Ile wydajecie miesięcznie na mieszkanie- opłaty (blok czy domek), jedzenie i inne?
Chcemy zamieszkać "na swoim" i zastanawiam się ile to będzie kosztowało.
zależy jakie mieszkanie kto jak żyje ciężko to określić, ale myślę że 1500 zł miesięcznie wystarczy na skromne i oszczędne życie nie uwzględniam tu wydawania na przyjemności tylko podstawowe rzeczy opłaty i jedzenie.
noo opłaty i jedzenie plus kredyt na mieszkanie to jakieś 1800,przy 4-ro osobowej rodzinie
1800? razem z kredytem na mieszkanie? to chyba życie o chlebie i wodzie... chyba że rata tego kredytu to jakieś 200 zł max!
pomyłka bez jedzenia same opłaty mnie tylę wynoszą..........a jedzenie na 4 osoby to jakiś tysiąc plus pampersy
bardzo dużo, z miesiąca na miesiąc brakuje.........
Mamy własne mieszkanie- domek, nie mamy kredytu, jest nas 2 osoby dorosłe, dziecko w planach ;)- ile mogą mniej więcej wnosić podstawowe opłaty? (bo wiadomo, że na np. ciuchy i kosmetyki to każdy inaczej wydaje) ile trzeba mieć dochodu na te 2 osoby aby żyć na jakimś względnym poziomie bez szaleństw ale też bez biedowania i liczenia każdego grosza?
W domku prywatnym,3 osoby (2+1) - kredyt mieszkaniowy,szkoła,telefon,tv,internet,woda,prąd,gaz - ok 3400zł m-c plus do tego jedzenie,ubrania,kosmetyki...Ciężko jest,nie powiem,ale jakoś musimy dawać radę.
a jaką część wymienionej przez ciebie kwoty "zjada" kredyt? tzn. interesuje mnie ile kosztuje "czyste" utrzymanie domu.
No i nie napisałam,ale do tego jeszcze węgiel na zimę dochodzi (ok 650-700 zł tona,idzie mi ok 3 ton)
Blok, 4 osoby dorosłe;
Opłaty - około tysiąca miesięcznie ( czynsz,prąd, gaz, telefon, internet ), nie liczę opłat okresowych typu ubezpieczenie auta;
Jedzenie do 1000 zł ( ale rodzinka lubi pojeść;));
Inne wydatki to już bardzo różnie wygląda;
Dochody rodziny to około 5 tys. miesiecznie netto ( 3 osoby pracujące i jedna bezrobotna).
Teoretycznie, po odliczeniu opłat i pieniedzy na jedzenie zostaje sporo, ale to tylko teoria, bo te 3000 na cztery osoby to mniej więcej 750 zł; a jakby od tego odliczyć chociażby paliwo ( 3 samochody, myślę ze po 200 zl miesiecznie na 1 samochód, więc 600 zł) środki czystości, kosmetyki, leki ( powiedzmy 400 zł), to już z 3000 robi się 2000, wiec po 500 zl na osobę. A 500 zł na przyjemności ( powiedzmy: jakieś imprezy, ciuszki, wyjazd na weekend ), to topnieje momentalnie. Biedy oczywiście nie ma, ale szału też nie.
3... 3,5 tys do ręki w tym alimentów 900 zł. Zycie samemu. Nie ma szału ;)
Ładnie, 3 samochody - niezły luksus.
Dokładnie to samo miałam napisać he he niektórzy mają 1500 zł i muszą za to wyżywić rodzinę i opłacić rachunki, o luksusie typu samochód mogą zapomnieć a tu 3 samochody i teks szału niema...zero pokory.
Ale Was te moje trzy samochody w oczy ukłuły;). To może dodam, że dwa z rocznika 94', a jeden 95':D. Nadal zazdrościcie? A są trzy nie po to by sąsiadom zaimponować, tylko dla trzech pracujących osób - pracujemy w różnych miejscach, o różnych porach i każdy dojeżdża swoim autem. Naprawdę to taki luksus, że pracująca osoba dojedzie swoim 17-letnim samochodem do pracy? bo dla mnie to żaden luksus...
I zarzucasz mi brak pokory. Ok, wolno Ci;), ale ja uważam, że uczciwie pracując, mam prawo wybrać się w weekend na imprezę ze znajomymi, kupić sobie solidny ciuch do pracy, ładne perfumy, wyjechać na trzy dni w majowy weekend itp. I nie będę za to przepraszać - ja wiem, że niektórzy żyją za 300 zł, ale niektórzy 300 zł wydają na jedno wyjście do restauracji.
To po co piszesz że niema szału skoro stać cie na wszystko? Gdybyś przyoszczędził na swoim wyglądzie i weekendowych wyjściach to podejrzewam że miałbyś lepsze auto :P