Szczyt NATO w Warszawie jest bezsprzecznie wielkim osobistym sukcesem Prezydenta RP i jego wytrwałych, miesiącami trwających zabiegów dyplomatycznych.
To także sukces wspierających go radą i pomocą ministrów z Kancelarii, na czele z prof. Krzysztofem Szczerskim, prawą ręką Prezydenta w tych przygotowaniach.
Sukces polega na tym, że owa dyplomacja pozwoliła przekonać wszystkich członków NATO, przełamując duże nieraz opory takich sojuszników jak Włochy, Francja czy Niemcy, że bezpieczeństwo naszej części kontynentu musi być wzmocnione stałą obecnością żołnierzy z krajów amerykańsko-zachodnioeuropejskiego „starego” Paktu. Atak na tych żołnierzy nie będzie mógł być tak zlekceważony, jak mógłby być, niestety, atak na samą Litwę, Łotwę, Estonię czy – nawet – Polskę. To jest zasadnicza zmiana stanu naszego bezpieczeństwa. NATO, w odróżnieniu od Unii Europejskiej, odzyskuje swoją sprawność i realistyczne poczucie misji. NATO, w odróżnieniu od Unii Europejskiej, odzyskuje swoją sprawność i realistyczne poczucie misji To jest efekt tego szczytu.
W jego cieniu mają miejsce inne, także bardzo ważne wydarzenia, jak choćby hołd złożony przez prezydenta Ukrainy polskim ofiarom ludobójstwa UPA pod pomnikiem ofiar na warszawskim Żoliborzu. To gest, który powinniśmy dostrzec – jako etap na drodze do zwiększania naszego bezpieczeństwa. Tak, o to tu chodzi.
Niestety, ten szczyt był także okazją do odsłonięcia kolejnego dna zakłamania i propagandowego zacietrzewienia ludzi, którzy raz na zawsze powinni stracić prawo do dumnej nazwy dziennikarzy. Niestety, ten szczyt był także okazją do odsłonięcia kolejnego dna zakłamania i propagandowego zacietrzewienia ludzi, którzy raz na zawsze powinni stracić prawo do dumnej nazwy dziennikarzy To ci, którzy gotowi byli zmienić tłumaczenie prawdziwej wypowiedzi prezydenta Obamy w taki sposób, by jego uwaga o potrzebie dążenia do kompromisu w sprawie instytucji Trybunału Konstytucyjnego z OBU stron konfliktu, odczytana została jako młot na rząd, na polskiego prezydenta. To ci sami „dziennikarze”, którzy od pół roku zapowiadali z Waszyngtonu jako oczywisty fakt odwołanie szczytu w Warszawie z powodu „faszyzacji” życia politycznego w Polsce. Dziś piszą, że szczyt NATO to katastrofa dla prezydenta Andrzeja Dudy, że „rozbił się o ścianę”… Oni się nie rozbiją, przebijają tylko kolejne poziomy dna. Dna łajdactwa.
Nie zmienią jednak rzeczywistej wymowy warszawskiego szczytu: po latach przerwy spowodowanej umizgami Tuska do Putina i kompromitującymi „hołdami” Sikorskiego wobec Berlina, Polska jest znów liderem Europy Środkowo-Wschodniej. Prezydent Andrzej Duda potwierdził swoją wyjatkową polityczną i dyplomatyczną klasę. Tak bardzo nam potrzebną w czasach niepewnych.
Opłacani z pieniędzy George'a Sorosa „dziennikarze”, autorzy kolejnych pełnych kłamstw donosów na demokratyczne władze Polski, nie zmienią tego faktu. Mogą tylko kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać. Z rzeczywistością jednak nie wygrają.
Patrz nawet wcześniej tacy źli opłacani przez Sorosa wiedzieli gdzie będzie szczyt już 2 lata wcześniej to musi być jakiś spisek przeciw dzielnemu Dudzie :)
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/komorowski-szczyt-nato-w-2016-roku-w-polsce,465414.html
"ten szczyt był także okazją do odsłonięcia kolejnego dna zakłamania i propagandowego zacietrzewienia ludzi" rozumiem że pisałeś o sobie i kolegach ?
Poczytaj sobie o mafijnych działaniach np. Pro Civili założoną przez wysoko postawionych funkcjonariuszy wojskowych służb informacyjnych, którymi kierował Komorowski i setek milionów złotych w ten sposób wyprowadzonych z WAT. Dziesiątek a raczej setek ludzi, którzy zginęli w niewyjaśnionych sytuacjach, bądź zaginęli, bo przeciwstawiali się w różny sposób temu procederowi złodziejstwa na olbrzymią skalę. Nie ważne były metody, ważny był cel, aby łupienie Ojczyzny nie wyszło na jaw.
Tego w najnowszej historii nie ma , ALE BĘDZIE!
O Geremkach Bartoszewskich i innych Bolkach czy Oskarach również bedzie.
Co ma to do tego "Szczyt NATO w Warszawie jest bezsprzecznie wielkim osobistym sukcesem Prezydenta RP i jego wytrwałych, miesiącami trwających zabiegów dyplomatycznych" skoro szczyt był ogłoszony już 2 lata wcześniej ? i prezydent Duda nie miał nic do tego ? podobnie jak prezes Kaczyński do NATO.
