało czasopismo „Euhemer. Przegląd Religioznawczy”. W 1974 r. powstał na Uniwersytecie Jagiellońskim Instytut Religioznawstwa. Obok akademickiego ośrodka na UJ, religioznawstwo było uprawiane i nauczane w silnie zideologizowanym Instytucie Filozofii i Religioznawstwa w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR w Warszawie oraz na Wieczorowych Uniwersytetach Marksizmu-Leninizmu (WUML).
W jaki sposób religioznawstwo jako nauka dawało sobie radę w wieku ideologii? W jakim stopniu oczekiwania władz PRL utrudniały rozwój religioznawstwa jako nauki? Czy religioznawstwo spełniało oczekiwania władz w zakresie walki ideologicznej? Na ile ruch laicki spełniał rolę służebną dla partii, aparatu represji, propagandy? Jaką rolę odgrywała Służba Bezpieczeństwa? Z jakimi naciskami i oczekiwaniami władz przychodziło się mierzyć poszczególnym ludziom i placówkom? Na te i inne pytania chcielibyśmy odpowiedzieć na zorganizowanej konferencji.
W pierwszym panelu konferencji zostały omówione prawne i polityczne uwarunkowania rozwoju religioznawstwa w PRL oraz kształtowanie się tej dyscypliny. Panel drugi przybliżył działalność instytucji zaangażowanych na rzecz religioznawstwa zideologizowanego. W trzecim przedstawione zostały wybrane sylwetki religioznawców i obszary badań. (...)
ChatGPT: Referat: Halloween jako sposób na walkę z Kościołem Katolickim
Wprowadzenie
Halloween, obchodzone 31 października, to święto, które zyskało popularność w wielu krajach na świecie, w tym w Polsce. Choć w swojej współczesnej formie jest często postrzegane jako czas zabawy, kostiumów i słodkości, jego korzenie sięgają dawnych tradycji, które z czasem zostały przekształcone. W kontekście socjologicznym i kulturowym, Halloween może być również interpretowane jako forma buntu przeciwko normom i wartościom, które reprezentuje Kościół Katolicki. W niniejszym referacie przyjrzę się temu zjawisku, analizując, jak Halloween może być postrzegane jako odpowiedź na dominację Kościoła.
Historia Halloween
Korzenie Halloween sięgają celtyckiego święta Samhain, obchodzonego na zakończenie zbiorów. Celtowie wierzyli, że w noc Samhain duchy zmarłych wracają na ziemię, co wymuszało na ludziach podejmowanie różnych działań mających na celu zminimalizowanie interakcji z nimi. Przejęcie tego święta przez Kościół Katolicki w średniowieczu, gdzie 1 listopada obchodzono Dzień Wszystkich Świętych, miało na celu chrystianizację tej pogańskiej tradycji. Mimo to, wiele pierwotnych elementów pozostało, a Halloween przekształciło się w zjawisko łączące różne kultury.
Halloween jako forma buntu
Halloween, w swojej dzisiejszej postaci, nawiązuje do różnorodności i swobody ekspresji, co może być odczytywane jako przeciwstawienie się konserwatywnym wartościom promowanym przez Kościół Katolicki. Charakteryzuje się on elementami groteski, zabawy oraz skłonnością do szokowania, co jest często postrzegane jako akt buntu wobec tradycyjnych norm społecznych.
1. Kostiumy i maskowanie się: Tradycja przebierania się za horrorowe postacie, duchy czy demony może symbolizować odrzucenie norm moralnych i etycznych, które propaguje Kościół. W Halloween ludzie mają możliwość wcielenia się w inne role, co może być postrzegane jako chęć wyzwolenia się od restrykcji.
2. Celebracja śmierci: W przeciwieństwie do katolickiego podejścia do śmierci, które koncentruje się na zapobieżeniu grzechu i nadziei na zbawienie, Halloween celebruje śmierć w sposób lekki i humorystyczny. Może to być interpretowane jako forma walki z lękiem przed śmiercią i przekonaniami religijnymi, które często budują atmosferę strachu.
3. Komercjalizacja: Przemiana Halloween w komercyjny festiwal także może być rozumiana jako forma oporu. Wzrost zainteresowania obchodami Halloween i ich komercjalizacja może być widziana jako próba podporządkowania wartości religijnych pod wpływem konsumpcjonizmu, co z kolei podważa autorytet Kościoła.
