Chciałeś zabłysnąć i udało ci się jak kogutowi na radiowozie 13:59... przeciętny a mały, to dwa różne znaczenia, filozofie normalny inaczej. Widocznie ocenił ciebie, a ty nie wiadomo dlaczego, wywindowales się na przeciętnego.
14:37. Powtarzasz się z tym kogutem. Wyczytałeś to w internecie i chcesz zaszpanować?Jeśli nie ogarniasz metafory, to Twój problem. Małym(tu nie wymienię przykładu)można nazwać kogoś nikczemnego wzrostu, jak i kogoś nędznego moralnie, etycznie i psychologicznie.Dużo się jeszcze musisz uczyć, ale to już tylko Twój problem. Może zamiast siedzieć na forum, warto czasem poczytać jakąś mądrą książkę? Polecam Ci "Szczerze" Donalda Tuska. Miłej lektury.
Przeciętny mały człowieku, nie czytam przeciętnych, o przeciętnych, a szczególnie napisanych przez przeciętnych, małych, złych osobach, książek. Lekturę takowych, pozostawiam dla tych przeciętnych. Nadążasz, czy nie bardzo?
Nie czytasz o małych i złych osobach,bo masz przykład swojego guru i wiesz jakie to są osoby.
A skąd ty 17:06 możesz wiedzieć, kto jest moim guru i czy wogole takowy istnieje? Nie chce mi się tłumaczyć, bo już widzę, że mam doczynienia z zaKODowanym w obłędzie delikwentem, który w obronie osób z nieciekawą przeszłością jak Tusk, będzie walczył ku...a jak o niepodległość. Tak, słońce Peru, jest dla mnie małą, złą, bez honoru osobą i na jego wątpliwej jakości wspomnienia, nie wydam nawet 5gr, bo część tej kwoty, zasiliło by jego konto, a z tego powodu było by mi przykro.
Takich jak Ty 12:39, z jednym małym zastrzeżeniem, nie jesteś przeciętnym Polakiem.
"Donald Tusk - jako pierwszy i jedyny Polak - był w centrum europejskiej i światowej polityki."
Co Ty? niedouczony jakiś? Z taką wiedzą to nic dziwnego, że się podniecasz taką książką.
14:28. Przypisujesz mi słowa Jerzego Baczyńskiego z Polityki, ale całkowicie się z nimi zgadzam. Cieszy mnie jedna rzecz- to, że tak wnikliwie wczytujesz się w moje wpisy godzinami i czy mi się wydaje, że czujesz jakby moralny niepokój? Przyznam Ci, wiele różnych rzeczy już pisałem, ale żadna nie zrobiła takiej fajnej roboty, jak ten wątek. Jeśli zmusiłem nim(choć nie taki był mój zamysł) ludzi bezmyślnych do wnikliwej refleksji, to czuję się jak panisko. Dzięki Ci, dobry człowieku za ciche uznanie.
Jakby ci to powiedzieć. Dla mnie wartościowe książki to są książki Napoleona Hilla, Kiyosaki i podobne, bo je trzeba umieć czytać. Książki takie jak Sumlińskiego czy ta, uważam za bzdety, na które nie chce tracić czasu w życiu, bo nic do niego nie wniosą.
Wesołych Świąt
Z opinią o Sumlińskim się zgadzam, a Tuska polecam Ci przeczytać, bo warto.Takie skromne pytanie, co robisz zatem na tym prowincjonalnym forum? Tu żaden Napoleon do tej pory nie pisał(nie licząc Ciebie) oczywiście.
