Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          masz rację - no ciekawy aspekt sprawy. Nie pomyślałem o nim. Jestem ciekaw co na to powiedzą zwolennicy in vitro i przekazywania zarodków niebiologicznym rodzicom.

                          Jest to jakby nie patrzeć wówczas kaziroctwo - mówię o problemie, kóory tu opisałeś. Może i jednym na milion ale nie mającym się prawa zdarzyć?

                          Inna sprawa - w Meksyku matka chcąc uszczęścliwić syna-geja dała się zapłodnić in vitro nasieniem syna aby ten mógł poczuć się ojcem. Czy nie jest to przykład kazirodztwa? Do stosunku nie doszło ale afekt jest chyba taki sam?

                          To tak odbiegając trochę od tematu.

                          rob2004
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 158

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          zwolennicy invitro w ogóle o tym nie myślą , a to jest naprawdę bardzo poważna sprawa

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 159

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          gdyby to przyrodnie rodzeństwo spotkało się zrządzeniem losu, to jest tragedia dla rodzin! wtedy dopiero będzie ból, więc zastanówcie się zwolennicy invitro co wy wyprawiacie?

                          a tak w ogóle to ja nie chcę i nie życzę sobie, żeby moje dziecko miało do czynienia z takimi dziećmi w ten sposób zrobionymi, nie wiem co to za dzieci, jestem wierzącą osobą i nie chcę, żeby moje dzieci chodziły do szkoły z takimi, żeby się kolegowały z takimi, widzę, że i to muszę sprawdzać, nie mam zamiaru, żeby moje dzieci miały z takimi kontakt!!!!!!!!!!!

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          prowokator

                          rob2004
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 153

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          Dla mnie ksiądz nie jest pośrednikiem między Bogiem niestety. Spowiedź w naszym kościele uważam za pomyłkę. Księża są tylko ludźmi, i nieraz nie dobrymi, niekiedy spowiedź to czysta farsa.

                          Zarodek dopóki nie rozwinie się mu serduszko, a rozwija się łonie matki nie jest dla mnie istotą ludzką.

                          Kościół uważa zarodki za życie, a nie chciał i czasami teraz nie chce pochować dziecka które matka poroniła, najczęściej poniżej 20 tygodnia ciąży, to jak to jest jest to dziecko z wykształconymi organami i ciałkiem nie jest istotą ludzką, a zarodek nią jest? To są sprzeczności. Stanowisko kościoła i krucjata przeciw in vitro to jedna wielka porażka.

                          Ania77
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          do rodziców, czy chcielibyście, aby wasze dzieci wiązały się z tymi sztucznie zrobionymi?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          Ty chyba nie pisałeś/łaś tego poważnie??Bo jeśli tak naprawdę myślisz i klasyfikujesz ludzi na zrobionych normalnie i sztucznie to dobrze że cię nie znam.Bo drugiej tak płytkiej osoby w życiu nie widziałam.Dla mnie ważne jest tylko żeby moje dziecko było szczęśliwe, żeby kochało i było kochane. Jeśli znajdzie kogoś kto będzie ją szanował, kochał, wspierał to może być i "sztucznie zrobionym". Dla mnie invitro, inny kolor skóry czy wyznanie to żaden problem. Jak facet będzie wartościowy i córka go pokocha a on ją to może być i on poczęty dzięki invitro, i jego rodzice, i rodzeństwo. Jesteście zacofani. Myślicie że ludzie poczęci dzięki invitro to mają po cztery ręce czy pięć nóg??A może problemem dla was jest że mają po 7 głów??W czym taki ktoś jest gorszy????to mało powiedziane że wasze myślenie jest zaściankowe. Ono nie mieści się w żadnych normach i realiach XXI wieku. Ludzie gdzieście się uchowali????Taka durnota to chyba tylko w Ostrowcu. Ja urodziłam dziecko poczęte naturalnie, ale gdybym miała jakiekolwiek problemy z zajściem w ciążę to invitro na pewno bym spróbowała. I niech tu mi żadni katole nie wyskakują że to samo zło, że ktoś kto nie może zajść w ciążę nie powinien mieć dzieci. Nie wasz do cholery zasrany interes!!!!!Moje życie, moje pieniądze na to wydane co wam do tego????To ja będę wychowywać dziecko. Umoralniać to możecie swoje dzieci. Chociaż jestem ciekawa co by było gdyby córeczka, lub synowa nie mogły zajść w ciążę???I nie zanieślibyście do kościoła kolejnego pokolenia???O adopcję trzeba byłoby się starać 10 lat. Wasza córka dajmy na to poroniła, jest w depresji, chce dziecka, chce być matką za wszelką cenę. Też będziecie ją karmić górnolotnymi gadkami że ktoś kto nie może zajść w ciążę nie powinien mieć dzieci?? A jak pomyśli o invitro to będziecie za nią czosnkiem rzucać bo to złe i urodzi dziecko bez duszy jak to ktoś już tutaj napisał???? Chociaż może lepiej żebyście odeszli bezpotomnie.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          a wydawaj se pieniądze na co chcesz ale trzymaj swoje dzieci z dala od moich, bo ja nie chcę, żeby twoje kręciły się koło moich, też mam do tego prawo, i mam nadzieję, że zrobią oddzielne szkoły dla takich dzieci z invitro, może spotkają tam swoje przyrodnie siostry lub braci, to dopiero wielka rodzina się robi, może to i ekstremalny punkt widzenia, ale też możliwy, i nikt mi nie powie, że nie

