11 lat a potem 5 miesiecy to i tak dlugo wytrzymala
Hospicjum z reguły jest UMIERALNIĄ. Przecież zdrowych ludzi tam nie przyjmuja, czy nawet takich, których da się leczyć. Więc nie rozumiem oburzenia. Przykre to, ale taka kolej rzeczy. Można zająć się samemu najbliższą osobą przecież.
Wiadomo, ze nikt by się w to nie bawił gdyby nie było zysku. Widzieliście siedzibę w Kielcach? A przychodnię na Polnej? Wystarczy zobaczyć jakimi autami jeździ pani doktor, jej małżonek i synowie. Znacie studentów którzy mają takie bryki? Ja znam tylko takich, którzy korzystają z PKS-u, lub PKP.
Pani doktor gdy pracowała na pogotowiu, jeździła starym oplem. Dochody z licznych biznesów są obecnie na duży plus i nie uwierzę, że do tego dokłada.
Ręce opadają jak się czyta takie komentarze. Nie liczy się to, jak ciężko ktoś pracuje, ilu ludziom pomaga, że nie ma go od rana do wieczora bo zajmuje się pacjentami. Najważniejsze - jak śmiał kupić sobie nowy samochód?! Jak śmiał wydać ciężko zarobione pieniądze na założenie własnego interesu, a nie do śmierci jeździć oplem i pracować w pogotowiu?! Koszt emocjonalny takiej, a nie innej specyfiki pracy już nikogo nie interesuje, prawda? Widzi się tylko pieniądz. Współczuję takiej perspektywy i życzę dużo zdrowia.
Popieram odpowiedź gościa z 13:02. Pani doktor obsługuje bardzo rozległy i odległy teren. Często są to wioski oddalone od miast, z bardzo kiepskim stanem dróg. Dzień pracy zaczyna po siódmej, a kończy około 20-tej -21-szej. Gdy wraca jestem ciemno, złe warunki pogodowe, wokół odludzie, często las, a ona jedzie sama. W związku z tym, musi mieć porządny samochód. A wracanie w postach do czasów pogotowia jest bardzo nieeleganckie, nawet prostackie. Każdy kto pracuje ponad 20 lat, posiada jakiś dorobek materialny i ma do tego prawo, aby żyć w lepszych warunkach. W tamtych czasach jeździło się również maluchem. Jak wielu z was, jeździ nim nadal? Raczej bardzo niewielu. Pozdrawiam P. Doktor i życzę bezpiecznych dróg.
Czy ktoś jest mi w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie ile zostało czasu bliskiej mi osobie? Zdiagnozowano guza z ogniskiem w jajniku, z licznymi przerzutami do jamy brzusznej m.i. watroba, nadnercze i nerka. dodam iż jest to osoba starsza ponad 90 lat. Na ten moment korzystam z hospicjum domowego jakoś nie mogę sobie wyobrazić że oddam ja do stacjonarnego hospicjum
13:02 no powiem że ople to bardzo dobre samochody jak sadzisz inaczej niemasz pojęcia o tym o czym piszesz.Tylko matoly nieznajace sie na motoryzacji moga tak napisać.Ople niegnija a nawet mercedesy maja dziury i rdzewieją,takze oświeć sie trochę bo masz male pojecie
Hospicjum w kalkow Godów jest bardzo dobra opieka pielęgniarki są miłe i opiekują się pacjentami jak należy, mój ojciec leżał tam 12 miesięcy i wyszedł z tamtąd o własnych nogach. Nigdy nie zapowiadałam wizyt za każdym razem było czysto i koło pacjenta było zrobione wszystko jak należy. Lekarze też bardzo mili i ja osobiście polecam hospicjum w kalkowie
A jakie macie teraz opinie o tym hospicjum? Proszę tylko o aktualne opinie.
Wolałabym oddać do hospicjum na ul.Focha ,
Wolałabym oddać do hospicjum na ul.Focha ,
Wolałabym oddać do hospicjum na ul.Focha ,
Żal mi tych ludzi ,którzy pozytywnie wypowiadają się o Kałkowie,biedni i nieświadomi,
SZANOWNI LEKARZE, PERSONEL PIELĘGNIARSKI I CAŁA OBSŁUGA HOSPICJUM W KAŁKOWIE GODOWIE.
W IMIENIU MOJEJ SIOSTRY, ELŻBIETY STANIK, PRAGNĘ PODZIĘKOWAĆ PAŃSTWU, ZA WIELOLETNIĄ OPIEKĘ NAD CHORĄ SIOSTRĄ.