Oj tam, kiedy Jarosław stworzył świat od razu stworzył i raj w którym Jarek z Lesiem byli
Pewnie twojego Komorowskiego i jego służb specjalnych zasługa ... /22:00/.
O to zabiegał już Ś.P. Prezydent Lech Kaczyński i jego rola w procesie integracji państw środkowo-wschodniej Europy jest fundamentem pod dalszy bieg wydarzeń. Miał rację mówiąc w Gruzji, że "dziś Gruzja, jutro Ukraina, a potem może mój kraj Polska." Prorocze słowa bardzo mądrego, przewidującego prawdziwego patrioty jakim był Lech Kaczyński.
Ale pamiętam ten atak i drwine z jego wyjazdu i poparcia dla Gruzji podczas agresji rosyjskiej polityków rządu Tuska.
Ciekawostka jest też sprawa braku zapewnienia mu bezpieczeństwa lotu.
Dlatego coraz bardziej wątpię w ten oficjalny powód katastrofy smoleńskiej. Prezydent wyrastał na znaczącego męża stanu, a to zagrażało innym, szczególnie Putinowi.
Możesz wytłumaczyć jak zabezpieczyć bezpieczeństwo w kraju gdzie jest wojna ? facet złamał wszystkie zasady jak w Smoleńsku od spóźnienia począwszy i to raptem był jego drugi wyjazd w to miejsce i drugi akurat tuż przed wyborami,daty chyba łatwo sprawdzić.
Szczyt w Polsce był ustalony za prezydenta Komorowskiego a reszta to opowieści z mchu i paproci.
A co pierwotnie mialo być omawiane a co było mądrusiu?
o, to mi się podoba. Prawdziwie Nowoczesny wpis Nowoczesnego Człowieka. Argumentów co prawda mało, ale jaka finezja !
ps. o co chodzi z tym jedzeniem za 2 lata ? zaprzątasz sobie tym głowę ?
Jarek jest the best.
Masz rację "człowieku" z 12:06-prawdy nie da się zafałszować!!!!
Szczyt NATO: sukces Polski i histeria inteligencików
Zakończył się szczyt NATO w Warszawie. Organizacyjnie bezbłędny, politycznie bardzo udany, historycznie znaczący. Państwa NATO, mimo trwającego długo uporu szczególnie Niemiec, Francji i Włoch, uzgodniły stałe stacjonowanie znaczących sił zbrojnych na terenie Polski i krajów bałtyckich. Małostkowe byłoby nie wspomnienie o byłym prezydencie Komorowskim i ministrze Siemoniaku, którzy w Newport 2014 uzgodnili pierwszy choć niewystarczający krok w postaci natowskiej szpicy oraz decyzję o następnym szczycie w Warszawie. Gospodarz zawsze ma fory, większy wpływ na agendę a tym samym minimalnie bardziej znaczący na wyniki konferencji. Owo "minimalnie" to w polityce i dyplomacji coś o co często toczą się długie spory.
Pamiętając o wcześniejszych działaniach, bez wątpienia sukces NATO 2016 w Warszawie to jednak głównie zasługa polityków PISu. Twardsza postawa wobec Niemiec uzmysławiająca Berlinowi, że Polska nie będzie ich w ciemno popierać nie żądając niczego w zamian, aktywność dyplomatyczna prezydenta Dudy, pozostawienie wielkich kontraktów zbrojeniowych na etapie finalnych negocjacji a tym samym możliwości używania ich w rozmowach z zainteresowanymi krajami i zapewne wiele innych działań za kulisami światowej polityki przyniosło dużo więcej niż 12 miesięcy temu wydawało się możliwe do uzyskania.
Tymczasem w mediach związanych z opozycją totalną trwa walka z wiatrakami. Niechęć lub nieomal nienawiść zamiast radości z sukcesu Polski maluje się na twarzach wielu zaangażowanych politycznie komentatorów. Nienawiść do PISu okazuje się ważniejsza od radości z przełomowej zmiany strategii NATO wobec Polski. TVN i GazWyb nieodmiennie odwołują się do etosu inteligencji, stosując przy tym niezwykle prymitywną antykaczystowską propagandę. Korzystają z istotnej różnicy pomiędzy prawdziwym Inteligentem (pisanym z wielkiej litery) a inteligencikiem (pisanym z litery bardzo małej).
Można oczekiwać, że człowiek reprezentujący etos prawdziwego Inteligenta to osoba mająca stosowną wiedzę o świecie, potrafiąca odróżniać sprawy ważniejsze od tych mniej istotnych, modyfikująca swoje oceny danych sytuacji, gdy pojawiają się racjonalne powody do tego skłaniające. Inteligencik przeciwnie: elokwencja polegająca na umiejętności budowania złożonych zdań i bogatego słownictwa zastępuje racjonalne myślenie, wypowiedzi przepełnione kalkami myślowymi mają uzasadniać instynktowne odczucia zachwytu i nienawiści.
