* rozmnażanie talentów chodzi mi o przypowieść o talentach, ale się rozpędziłam :)
ale też jest "idźcie i rozmnażajcie się" - nie pisze z wyłączeniem in vitro :)
Moja kuzynka pierwsze dziecko urodziła in vitro, a dwoje następnych normalnie.Coś się otworzyło. Czy to nie cud.
Nie chce mi się czytać wszystkich postów, bełkot , parę osób to dotyczy, reszta nie ma o niczym pojęcia a wszystkie rozumy pozjadała. Tak jak z aborcją- njgłośniej darły się 70 letnie dewotki i podstarzali dziadkowie.
Nie chodzę do kościoła, ale drodzy katolicy, grzechem jest nie korzystać z wiedzy, nauki oraz cofać rozwój cywilizacji.
Grzechem jest liczyć cudze komórki jajowe i plemniki oraz dopytywac się czy są w zamrażarce czy na prześcieradle. To zwykłe wścibstwo. Pilnujcie swoich.
Grzechem jest "wyróżnianie" dzieci na poczęte normalnie i jakoś tam. Dziecko jest dziecko - czy wykapane, czy wyciśnięte, czy wtryśnięte - jakie by nie było jest czyjeś i to sprawa jego rodziców jak je poczęli. Wam tez nikt nie mówił jak macie zrobić swoje, ani nie wypytywał jak je zrobiliście.
A poza tym - dzieci są przyszłością narodu :)
Wkurza mnie, ciekawe kim są ci dyskutanci - nastolatkami czy dziadkami , bo nikt w wieku prokreacyjnym nie mógłby wypisywać takich bzdur, po prostu rozumiałby temat.
brawo babciu! ciekawa jestem, co by zrobił taki przeciwnik in vitro, gdyby jego syn czy corka przyszedł/a zapłakany i powiedział, że nie może mieć dzieci?! Czy też by powiedział, to niemoralne, złe i natura tak chciała? Czy raczej by się zastanowił skąd wziąć pieniądze natak drogi zabieg...
Nikt nie ma prawa decydować i zabraniać komuś miec własne dziecko.To jest osobista sprawa i każdy ma wybór. To jest ogromna tragedia nie móc mieć dzieci i dlaczego ktos jeśli jest tylko jakas możliwość ze strony nowoczesnej medycyny ma z tego nie skorzystać. Ludzie a jak plemnik wyląduje na prześcieradle to też jest przestępstwo i nie zgodne z wiarą. Ogarnijta się!!!!!!!!!!!!!!!
przyczyną niepłodności może być również to http://www.youtube.com/watch?v=f7Z35pSUPC4&feature=related
nad Ostrowcem też latają
a czy lekarz Ci o tym powiedział, wspomniał słowem też o takiej możliwej przyczynie, że może być to wynikiem właśnie tych rozpylanych substancji nad miastami ? a może on w ogóle nie ma o tym pojęcia?
Latają nad Ostrowcem, latają. Rozpylają zarazki głupoty.
a róbta co chceta, tylko potem sie nie dziwta, spadam stąd
Czy Polska jest jeszcze państwem świeckim czy już wyznaniowym?
Bo jeśli jeszce świeckim, to stanowisko KRK w sprawie in vitro powinno być BEZ ZNACZENIA.
Plemnik sam w sobie nie jest człowiekiem i bez połączenia z komórką jajową żeńską nigdy nim nie będzie!!! Więc to Ty gościu z 14.31 się ogarnij i zauważ szalenie istotną różnicę!!!
Aru - zauważyłeś, że w większości nie ma merytorycznej dyskusji (poza częściowo z człowiekiem, anną, pajączkiem) tylko jest doprowadzanie całego problemu in vitro do absurdu?
"Oszołomy dajta kobietom mieć dzieci!"
Ale nikogo nie interesuje (prawie nikogo) dyskusja merytoryczna, którą próbuję wprowadzić.
Anna oparła się przynajmniej na literaturze (kim jest Pani Środa to wszystkim wiadomo, tak więc i etyka tej Pani jest dla mnie nie do przyjęcia). Ale jest jakaś dyskusja ludzi na poziomie, opieranie się o źródła wiedzy.
