Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                  Rob,ten polski zapis konstytucyjny jest bardzo nieprecyzyjny wprowadzony pod wplywem "sukienkowych", a owo "od chwili poczecie" do tej pory dzieli politykow.

                  martik
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                    Zapomnialam dodac do poprzedniego posta....

                    Teoretycznie mozliwa tez jest taka sytuacja.Ponad 2/3 polskich parlamentarzystow to politycy Ruchu Palikota ,po wspolnym marychaparty wprowadziaja do ustawy zasadniczej zapis ,ze Polska podpisala sojusz z kosmitami....

                    martik
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 288

                    Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                    In Vitro jest ZŁE !!!

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 290

                    Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                    Rany, dyskutujecie nad faktami oczywistymi, o których wszyscy wiedzą jak świat światem. Życie ludzkie rozpoczyna się w momencie poczęcia (zapłodnienia). Gdyby ktoś miał wątpliwości to zadam pytanie pomocnicze: od kiedy kobieta jest w stanie ciąży?

                    Gość_Aru
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                      Dokładnie tak i jakieś zapisy tego czy innego trybunału tego nie zmienią, bo nie można przepisami zmienić natury

                      Gość_tomek
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 292

                      Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                      od momentu zagnieżdżenia zarodka!!! nie od zapłodnienia! W momencie zagnieżdżenia zaczyna uwalniać się hormon beta hcg i od tego momentu można mówić o ciąży!!!

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                        zagnieżdżenie zarodka to tylko kolejny etap ciąży, nie ma zagnieżdżenia tak samego z siebie

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          a zagnieżdżenie zarodka to czego jest wynikiem? jest to kolejny naturalny etap następujący po zapłodnieniu

                          Gość_aru
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 294

                        Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                        I to jest fakt oczywisty. Każdy ginekolog to powie i organizm wykrywa wtedy ciążę no i najważniejsze jak zaczyna bić prawidłowo serduszko.

                        Ania77
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          czyli, jeśli ktoś ma sztuczne serce to nie żyje?

                          rob2004
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 284

              Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

              Nie możesz być gorszy od czegoś czym jesteś. Chyba, że jesteś składnikiem w budyniu. Trochę samodzielnego myślenia bez podpierania się kościelnymi dogmatami.

              Gość_www
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                właśnie, każdego dnia spróbuj być lepszy niż byłeś wczoraj.... to jest najtrudniejsze bo rozporządzać kimś to jest najłatwiej, zmień siebie

                jeśli widzisz zło to go zwalczaj, bo jeśli nawet nic nie robisz a widzisz zło to jesteś współwinien temu złu, invitro to ZŁO!

                może porozmawiaj z którymkolwiek dzieckiem z próbówki, czy chociaż jedno będzie dumne z tego powodu, że jest z próbówki ? to ja Ci odpowiem, nie znajdziesz takiego dziecka

                Gość_wolf
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                  ja jestem dumna. bo rodzice byli pewni że chcą mnie mieć, starali się na wszelkie możliwe sposoby, a teraz darzą mnie takim uczuciem o jakim wielu z was może pomarzyć. i oświadczam że: mam dwie ręce, dwie nogi,tylko jedną głowę i komplet narządów wewnętrznych, nikogo jeszcze nie zaraziłam niczym, jestem zdrowa, kocham rodziców a oni mnie. jestem szczęśliwa, że zdecydowali się na taki krok.Mam psa, nie ucieka przede mną, nie warczy, więc diabelskim stworzeniem raczej nie jestem bo zwierzęta to ponoć wyczuwają, nie mam też kopytek, ani rogów, ogon spod spódnicy też nie wystaje.Muszę zmartwić co nie których bo chodzę do publicznej szkoły takiej jak wszyscy i mam "normalnych" przyjaciół. Mam chłopaka i też muszę zasmucić wielu, że nie jesteśmy rodzeństwem i wasza teoria o kazirodztwie w moim przypadku upada. "człowiek poczęty dzięki invitro nie jest szczęśliwy". A skąd wy to wiecie??znacie tylu???Może to kwestia rodzinna, kłopoty powodują nieszczęście, a nie sam fakt invitro. To samo ja mogę powiedzieć, że szczęśliwi nie są łysi, chudzi, grubi, ci po przeszczepach serca, transfuzji krwi, ludzie którzy nie mają nic innego ciekawego w życiu do roboty oprócz siedzenia przed komputerem i wypisywania na forum głupot w sprawie której nie mają zielonego pojęcia, bo założę się że większość z was nie miała w życiu styczności z ludźmi poczętymi dzięki invitro.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                    byc moze twoj post jest nieprawdziwy ale przeciez jednak mozliwy :) fajnie napisane :) pozdro :)

                    Gość_Pajaczek
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                      ale odpowiadający tylko na ewidentne przejaskrawienia a nie te ralne i udokumentowane zarzuty.

                      rob2004
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 302

                      Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                      pajączek - ale odpowiadający tylko na ewidentne przejaskrawienia a nie te ralne i udokumentowane zarzuty.

                      rob2004
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 304

                      Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                      A dlaczego pajączku uważasz, że post powyższy jest nieprawdziwy? Tak z ciekawości pytam :)

                      Rob oczywiście, ze dziewczyna pisze odpowiedz na przejaskrawione zarzuty, ale one są najbardziej denerwujące, bo od ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym piszą.

                      Gość_Anna
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                        anna - ale to "zaciemnia" problemy istotne. Twoja imienniczka uważa, że życie zaczyna się od bicia serca - nie ma znaczenia, że eksperci i Trybunały mówią inaczej.

                        To ja się pytam - skoro bicie serca to znak życia to ktoś ze sztucznym sercem nie żyje? To są paradoksy i rzeczy o ktorych warto dyskutować, a te o jakiś gettach dla ludzi z in vitro czy jeszcze nie wiem co to tylko prowokacyjne bzdury.

                        Jak chcesz kogoś zniechęcić do czegoś to musisz przedstawić mu najbardziej przejaskrawiony argdument, który zagłuszy wszystkie inne rozsądne. Dlatego uważam, że te bzdury wypisują ludzie, którzy nie widzą problemu w metodzie in vitro w jakiejkolwiek kwestii.

                        rob2004
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
    1234 ... 131416181920212223
    Przejdź do strony nr
    27 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -
    - Reklama -