Inteligencik słuchając prof. Zolla naprawdę wierzy, że nieodebranie przysięgi od sędziów TK przez prezydenta oznacza koniec państwa prawa. Inteligencik nie widzi niebezpieczeństwa dla państwa prawa w od lat katastrofalnie funkcjonującej władzy sądowniczej, uznawanej przez większość społeczeństwa za niegodną zaufania. Inteligencik przeżywa złote myśli prof. Balcerowicza o tym, że nierozwiązanie sporu o TK zmniejszy inwestycje zagraniczne w Polsce, nie zdając sobie sprawy, że to co może niepokoić od lat inwestorów to fatalna jakość polskiego prawa i najbardziej przewlekłe w całej UE orzekanie przez sądy powszechne.
Red. Andrzej Jonas na antenie TVN 24 przypominał, że decyzje o wsparciu militarnym zaatakowanego kraju członkowskiego podejmują inne kraje NATO poprzez rządu lub parlamenty, a awantura o TK może je skłonić do decyzji negatywnej. Tym samym red. Jonas uznał, atak zbrojny Rosji na Polskę zależny jest od sporu: Rzepliński - Kaczyński. Inteligent zdaje sobie sprawę z absurdalności takiego stawiania sprawy, zapewne chłop małorony również. Inteligencik chłonie taką wiedzę bezkrytycznie, budując obraz świata coraz bardziej oderwany od tego z planety Ziemia.
Amerykańskie media lewicowe drążą temat "demokracji w Polsce", stąd prezydent Obama pod koniec rozmowy z prezydentem Dudą, gdy już omówili ważniejsze sprawy, był zmuszony ten temat poruszyć. Wspomniał potem na konferencji prasowej, zaznacząjąc, że uważa, iż polska demokracja nie jest zagrożona. Dzień później trzy z czterech pytań do ministra kancelarii prezydenta prof. Szczerskiego pochodziły od dziennikarzy związanych z GazWyz i TVN i naturalnie dotyczyły TK. Inteligent zdaje sobie sprawę, że wobec wagi NATO 2016 oraz pewnej logiki dyplomacji, sprawy dotyczące TK są bez znaczenia. Inteligencik tego nie rozumie i przeżywa pytania zadawane przez swoich dziennikarskich idoli.
Nieustanne maglowanie na łamach TVN24 sprawy TK zastanawia, czy aby niektórzy dziennikarze tej stacji nie są typowymi inteligencikami ze wszystkimi ograniczeniami intelektualnymi z tego płynącymi, czy może świadczy to o braku pomysłu na antykaczystowską propagandę i przysłonienie ewidentnego sukcesu prezydenta Dudy oraz ministrów Macierewicza i Waszczykowskiego.
W Warszawie HGW oraz KOD postanowiły zorganizować błyskotliwy event dla inteligencików: nadanie imieniem Martina Luthera Kinga skweru w centrum miasta. Oszacowano, że przyjdzie 15 tysięcy ludzi i wysłano zaproszenie do Baraka Obamy. Pojawiło się kilkuset kodowców, a nie tylko prezydent Obama, ale też nikt z amerykańskiej ambasady nie przyszedł.
Inteligencik uwierzył, że Donald Tusk "awansował" przechodząc ze stanowiska premiera jednego z największych krajów UE na ceremonialny urząd Prezydenta Rady Europejskiej. Od piątku trwały próby wysuwania na pierwszy plan idola inteligencików, ale gdy okazało się, że nie ma on nic do powiedzenia, TVN24 nie miał innego wyjścia jak transmitować konferencje prasowe prezydenta Dudy, ministra Macierewicza i Waszczykowskiego. Niewątpliwie dla ogarniętego nienawiścią do kaczyzmu inteligencika to były trudne chwile.
Inteligencik przeżywa informację o krytykującyc TVP artykule w The Washington Post, nie wiedząc, że szefem jego europejskiego działu opinii jest Anne Appelbaum, żona Radosława Sikorskiego. Tego samego, który regularnie publicznie określa szefa MON mianem umysłowo chorego. Zapewne podobne opinie wygłaszał wśród swoich wpływowych kolegów w miesiącach, w których polski MON prowadził zakulisowe rozmowy z dowództwem NATO. Inteligent przeczyta ten artykuł, bo w odróżnieniu od inteligencika zna jęz. angielski i sam wyrobi sobie zdanie.
Zakończony szczyt NATO to było bardzo znaczące wydarzenie, zabawnie na jego tle wyglądały te próby wytłumaczenia przez media wspierające opozycję totalną przerażonym inteligencikom, że PIS jest zły i ma bardzo wielkie kły. A świat nie ma nic lepszego do roboty niż przeżywanie polskiej awantury o TK.
Kaczyński nie mógł sobie wymarzyć lepszej opozycji: całkowicie bezradnej, bezmyślnej a na dodatek skupionej na temacie TK, który większość obywateli 3RP mało już obchodzi.
Prezydentowi Francji zapewniono - gościu 12:06.
Ale przecież w Smoleńsku nie było wojny, a też nie zapewniono!