Ale to wszystko ginie we wrzutkach niestety większoci pajaców (przepraszam, ale musze takiego określenia użyć), którzy nie chcą tak naprawdę przeprowadzić dyskusji tylko wpaść tu, napluć na adwersarza, rzucić go najlepiej kamieniem albo zgniłym kartoflem i już pędzic gdzie indziej żeby zrobić to na innym forum z innym adwersarzem.
To nie jest rozmowa - to jest plucie i zakrzykiwania tematu i problemu po to właśnie aby nie mógł być on przedyskutowany.
Przykład: nawet mimo niechęci wobec mnie "człowiek" dał się przekonać co do problemu zarodków, a pajączek tak nieprzychylny kościołowi uznał, iż rzeczywiście likwidacja zarodków przez kliniki powinna zostać ukrócona.
Mam prześliczną 3-letnią córeczkę i codziennie dziękuję Bogu za Nią
To pozwól Aru, żeby każdy sam zdecydował o sobie i ciesz, że masz córke i pleć głupot
może pójdę trochę w teologię - czy Jezus nauczał, żeby każdy decydował o sobie czy żeby pomagać mu w podejmowaniu właściwych decyzji, które mają go zbliżyć do Boga?
Jeśli nawet nie jesteś chrześcijaninem i Ciebie ta ewangelizacja nie dotyczy (ciekawe, że wszystkie badania mówią, że 90% Polaków to katolicy ale chyba większość pozostałych 10% trafiło na to forum ponieważ większość mówi, żeby Bóg nie mieszał się do ich życia) to jednak ludzka etyka również nakazuje przestrzegać prawa do życia każdej istosty ludzkiej.
Jeszcze jedno - ktoś powiedział, że kościół nie jest jej do niczego potrzebny, że ona siądzie sobie w ogródku i sobie sama z Bogiem porozmawia tłumacząc mu dlaczego taka nie inaczej postąpiła.
I co Bóg Ci odpowiada? Może i sam budynek nie jest Ci do kontaktu z Bogiem potrzebny ale muszą być fundamenty takie jak 10 przykazań bożych, które pozwalają znaleść wspólny język z tym Bogiem.
Mówię to jako amator i jeśli znajdzie się w tej dziedzinie jakiś zwodowiec, który nie będzie sie ze mną zgadzał chętnie go posłucham.
Żeby jednak nie był to tylko kolejny opluwacz, który wpadnie tylko po to aby zakrzyczeć temat i pójść dalej. (tobie pismen dziękuję i nie oczekuję również twojego komentarza- poprostu z braku w nich merytoryczności).
Bóg jest wszędzie i można się spokojnie modlić. Mimo, że kościół jest domem Boga to msze są schematyczne, wszystko obliczone na minuty, nie sposób się spokojnie uklęknąć i pomodlić bo już trzeba wstać. Chyba, że po mszy gdy kościół opustoszeje.
Ania - zgadzam się z Tobą. Tylko do rozmowy z Bogiem musi być jeszcze podstawa językowa, czyli przestrzeganie przykazań bożych. Ktoś kto się do nich nie stosuje może mówić, że rozmawia z Bogiem i Bóg przyjmuje jego tłumaczenia np.wracając do tych zarodków, że zabił 5 zarodków, żeby mieć jedno dziecko? (wracam do tematu, który już omówiliśmy i chyba osiągneliśmy w nim konsensus).
W jaki sposób osoba taka, która nie widzi w tym zabijaniu problemu znajduje wspólny język z Bogiem?
Muszę powiedzieć, że jestam bardzo ciekaw.
W kościele jest taki "pośrednik", który nazywa się ksiądz i jeśli zbłądzę mówi mi, że zbłądziłem.
W jaki sposób osoba rozmawiająca z Bogiem z ogródku dowiaduje się, że zbłądziła?
Nie kpię tylko pytam naprawdę poważnie.
po latach, chłopak spotyka dziewczynę i mówi jej, a wiesz, że zrobili mnie sztucznie, i co dziewczyna na to?
a najgorzej, że z pozostałych zarodków może być ten chłopak, i zrządzenie losu sprawi, że się spotkają kiedyś tam, i będą przyrodnim rodzeństwem, i co wtedy?