Cześć,
Nie. Nie uważam, że warto gdyż pan T. spotkał się z problemami, które są znane od tysięcy lat. Może dla niego to nowość i musiał się wyżalić, ale to tylko świadczy o skromnej (żeby nie nadużyć znikomej) wiedzy na temat funkcjonowania świata w sferze politycznej. Nie czytałem, ale zakładam, że żali się na problemy które miał nawet Neron w kij lat temu. Dla mnie ten temat jest zamknięty jako człowiek rozumiejącego świat globalnie poprzez pryzmat i socjologi społecznej, żądzy władzy, psychologi i typowych schematów, które rządzą światem. Jak to ktoś powiedział "zmienność jest niezmienna". Także tutaj. To samo ubrane w inne barwy (kiedyś czerwone, dzisiaj niebieskie), w lepszy pretekst (zamiast wyzysku, ekologia) manipuluje ludźmi, a oni myślą że wszystko gra. Dla mnie pan T. to zwykły karierowicz, który miał za zadanie zrobić to co miał zrobić, a w zamian za zasługi wyląduje tam gdzie wylądował. Żeby nie było, PiS jest tak samo słaby, ale ja patrze na to z globalnej, własnej perspektywy. To wszystko już było. I pojawia się co jakiś czas. Nie ważne czy Komorowski czy Miśkiewicz będzie w tym teatrze marionetką. Oni po prostu nie wiedzą, że grają w karty z historią i że ich decyzje mają małe znaczenie. Tak samo Pan prezes K. jak i były pan T. nic nie znaczą, bo ktoś za nich rozgrywa karty. Panie i Panowie z UE taką rolę im zaznaczyli. Mało tego wg przyjętej zasady 9:1, te 90% społeczeństwa jest na tyle średnio rozwinięta, że nawet nie potrafi złączyć podstawowych praw natury i wszechświata. Bo możesz być katolikiem, ateistą czy naukowcem, ale jeśli jesteś na tyle świadomy by dotrzeć schematy rządzące tym światem to dotrzesz również to, że wszystko ma jakiś sens lub co najmniej jakiś skutek-przyczynę. Więc te np. pierdoły typu 27:1 odzwierciedlają dokładny stosunek tego jak zachód chciał pomóc Polsce w '39.
Podsumowując: Nie czytam książek gamoni, którzy nawet by nie potrafili poprowadzić rentownego sklepu, a uważają się za super decydentów. Wg mnie jeśli nie osiągnąłeś sam czegoś od zera, nie wchodziłeś komuś w tyłek, nie wykorzystywałeś kogoś kto sam się na to nie godził to masz szacunek. Reszta to gra pozorów, pisana pod swoje ja. Więc albo jesteś znaczącą jednostką pchająca świat do przodu jak Curie-Skłodowska, Nobel, Gates, Musk, ale jest zwykłym plackiem wydającym się, że ma znaczenie jak pan T., pan K. czy ten od niebezpiecznych związków.
Oprócz ciężkostrawnych wywodów filozoficznych, w Twojej wypowiedzi nie ma nic wartościowego. Gdyby dało się ścisnąć tekst, który spłodziłeś, to chyba nic by nie zostało oprócz piwa spływającego smętnie. Jak to jest, że niektórzy porywają się na filozofowanie, czują się mędrcami, starają się narzucić wszystkim swoją opinię, nie mając pojęcia o czym piszą, bo nie znają treści, o której usiłują dyskutować?Prezentujesz dosyć osobliwe podejście do życia. Nic nie wiem, ale jestem najmądrzejszy. Stary, Ty równie dobrze możesz dyskutować o ortografii i gramatyce. O tych dziedzinach wiedzy również nic nie wiesz, czemu dałeś dowód powyższym postem, ale pasjami lubisz pisać i słyszeć potem aplauz widowni.Tej równie wykształconej, co Ty. Pisz, pisz dalej, ale może jednak włącz korektę. Z czasem się opatrzysz, jak się pisze po polsku. Mądrość tekstu nie jest korygowana. Tu już nie masz ratunku. Nie trać jednak nadziei, znam słabszych od Ciebie.
Mam powody prezentować takie podejście do świata, bo już nie raz moja intuicja uratował mi był w styczności do zwykłej medycyny. Więc nie oceniaj ludzi, których nie znasz, bo byś może kiedyś ta "niefortunna" wiedza może uratować Ciebie, albo Twoich bliskich, Spodziewaj się książki w przeciągu 2-3 lat. I nie neguj spraw których większość nie rozumie, bo metafizyka to ciągłość w sposobie funkcjonowanie ludzkiego organizmu
Tak w teorii jestem specjalistą w: mechanice, automatyce, IT, świadomym śnieniu, autohipnozie, autosugestii, psychologi i socjologi społecznej po krotce, dźwięku, systemach wizyjnych, trochę optyce i innych (na wszystko mam dyplomy). Także zanim zaczniesz negować moją wiedzę to udowodnij kim ty jesteś.
Nic tylko gratulować ogromu wiedzy, ale co to ma do tematu wątku i książki Tuska, której nie czytałeś, a mimo to wiesz, jakie treści zawiera?Jeśli będziesz pisał tę swoją książkę "w przeciągu..." to daj komuś do korekty. Pamiętaj o tym. Niby mała rzecz, ale od czegoś trzeba zapoczątkować zdobywanie szczytów wiedzy, choć właściwie od tego należałoby zacząć.
Sam podjąłeś/aś temat obradzając mój poziom wiedzy. Także jak to? sam/a sobie zadajesz pytanie "co to ma do tematu wątku i książki Tuska"?. Jak to? Jak Twoje wypowiedzi typy "Pamiętaj o tym" mają się do książki? Why are you so.. ?