Reakcje Kościoła Katolickiego
Oczywiście Kościół Katolicki nie pozostał obojętny na to zjawisko. W odpowiedzi na rosnącą popularność Halloween, w niektórych kręgach wezwano do potępienia tego święta jako wyrazu pogańskich tradycji i niebezpiecznych praktyk. Kościół promuje zamiast tego Dzień Wszystkich Świętych, podkreślając duchowy wymiar pamięci o zmarłych.
Podsumowanie
Halloween, w swojej współczesnej odsłonie, może być postrzegane jako nie tylko forma zabawy, ale także jako manifest buntu przeciwko tradycjom i wartościom, które reprezentuje Kościół Katolicki. Przez celebrację różnorodności, odrzucenie sztywnych norm i nawiązanie do śmierci w sposób bardziej beztroski, Halloween stanowi pole do refleksji nad relacją między tradycją a nowoczesnością, pomiędzy religią a indywidualnością. Ostatecznie, to święto staje się nie tylko okazją do zabawy, ale także sposobem na wyrażenie swoich poglądów i postaw wobec dominujących wartości w społeczeństwie.
W zamierzeniu powojennych władz komunistycznych badania nad religią i religijnymi zjawiskami miały wspomagać działania prowadzące do laicyzacji życia społecznego i ograniczenia wpływów Kościoła. Z tego powodu w okresie tzw. demokracji ludowej rozwój religioznawstwa jako niezależnej dyscypliny naukowej niezmiernie utrudniano. Środowisko religioznawcze, instytuty badawcze, a także dydaktyka akademicka nie były wolne od ideologizacji i instrumentalnego wykorzystania do celów ideologiczno-politycznych.
Oddana do rąk czytelnika publikacja to pokłosie konferencji zorganizowanej pod tym samym tytułem w 2017 r. przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie i Instytut Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ma ona, podobnie jak konferencja, charakter przyczynkarski. Wskazuje problemy i zagadnienia badawcze oraz otwiera dyskurs naukowy dotyczący funkcjonowania i rozwoju religioznawstwa w okresie PRL. Zwłaszcza zaś problemów jego ideologizacji i wykorzystania w polityce władz komunistycznych. Zwraca też uwagę na rodzące się, mimo warunków niesprzyjających swobodnym badaniom, zalążki religioznawstwa jako autentycznej dyscypliny naukowej.
Publikacja zawiera dwanaście artykułów pogrupowanych w trzy bloki tematyczne, dotyczące prawnych i politycznych uwarunkowań rozwoju i kształtowania się tej dyscypliny, instytucji zaangażowanych w upowszechnianie i formowanie religioznawstwa w interpretacji marksistowskiej oraz sylwetek wybranych religioznawców i obszarów badań. Walorem przygotowanego studium jest interdyscyplinarność. Rozważania na temat religioznawstwa okresu PRL podjęli bowiem historycy, religioznawcy, filozofowie i prawnicy.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5150814/ile-z-nauki-ile-z-ideologii-religioznawstwo-w-prl
Teraz nacisk jest na promowanie święta dyni..może załapie i znów kasa popłynie do inicjatorów
Stroiki i znicze na groby już w sklepach za pół ceny tych spod cmentarzy we Wszystkich Świętych. Nie daj się okraść cwaniarom i cwaniakom!
Nie uznaję, nie obchodzę i nie daję wyciągać swoich pieniędzy z tego powodu. Nie dość że głupi i nie nasz zwyczaj to w dodatku pełna komercja.
Motyw bramy "Sobieskiego" na scenie podczas "Kabaretowych Wakacji z Duchami" w Podzamczu, 19 lipiec 2013. https://www.agropodzamcze.pl/checinskie.html
Kabaretowe Wakacje z Duchami - Kabaret pod Wyrwigroszem - Ocieplanie wizerunku https://www.youtube.com/watch?v=Mqv-kTeJdsA
Lek dobry na energię - homeopatia
Leki homeopatyczne są popularne, tylko że ... nie ma żadnych dowodów na ich skuteczność. Są za to dowody na ich powiązania z okultyzmem
Leki homeopatyczne są wciąż bardzo popularne, mimo iż medycyna konwencjonalna wypowiada się sceptycznie wobec ich działania. Tak naprawdę ten spór ma znacznie większy zasięg i nie ogranicza się tylko do płaszczyzny naukowej, ale także do sfery ducha. Czy środki homeopatyczne działają, czy nie? A jeśli działają, to na co?