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 165

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          nie widzisz, że to była prowokacja

                          rob2004
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          może i prowokacja, ale jest to jednak niebezpieczeństwo dla przyszłych pokoleń, jeśli będzie się to robiło na szeroką skalę, kwestia parunastu lat i zacznie się cyrk

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          mam nadzieję, że chociaż mają porządek tam w tych papierach gdzie robią te rzeczy, bo rodzice się obudzą nagle za 20 lat i okaże się, że trzeba sprawdzić, czy oby chłopak z dziewczyną nie są rodzeństwem

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 268

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          Czekam na ten cyrk z utęsknieniem. Może ludzie będą mniej popierd...ni niż teraz. A stare pokolenie fanatyków odejdzie naturalnie i bezpotomnie.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          czyli to ludzie starzy zabiorą ci ulgę na internet, to ludzie starzy kazali pracować ci do 67 lat, to ludzie starzy podnoszą ci VAT i to ludzie starzy wysyłają cię na bezrobocie bądź emigrację zarobkową. Muszą mieć ci ludzie starzy mocne plecy, że są tak wszechmocni.

                          rob2004
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          Nie muszę nic odtrącać bo dobrze zarabiam, pracę mam fajną i lekką więc mogę pracować nawet do 70, wyjeżdżać nie muszę bo dobrze mi tutaj, na VAT nie zwracam uwagi bo jak mi coś potrzebne to niech kosztuje nawet więcej i tak kupię. nie martw się. I jak się to ma do invitro???stare pokolenie fanatyków to ci wszyscy którzy plotą takie głupoty na temat metody invitro (trzymanie dzieci z daleka od "normalnych" - chociaż po takich rodzicach to nie odważyłabym się użyć takiego określenia,, kazirodztwo, zło, dzieci bez duszy) to jest normalne, postępowe rozumienie odkryć medycyny czy hasła głoszone w wiekach średnich???

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 166

                          Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          a ty gość 14:00 chciałabyś być dzieckiem z próbówki?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          nie miałabym nic przeciwko. Skoro rodzice zadali by sobie tyle trudu żebym była z nimi to dlaczego nie.Ważne żeby mnie kochali. Lepiej być dzieckiem z próbówki niż poczętym normalnie i leżeć na śmietniku lub trafić do domu dziecka bo matka była pijaczką i się nie zajmowała dzieckiem, ale spowiedź wszystko załatwi bo przecież biedna owieczka tylko się pogubiła i potrzebowała nakierowania na wiarę.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          a ty gość 11:57 jesteś z próbówki? co się wypowiadasz za dzieci z próbówki

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: In vitro - za którym razem Wam się udało?

                          tak jestem z próbówki. i co w związku z tym???

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
123456791112 ... 20212223
Przejdź do strony nr
27 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
Solar Studio Sp. z o.o.
Branża: Solaria
Dodaj firmę