Witam, ja mam w tym roku trzy wesela czerwiec lipiec sierpień , w maju komunia ,w sierpniu osiemnastka chrześnicy i co mam lecieć po kredyt bo ktoś zaplanował wesele w drogiej knajpie . Ja miałam ślub kilkanaście lat temu dostałam pieniążków tyle(1500) że kupiłam sypialnie do pokoju i ręczniki oraz jakieś karafki ze szklankami i byłam bardzo szczęśliwa , zastanawia mnie tylko to czy ci młodzi ludzie co się teraz pobierają niczego nie potrzebują bo wszystko mają , a jeśli tak to po co im dawać pieniądze skoro wszystko mają .a tera słyszę od rodzinki że jak nie dasz 500zł . to nawet nie idź i właśnie zamierzam tak zrobić . Dziwię się tylko po co zapraszać ludzi i liczyć na nie wiadomo co skoro się wie że nie mają możliwości dać tyle ile oni sami sobie wymarzyli .
Ciekawe czy wszyscy którzy tak strzelają tutaj tysiącami tyle dają koleżance na prezent ślubny, dobrze by było....300-400 zł dla koleżanki to w sam raz, chyba że mamy zasoby i chęci dać więcej. Wypowiedzi typu: albo dajesz dużo, albo nie idź wcale, to chyba jakieś żarty...? Kto normalny miałby czelność tak powiedzieć... Jakby mnie tak ktoś zaprosił pod warunkiem bogatego prezentu, to poszłabym i dała tylko kwiaty, najtańsze.
Ja w zeszlym roku zostałam zaproszona na wesele znajomego- nie mieliśmy długo kontaktu, był za granicą. Dlatego było to dla mnie zaskoczeniem. Jakoś 2-3 miesiące przed- dostałam zaproszenie. Nie pracowałam wtedy- i co miałabym dać kilka stów???? Do tego odpowiedni strój- bo naprawdę takiego nie posiadałam, gdyż takich imprez kilka lat już nie było w rodzinie, fryzjer tez by sie przydał, a tu mam dać jeszcze takie sumy jak tu niektórzy piszą?????
Moja znajoma jak wyszła za mąż to komentowała potem jakie dostała prezenty- to badziew tamto badziew. I powiedziała, ze jak kogos nie było stać na drogi porządny prezent to mógł wcale nie przychodzić!!!!!!! Nie no myślałam, że padnę jak to usłyszałam! Powiedziałam, ze mogla przed sporządzeniem listy gosci zorientować się w finansach potencjalnych gosci...... Być takim materialistą!
bo lepiej już dać te 150zł niż kupować jakiś czajnik elektryczny piąty czy blender
Ja wychodzę z takiego założenia, że jak mnie nie stać to porostu grzecznie odmawiam. A iść i dać komplet pościeli za 30 zł to kpina, bo więcej się wyda na fryzjera niż na prezent dla młodych.
No tak, bo gości zaprasza się dla drogich i fajnych prezentów oraz kasy, a nie dla samej ich obecności!
Ile kto ma, ja np kupiłem pościel za 150zł. Do tego kwiaty, kartka z życzeniami i uważam, że będzie Ok. Gdybym lepiej zarabiał i miał jakieś oszczędności, to i prezent byłyby bogatszy.
Ale niektóre wcześniejsze wypowiedzi na to wskazują, że wesele powinno się zwrócić. Ja natomist zadaję pytanię - Po co więc robić wesele? Te przygotowania, śmieszne oczepiny itp, dla kogo? Żeby się zwróciło? Kpina. Więc nie wydawać kasy, zrobić dla ścisłego rodzinnego grona, które i tak zawsze sporo daje a nie wymagać od innych.
Moim zdaniem daje sie kase tyle na ile stać...ja dałam 400 zł...bez poprawin wesele...jeśli poprawiny oczywiście że minimum 500 zł...wesele powinno się zwrócić ale jak słucham od znajmoych jak dają 150 zł to lepiej w ogóle nie iść...:/
Czy robisz wesele, żeby się zwróciło? To po prostu nie rób wesela i zatrzymaj kasę, a nie będziesz wymagała, żeby się zwróciło. To jest bzdura. To po co robisz zwesele, chcesz się pokazać? To pokazuj się ale nie wymagaj żeby ktoś zapłacił za imprezę.
Nigdzie nie jest napisane, że wesele ma się zwrócić. Gość 16:34 prawdę napisał. Albo robi się wesele i zaprasza gości by cieszyli się naszą radością albo się go nie robi w ogóle. Takie wymaganie określonych kwot jest żenadą. Piszecie na księży, a zachowujecie się dokładnie w ten sam sposób, albo nawet gorzej, bo obgadujecie innych postępując nie lepiej..
a jak Cię zaprosi rodzina najbliższa a nie będziesz miała kasy a komuś będzie zależało żebyś przyszła z rodzina to co nie przyjdziesz bo będziesz miała np 200zl na prezent? a pójdziecie np małżeństwo i 2-3 dzieci (nastolatków) i im sie nie zwróci np za 4-5osób?? PYTAM: Gdzie jest zapisane że wesle ma się zwrócić?? albo że jak rodzinie czy tam kolegom daję się minimum tyle czy tyle??!! Każdy daje tyle na ile go stać. Fajnie masz w głowie że myślisz o tym żeby się zwróciło a nie to żeby było fajnie , miła atmosfera bardzo dobra zabawa. owszem pieniądze są ważne ale w tak ważnym dniu dla młodych powinno być coś innego ważne niż kasa! Z tym że w dzisiejszych czasach mało kto z młodych robi wesele ze swojej kasy, zazwyczaj rodzice urządzają przyjecie, więc jak ci rodzice zrobia wesele to nawet jak zbierzesz kasy 2tys to i tak będzie twoje a nie rodzicom oddasz! A po drugie co do innych wypowiedzi, to wolałbym dostać nawet 100zł w kopercie niż "kolejny, dziesiąty, mikser, odkurzacz,pościel itd itp" Materialiści!
Zgadzam sie na wesele 2-dniowe minimum 500 zł od pary bo koszt od osoby na 2 dni to minimum 250 zł + napoje alkohol i tort za wszystko placa młodzi więc jak nie stac nas ,żeby chociaż pokryć mlodym koszty swojej osoby to lepiej nie iść wcale
No szkoda wielka, może należy iść i wziąć kredyt, bo wesele musi się zwrócić, a dać 150zł to wstyd. Tak to chyba może powiedzieć człowiek niedojrzały i chciwy. My wesele zrobiliśmy z rozmachem, z superanckimi poprawinami, ale nikogo absolutnie nie zapraszaliśmny z myślą o kasie, o zarobku, do dziś nie mamy pojęcia kto ile dał i guzik nas to obchodziło. I nie mam pojęcia czy się zwróciło. Co za w ogóle tekst "wesele powinno się zwrócić ale jak słucham od znajmoych jak dają 150 zł to lepiej w ogóle nie iść...:/"
jak cie nie stac na wesele to nie osmieszaj sie i po prostu nie idz.100 zl kosztuje jakas ksiazka w twardej oprawie.powinno dawac sie tyle co na dobrego Sylwestra na którego tez sie nie idzie jak nie ma kasy.Honor to podstawa1