A ty Unhollyseth już po weselu???
Pochwal się ile zebrałeś. A mówiłeś gościom że nie życzysz sobie prezentów i kopert na weselu. WĄTPIĘ!
Oj człowieczku marny, dużo robisz krzyku wokół własnej osoby, a jak jest naprawdę wiesz tylko ty.
Krzyk to robisz Ty:) Kto powiedział, że jestem przeciwny prezentom? Ja jestem przeciwny jakimkolwiek cennikom. "Bo tyle a tyle się daje". To mnie wkur.... Ja jeszcze przed ślubem, ale gdybym liczył na "zarobek" to zaprosiłbym 100 osób czy 200 osób, a nie najbliższą mi rodzinę. I wcale nie oczekuję od nikogo prezentu, czy to w postaci koperty czy nie wiadomo czego. Właśnie wypełniam zaproszenia i widzisz napisaliśmy w zaproszeniach, że chcemy prezenty - dobrą książkę, kupony na lotto, albo butelkę wina. Zamiast kwiatów, które kosztują tyle samo, bardziej praktyczny będzie taki prezent i my z niego będziemy zadowoleni. Nie robimy przyjęcia by na nim zarobić:) Sami płacimy sobie za ślub i nie liczymy na to, że nam się zwróci, zresztą nie ma się co zwracać:) Tak więc nie piszcz:) Inna sprawa jak ktoś z gości będzie chciał nam dać prezent w postaci pieniążków, nie będę zabraniał, jego wola.
Wiesz na czym bardziej mi zależy, że wszystko w tym dniu wyglądało tak jak sobie go zaplanowaliśmy. Ważniejsze jest dla mnie to jak będzie wyglądała moja narzeczona w tym dniu, jaką będziemy mieli sesję zdjęciową, że będziemy się bawić przy muzyce, którą oboje kochamy i że będą przy nas naprawdę wyjątkowi ludzie. Prezenty będą tylko miłym dodatkiem, ale na nikogo się nie obrażę, bo nie dał, albo dał za mało. Bo to nie o to chodzi.
Oczywiście że jego wola. Ale ty będziesz baaardzo zadowolony z tego że dostaniesz pieniążki. A widzisz jakie to miłe?
A co pomyślisz o tych którzy nie dadzą ci nic?
A książka, wino czy kupony lotto jedynie zastąpią kwiaty - nie cały prezent weselny.
I po tym też można poznać że jesteś materialistą. Gdybyś nie był, byłoby ci wszystko jedno: dostać kwiaty czy wino. A ty narzucasz swoim gościom co ci mają dać zamiast kwiatów!
Gdybyś napisał: nie chcemy pieniędzy ani prezentów TYLKO dobre wino - byłoby jasne że nie zależy ci na dobrach materialnych.
Ku..
Jestem egoistą, materialistą, ateistą i dzieckiem kapitalizmu ze skłonnościami do ironii. Zapamiętaj to, skoro tak uważnie śledzisz moje wpisy.
A co mam myśleć do cholery o ludziach co mi nic nie dadzą? Mam ich wyprosić wg Ciebie z przyjęcia? Chyba już nie masz się do czego doczepić. Mówię, że mnie śmieszą "cenniki ślubne i komunijne", a Ty się przyczepiasz do wina zamiast kwiatów.
Ja o czym innym i ty o czym innym.
O! widzę że wyprowadziłam cię z równowagi. Brawo!
O winie piszesz ty, ja się tylko do tego odniosłam. To ty narzucasz swoim gościom co ci mają dać. To ty wolisz książkę i kupony lotto (o winie nie wspominając) zamiast kwiatów.
Kończę tą do niczego nie prowadzącą dyskusję.
Po prostu nie popieraj ludzi którzy chcą iść z pustymi rękami, bo jako pan młody- również nie byłbyś z tego zadowolony.
99% ludzi daje przed kościołem lub US kwiaty parze młodej. Co złego w tym, że poproszę o coś innego w tej samej cenie?
Powiedz mi, gdzie narzucam:
Zamiast kwiatów do wazonu,
które uschną w naszym domu
Goście Drodzy, Goście Mili,
propozycję mamy taką:
Radość byście nam sprawili,
zatrzymując czas tej chwili
Nie kupujcie kwiatów z wstążką
- obdarujcie jakąś KSIĄŻKĄ
Podpisując z wielką gracją,
osobistą dedykacją.
I nie ty wyprowadziłaś mnie z równowagi, tylko głębie, którzy nie potrafią poprawnie napisać pracy kontrolnej na zaliczenie semestru:)
Poza tym nie oczekuje pieniędzy od nikogo. Sugeruję jedynie, że kwiaty zwiędną...
Kwiaty zwiędną, to może sztuczne? będą i będą he he
taki żarcik:P
a są tacy co np. wolą zbierac "coś" dla schronisk, czy bezdomnych zwierząt, albo na inne szczytne cele
unhollyseth
Mam nadzieję, że nie dostaniesz 5 książek kucharskich i drugie pięć Kamasutry ;)
Pozdrawiam.
Kocham gotować i kocham seks. Myślę, że książki nie pójdą na marne :P
No tak, w sumie to można książki kucharskie podłożyć pod pupę partnerki i to dopiero będzie uczta ;P
Ja nie neguję tego. Podoba mi się ten pomysł.
Ale już to, że poparłeś osobę, która nie zna się na ślubnym bon tonie, na manierach ślubnych, które obowiązują wszystkich, jest nie do przyjęcia.
Wracając do tematu: Nie jestem za tym aby zapożyczać się w bankach na prezent weselny, ale parę złotych dać wypada.
Chodziło mi o to, że głupotą jest 1) zapraszanie gości dla kasy 2) martwienie się gości ile mają dać.
Jak ktoś chce to niech daje ile mu się podoba, albo inaczej na ile go stać i na ile może może sobie pozwolić. Ale nic na siłę.
I jeszcze jedna uwaga do Unhollyseth: a jednak cię lubię. Rozbawiły mnie te "głębie", twoje zamiłowanie do sexu i gotowania.
Chyba jesteś fajnym facetem. A sprzeczać się z tobą, to sama przyjemność: bez chamstwa, za to z uśmiechem. Pozdrawiam.
Mam to do siebie, że największe przyjaźnie zawiązuje zawsze z osobami, z którymi się wcześniej sprzeczałem ;)