Leczenie za pomocą homeopatii ma coraz szerszy zasięg, co więcej, stosowanie „kuleczek" stało się już całkiem normalne i nie widzimy nic dziwnego w tym, że farmaceuta w zwykłej aptece proponuje nam oprócz normalnych leków chemicznych lub roślinnych także środek homeopatyczny. Można śmiało powiedzieć, że co druga osoba z kręgu naszych znajomych połknęła przynajmniej raz taki lek, a każdy z nas zna na pewno kogoś, kto leczy się lub swoje dzieci u lekarza homeopaty. Lekarz homeopata jest uznawany za mędrca i niezwykle szanowany, w każdym większym mieście jego nazwisko jest znane i powtarzane z czcią, a czekanie na pierwszą wizytę może trwać nawet parę tygodni. Dlaczego tak jest i czego szukamy w leczeniu środkiem, o którym nic nie wiadomo? Być może sprawia to przekonanie, że lek homeopatyczny przede wszystkim nie szkodzi, więc jest bezpieczny w odróżnieniu od leków konwencjonalnych, które mają całą listę skutków ubocznych. Od lekarzy natomiast oczekujemy czegoś więcej niż mechanicznego wypisania recepty, a dobry lekarz homeopata oferuje nam dwugodzinną rozmowę na różne tematy dotyczące naszej osoby. Poza tym wiele osób jest przekonanych i śmiało o tym świadczy, że homeopatia działa. Nauka temu przeczy, porównując jej działanie do efektu placebo, zaś osoby duchowne przestrzegają przed tym działaniem, twierdząc, że stosowanie homeopatii jest związane ze światopoglądem, który kłóci się z chrześcijaństwem. Jeśli takie niebezpieczeństwo istnieje, to warto swoją wiedzę na temat homeopatii zweryfikować. (...) https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IC/homeopatia_ico.html
Określenie "lekarz homeopata" to nic innego jak oksymoron.
oksymoron
«metaforyczne zestawienie wyrazów o przeciwstawnym, wykluczającym się znaczeniu, np. gorzkie szczęście»
«zwrot stylistyczny polegający na zestawieniu pojęć treściowo sprzecznych»: Oksymoron jest charakterystycznym zjawiskiem dla języka poetyckiego epoki modernizmu, służy tu do spotęgowania emocjonalnego nasycenia kontekstu. "W goryczy jest radość." Oto typowy oksymoron pojęciowy, jedna z ulubionych figur stylistycznych późnego modernizmu. (gr. oksymoron; oksys w znaczeniu bystry (umysłowo) + moros = głupi). Angielskie słówko "moron" znaczy tyle co "kretyn".
Czy oksymoronem jest np. hasło wyborcze "chodzi o ludzi, a nie o politykę"? Według mnie jest to klasyczny oksymoron.
- Panie, jak to jest możliwe, że pan tu mówi jedno, a tam drugie?
- To jest bardzo proste. Ja to panu zaraz wytłumaczę proszę pana. Ja to państwu zaraz wytłumaczę. Więc po pierwsze, państwo są ludźmi inteligentnymi i dlatego ja z państwem mogę mówić wprost. Mogę pewne rzeczy nazywać po imieniu. Tak proszę państwa, po imieniu. Czy pan sobie na przykład zdaje sprawę, kto ogląda telewizję? Proszę pana myśmy robili badania. Wie pan co się okazało? Okazało się, że sześćdziesiąt procent ludzi nie rozumie dziennika. W związku z tym do tych ludzi trzeba mówić inaczej, trzeba mówić w ten sposób, żeby oni to zrozumieli. Trzeba pewne rzeczy nie ukrywam tego, nawet zawoalować. A poza tym ludzie nie myślą. Ludzie nie myślą. Im się wydaje, że tylko oni oglądają telewizję. Proszę pana, przecież my jesteśmy doskonale obserwowani. Nie tylko przez przyjaciół, przez wrogów też. Na przykład tacy Amerykanie jak się dowiedzą, że my mamy trudności z produkcją mięsa to wie pan co się dzieje? Proszę pana, na całym świecie ceny mięsa idą tak w górę. I my za to mięso potem też musimy płacić takie ceny. A jeżeli my te trudności przedstawimy jako przemyślane działanie, to wtedy to w nikim nie wzbudza podejrzenia. http://www.alternatywy4.net/naj-dziwniejsze-dialogi-7.html
Włoska prasa: tu się kradnie, żeby rządzić, i rządzi, by kraść
PAP, opublikowano: 2012-10-12
„Tu się kradnie, żeby rządzić, i rządzi, by kraść” - tak falę afer finansowych i kryminalnych wśród polityków we Włoszech podsumowała w piątek „La Repubblica”. Według dziennika obecnie jest gorzej niż 20 lat temu, gdy zawaliła się cała scena polityczna kraju.
