Spojrzałam na moje zwierzęta i zachciało mi się płakać. Taki pies jak mój Dino już nie będzie miał szansy na nowy dom, skona gdzieś w przydrożnym rowie. Gdy popatrzyłam na moją suczkę, która była zabrana z łańcucha, który wrzynał jej się w skórę i ma bliznę, albo kota, który miał rdzeń kręgowy na wierzchu, bo tak był pogryziony, to łamie mi się serce. Jeśli nasz kunowski azyl przestanie istnieć zwierzęta będą konały na oczach ludzi – mówi zrozpaczona Joanna Kosiarska, prezes Kunowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Podaj Łapę”. Jeden „życzliwy” donos do inspekcji weterynaryjnej sprawił, że praca wielu osób urzędników, wolontariuszy, a także ludzi dobrej woli może pójść na marne, a zwierzęta mogą stracić swój bezpieczny azyl, a tym samym szansę na nowy dom. Zarówno Joanna Kosiarska, jak i Lech Łodej, Burmistrz Miasta i Gminy w Kunowie, apelują do ludzi dobrej woli, aby poprzez adopcję pomogli czworonożnym podopiecznym z kunowskiego azylu. Obiecują też, że nie poddadzą się w walce o dobro zwierząt.
Burmistrz Łodej powiedział bardzo trafnie (z linku): Jeśli komuś nie podoba się ta wzorowa opieka nad zwierzętami i szuka paragrafów, „dokucza” nie nam, tylko właśnie tym zwierzętom, a przede wszystkim tym młodym ludziom, którzy oddali cały swój czas, przychodząc do azylu i opiekując się naszymi bezdomniakami. Co jest lepsze? To, żeby te psy trafiły do nowych domów, czy schronisko bez wolontariatu?"
Donosić na ludzi, którzy bezinteresownie ratują zwierzęta ?! To dopiero kanalia ! Kanalie zawsze źle kończa!
Janik papiery ma, a że nie ma duszy i wolontariatu, to przecież tu nie chodzi o zwierzęta. Jest ustawa i trzeba ja w jakiś sposób wypełniać. Obecność wolontariuszy to przede wszystkim pomoc dla zwierząt, ale też kontrola tego co się dzieje. W tym bezdusznym świecie pieniądza i układów gubimy w sobie człowieka.
Pieniądze pójdą do kieszeni,a zwierzęta do ziemi.
Kogoś pomawiasz, czy mi się zdawało gościu 17:09?
Co słychać w temacie? Wie ktoś coś?
Nie sądzę, żeby inspekcja sanitarna zdecydowały się na zamknięcie. W innych miejscach, gdzie są skandaliczne zaniedbania od lat inspekcja nie kontroluje, czy kontroluje tak , aby w papierach było w porządku? Zwierzęta chciałyby mieć taka opiekę np. w schronisku na Janiku, gdzie wolontariatu niestety nie ma.
Dlaczego nie ma wolontariatu?
Żeby nikt nie wiedział co tam się dzieje i nie wynosił informacji.
Powiatowy inspektor wydaje decyzję o zamknięciu azylu dla zwierzat w Kunowie, w którym zwierzęta sa pod dobra opieką, a nie widział w jakich warunkach przetrzymywane sa chore zwierzeta w lecznicy w Szewnie ? Nie widział, że w zimie w mróz sa nieogrzewane pomieszczenia? Co robił powiatowy weterynarz kiedy koty sterylizowane w Szewnie koty były wyrzucane do lasu? Zyczę im, żeby tak skończyli jak te zwierzęta pod ich nadzorem!
Czy do jutra maja zabrać zwierzeta?
I jaka jest sytuacja w azylu?
Tak, wiadomo kto podkablował i wyrządził tym wielką krzywdę zwierzętom i wolontariuszom. Zwierzęta przekazane zostaną do schroniska.
A bliżej? Chcemy poznać taką świnie, nie obrażając świń, boi to bardzo inteligentne, łagodne i sympatyczne zwierzęta.
A co w obronie zwierząt robi wolontariat bałtowskiego działacza Kuby, który tak rozpycha się swoja działalnością na wielu polach w Ostrowcu? To byłoby wymierne działanie, konkretne.
Pomagajmy zwierzątkom.