czy ktoś orientuje się jak wygląda opieka w hospicjum Jana Pawła?
podobno bardzo dobra ale nie wiem czy płatna
Opieka podobno dobra a czy całkowicie bezpłatna zależy od jednostki chorobowej, z tego co wiem chory na nowotwór przebywa tam bezpłatnie. Najlepiej zadzwonić i dowiedzieć się wszystkiego.
ale interesuje mnie czy ktoś miał tam kogoś bliskiego czy to tylko zasłyszane opinie
Mam jak najgorsza opinie na temat tego miejsca przy przyjeciu oczywiscie wszystko ladnie pieknie , rehabilitacja itp. po m-cu pobytu podwyzsza Ci oplate za pobyt, i nagle szystko bedzie platne...poza tym stan zdrowia mojej bliskiej osoby radykalnie sie pogorszyl ... przestrzegam przed tym miejscem!!!!
Popieram Gościa_nigdy więcej, również nie polecam, miałem styczność, pracownicy wykorzystywani do granic możliwości, atmosfera nieprzyjemna i strasznie trąci biznesem.... zrezygnowałem
Osobiście jestem strasznie zrazona.. opieka zostawia dużo do zadania .. rozmowa z panią doktor czułam się jakbym była w rzeźni że swiniami podejście zero jak lekarza z najbliższymi osoby chorej nie chciałabym żeby leczyla mojego psa A co mówiąc o najbliższej mi osobie... "ksiadz " nie prowadzący choć niby " kapłan " w ostatnich minutach życia osoby mi najbliższej podchodząc do niego i prosząc o modlitwę w
chwili umierającego nam najbliższej osoby ..powiedział że było namaszczenie po czym dalej siedział i oglądal mecz śmiejąc się zostawiając nas samym sobą...lekarz który pracuje w hospicjum tym bardziej prowadzonym przez KS. Tym bardziej pod wezwaniem Jana Pawła II nigdy nie powinien powiedzieć według mnie że " cudów nie ma ,więc nie wiem czego się spodziewacie"" w tym momencie nie oddalonym nawet psa im pod opiekę....
Również jestem zrażona do tego miejsca. Bliska mi osoba przebywała tam parę dni. Teraz wiemy, że była to najgorsza decyzja w naszym życiu i do końca życia będziemy tego żałować. O każdą kroplówkę w tym miejscu trzeba było się prosić. Najczęściej kończyło się na jednej na dzień. Pacjent był odwodniony. W chwili kiedy zwracaliśmy uwagę lekarzowi, że powinien dostawać więcej kroplówek on nie stronił od komentarzy i reagował niezbyt przychylnie. Pielęgniarki wchodziły do sal pacjentów tylko wtedy jak musiały rozdać leki, posiłki i zmienić pampersy. Wiem, jak to wyglądało bo spędziłam tam sporo czasu. Jedyny plus, który śmiało mogę dać to smaczne posiłki. Miałyśmy wrażenie, że pracowników tego miejsca najlepiej o nic nie pytać, nic nie komentować bo na każde pytanie, uwagę reagują niezbyt przychylnie. Najlepiej się nie odzywać, nie interesować (w ich przekonaniu). Bardzo żałuję, że umieściliśmy bliską nam osobę w tym miejscu i do końca życia sobie tego nie darujemy. Mam nadzieję, że komuś się przyda ta opinia.
Mam inne zdanie. Mój członek rodziny miał bardzo dobrą opiekę. Pielęgniarki ciągle wchodzą na sale (jest tylko kilka salek). Lekarka bez zarzutów. Wszystko nam wyjaśniła, zachodziła do pacjenta. Ksiądz poproszony o ostatnie namszczenie, stwierdził, że już go udzielił i obrazek jest na dyżurce w dokumentacji ale nie ma problemu aby ponownie udzielił sakramentu. Zrobił to w naszej obecności. Pacjenci mają dobrą opiekę. Dostarczyliśmy pampersy ale poinformowano nas, żeby nie przynosić bo to wszystko zapewnia hospicjum. Leki również są w gestii hospicjum. Na wszystkie pytania uzyskiwaliśmy informację, personel z troską podchodził do pacjentów.
Nie jest tak jak piszesz z11 48 ładnie ksiądz gada w telewizji Ostrowiec a jest całkiem inna prawda Więc nie wiesz to nie pisz
Nie jest tak jak piszesz. Personel interesuje sie pacjentami tylko wtedy jak musi. Nie wiem o ktorej z dwóch lekarek twierdzisz że jest bez zarzutu. Ale jeżeli chodzi o Panią G. To mam o niej jak najgorsze zdanie tak jak pisałam powyżej. Co do pampersow to masz rację nie trzeba było ich dostarczać samemu. Leki trzeba bylo wykupić a gdyby sie skończyly mialo to juz zapewnić to miejsce. Tak jak napisałam powyżej - zero opieki. O wszystko trzeba bylo sie prosic o każda kroplowke. Brak zainteresowania pacjentem, brak odpowiedzi na pytania. Niestosowne komentarze Pani G. Nie życzę nikomu znalezienia się w tym miejscu.
Załóż błażnie hospicjum i nadaj właściwego
A ja odprowadzam 1% właśnie na Hospicjum
Nie rozumiem ludzi, którzy obwiniają hospicja o zaniedbania doprowadzające do śmierci. Przecież po to są hospicja, żeby umrzeć. Najbliższa mi osoba zmarła po 4 dniach pobytu, pod troskliwą i czułą opieką rodziny i profesjonalną opieką personelu. To był ten czas. Pogodzić się trudno. Wina losu, że dał taką chorobę.
Uważa Pani/Pan że pracownicy hospicjum mają prawo dopuszczać się zaniedbywań odnośnie opieki wedle założenia "bo ten ktoś i tak umrze"? Uważa Pani/Pan że osoba, która jest ciężko chora zasługuje na to żeby cierpieć z pragnienia bo nie jest właściwie nawodniona? Mieli Państwo szczęście z tego co Pani/ Pan pisze że trafili Państwo na profesjonalny personel w tych dniach. U nas byli zupełnie inaczej.
Absutnie tak nie uważam, pani insynuacje są bezpodstawne. Wiem, jak wielkim stresem jest śmierć, jak trudno się z nią pogodzić i jak łatwo obwinia się z tego powodu osoby wzpółtowarzyszące. Chcę tylko powiedzieć, że przyczyną śmierci jest choroba, a nie zaniedbania personelu. Opieka hospicyjna jest zawsze bardziej profesjonalna niż domowa. Rodzina może i powinna pomagać i towarzyszyć. Dla mnie to już wszystko nieistotne, ale hospicjum pomogło nam, przychodzi taki czas, że sam wiesz kiedy tam umieścić osobę bliską.