W artykule redakcyjnym włoska gazeta wymieniła największe skandale, które w minionych tygodniach wstrząsnęły światem polityki w poszczególnych regionach.
„W ciągu niespełna miesiąca runęły władze Lacjum; pogrążyło je prywatne wykorzystywanie publicznych pieniędzy” - dodał dziennik, przywołując sprawę masowego szastania milionami euro z budżetu przez klub radnych centroprawicowego Ludu Wolności byłego premiera Silvio Berlusconiego.
Następnie w artykule przypomniano, że Gwardia Finansowa weszła do siedzib władz Emilii-Romanii i Piemontu, gdzie wszczęto śledztwa w sprawie wydawania publicznych funduszy, a przedstawiciel zarządu Lombardii został aresztowany pod zarzutem powiązań z kalabryjską mafią, od której kupował głosy w wyborach.
Zarząd wielkiego miasta Reggio Calabria został rozwiązany przez Radę Ministrów również z powodu powiązań z tamtejszą potężną mafią.
„Wracamy do roku 1992, mówią wszyscy. W rzeczywistości jednak jest znacznie gorzej” - ocenił redaktor naczelny lewicowej gazety Ezio Mauro, nawiązując do gigantycznego skandalu korupcyjnego sprzed 20 lat, znanego jako Tangentopoli („łapówkolandia”), w rezultacie którego doszło do upadku największych politycznych ugrupowań z chadecją na czele.
„Stoimy w obliczu deprawacji polityki, która dla wielu stała się zawodem, systemem osiągania wysokich dochodów, gdzie znikają wartości, ideały, tradycje i obrona słusznych interesów" - zauważył włoski publicysta. Wyraził przekonanie, że instytucje państwa zostały opanowane i zdominowane przez „nową klasę chciwych potentatów”, jakimi stali się politycy, politykę zaś pozbawiono wszelkiej godności.
Wynikiem obecnych skandali - wskazała „La Repubblica” – jest, podobnie jak w 1992 roku, „utrata wydajności machiny demokracji”, która „kręci się na darmo i nie przynosi rezultatów”.
Nawiązując do ujawnionych powiązań polityków z Mediolanu z kalabryjską 'Ndranghetą komentator podkreślił: „Trzeba mieć odwagę powiedzieć, że terenem prawdziwego przenikania mafii jest właśnie polityka”.
Ezio Mauro napisał, że na włoską centroprawicę cieniem położyły się ostatnie lata rządów Silvio Berlusconiego, kiedy - jak zauważył - „ekscesy doprowadziły do obniżenia progu tolerancji i uśpiły wszelką zdolność reakcji”.
Szef rzymskiej gazety przytoczył słowa byłego ministra z rządu Berlusconiego Giancarlo Galana, który komentując skandale oświadczył: „Chcieliśmy przeprowadzić liberalną rewolucję, a skończyliśmy z głowami świń”. Tak nawiązał do opisanych w prasie hucznych przyjęć radnych centroprawicy z Lacjum, podczas których zakładali oni maski prosiąt. https://www.pb.pl/wloska-prasa-tu-sie-kradnie-zeby-rzadzic-i-rzadzi-by-krasc-688516
Janusz Korwin-Mikke feat. Skiba - STOP PODATKI! [Pełna, studyjna wersja HD] https://www.youtube.com/watch?v=7azJRcf4Wi8
Święto Zielonego Arbuza https://joemonster.org/mg/show/271949