Jak chrzestny dałem 300 zł, na tyle mnie stać.
Do 22.12 ,jak o komunii dowiedziałeś się dzień wcześniej to nie miałeś czasu stanąć na wysokości zadania
Na moją Komunię w latach 90. dostałam złoto od chrzestnych a pieniądze od reszty. Były to kwoty w wysokości 100 zł. To od jednego małżeństwa z rodziny dostałam 200 zł i było to wtedy bardzo dużo pieniędzy. Od dziadków dostałam duży rower górski, na którym jeżdżę do dziś, a Komunia była w domu. Nie było szczególnych wymagań. To były czasy :)
Teraz to ludzie sami nakręcają ten biznes. Trzeba z tym skończyć. Najlepiej byłoby gdyby komunie odbywały się na tygodniu podczas mszy wieczornej. Episkopat powinien to rozważyć. Skończyłby się ten cyrk a duchowość wydarzenia zostałaby zachowana.
Tu się z toba zgodzę ,ludzie sami nakręcają .
W Wawie komunie są na tygodniu i to normalne
kalkulator+długopis+zegarek
lub versja de luxe:
rower składak
:)
Za moich czasów na topie było commodore 64 ;)
Za moich czasów na topie było commodore 64 ;)
Owszem są. Byliśmy ostatnio na komunii bratanicy męża w Warszawie która odbyła się w czwartek...
tyle także dobrze dane no i 5000 by było