15:39. Ale fajnie, że pilnie czytasz moje wpisy. To już pierwsze kroki na drodze do rozsądku. Tak trzymaj!
Nie chce czytać tych bzdur, zostaw je dla siebie. Możesz go jeszcze w tyłek pocałować skoro go tak kochasz. Dla mnie to zdrajca i tyle. Karierowicz jakich wielu.
Na tapecie jest Thusk vel słońce Peru i jego opowieści megalomana, a nie Macierewicz.
15:39. Nie używaj słów, których nie rozumiesz. Czy tak piszą megalomani?
"Czwartek
24 listopada 2016
Właśnie skończyłem moją trzecią lekcję francuskiego. Jak się mieszka w Brukseli, powinno się znać chociaż jego podstawy, ale sprawa wydaje mi się beznadziejna. W pracy wystarczy angielski, czasu wolnego praktycznie nie ma, a francuski wydaje mi się najtrudniejszym językiem świata. Nie wiem, jak długo wytrwam w tym chyba zbyt ambitnym postanowieniu.
Nie mam serca do języków obcych. Dwanaście lat obowiązkowej nauki języka rosyjskiego w szkole i na studiach poszło właściwie na marne, sześć lat wkuwania łaciny też. Mój niemiecki jest bardzo podstawowy i dość koślawy, więc skupiam się na angielskim. Dzięki wysiłkom Beaty jakoś daję radę, ale Szekspira w oryginale czytał nie będę".
Jest tu, na naszym forum paru światowej klasy geniuszy, wszechwiedzących i jedna megalomanka, która posiadła wiedzę we wszystkich dziedzinach nauki. Tutaj szukaj przykładów megalomanii, a nie w Tusku, bo jak widzisz, to zwykły człowiek, który umie się przyznać do swoich słabości, choć w wieku 60 lat nauczył się biegle posługiwać językiem angielskim, a mimo to nie czuje się kimś wyjątkowym. Teraz podaj przykłady poliglotów w kręgach swoich idoli. Ciekawe, jak sobie radzą w Brukseli, gdzie wszyscy tylko angielskim hulają?
Przecietniaku, pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną, nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń...co tu nie pasuje do Thuska vel słońce Peru?
Tusk poliglota ? No pękłem ze śmiechu.
14:24.Tak postępuje człowiek prawy, uczciwy i prawdziwy patriota. Brawo Premierze TUSK!!!!Niedługo wszyscy spotkamy się na WOŚP. Do zobaczenia.
Nie katuj nas tymi wypocinami. Ta książka to tragedia jak sam Tusk.
Paradny ten @Przeciętny Polak. Gdyby inni byli równie przeciętni jak on, wszystkich, co do jednego, śmiało mogłabym uważać za akwizytorów wydawnictw książkowych. No ... ten jest ździebko ponadprzeciętny, bo jest osobiście zakochany w autorze. :))
Przecież to grafomania, napisz o Lewandowskim i o czym myśli jak biega
PARADNIE, jeśli głos na temat przeciętności lub wyjątkowości zabiera przodująca, chorobliwa megalomanka tego forum. Ona uważa się za uprawnioną do wszelkich ocen, WSZAK, "mądrzejszych" od niej nie było, nie ma i nie będzie. AMEN.
O, sfora piesków zaczęła ujadać.Coś nie pasi pani Basi? Nie czytać. Wy wolicie ubliżać, znieważać i pluć jadem. To są wasze priorytety życiowe. Jak to było ....brudną ścierką też można sporo brudu wytrzeć". Ciekawe o kim myślał autor tych słów?
16 22 jaka sfora piesków, raczej wazelina się wylewa, lubudubu
Niektórzy mają szczególny talent mobilizujący mnie do działania. Jakieś dziwne zaczepki, sarkazm godny lepszej sprawy. Z natury jestem wyjątkowo spokojnym, pogodnym i życzliwym człowiekiem, ale każdy ma jakąś granicę tolerancji i wtedy nie da się być tylko biernym obserwatorem. Felice, wiadomo "autorytet" na forum, zarzuciła mi nieczyste zamiary i promowanie omawianej książki nie bez korzyści, ale zapewne jako akwizytor wydawnictw książkowych. Właściwie, to się dziwię dlaczego żadne wydawnictwo nie zaproponowało mi tej funkcji do dziś. Tysiące książek, jakie w życiu przeczytałem, w pełni uprawnia mnie do tej odpowiedzialnej roli;))) Wyrocznia - Felice podejrzewa mnie też o "miłość" do Tuska. Tu jednak miała rację, z tym, że w moim przypadku, to raczej fascynacja człowiekiem, ale moja żona autentycznie od lat kocha się w Tusku. Ja w pełni ją rozumiem i uważam, że ma kobieta doskonały gust, bo inaczej nie wybrałabyrównież mnie na swojego męża, a ja jestem i tak bliżej, niż Jej idol poza zasięgiem;))) Mam w swoich obszernych zbiorach książkowych pozycję byłego dziennikarza redakcji "FAKT"pt. "Wyznania hieny. Jak to się robi w brukowcu" Piotra Mieśnika, która opowiada o tajnikach pracy dziennikarzy i paparazzi portali i gazet nazywanych "brukowcami". Książka brutalna, niełatwa powstała w roku 2014. Donald Tusk był wtedy Premierem Polski. Dziennikarze "Faktu"przygotowywali świąteczne artykuły z ludźmi z pierwszych stron gazet. Oto, co Piotr Mieśnik pisze o spotkaniu z Premierem:
"Podjechaliśmy więc pod dom premiera na ulicę Syrokomli w Sopocie....Otworzył nam sam Tusk. Był miły i bardzo uprzejmy. Taki...kolega. Nie spodziewaliśmy się tego. Tak samo zaskoczyło nas mieszkanie najważniejszego polityka w Polsce. Małe, skromne, pewnie jak setki mieszkań niższej klasy średniej w Polsce.......Gdy zdejmowaliśmy grzecznie buty w przedpokoju pojawiła się wspomniana już córka.Niemal jednocześnie rzuciliśmy wesoło: "Dzień dobry". "Kasiu to są panowie dziennikarze. Znasz ich?"- powiedział do córki Tusk. Premierówna z kwaśną miną pokiwała głową na potwierdzenie. Pewnie, że nas znała. Nie dawaliśmy jej spokoju średnio kilkanaście razy w miesiącu. A to śledząc ją przed szkołą, nawet w szkole i po szkole, łażąc za nią po sopockim Monciaku, pakując się niemalże z nią do solarium czy dokumentując jej spotkania z chłopakiem Staszkiem. Znała nas aż nadto. Mimo tego, i to było kolejne zaskoczenia dnia, nie okazywała nam niechęci. Zachowywała się jak zwykła dziewczyna. Nie była zmanierowana, nie zadzierała nosa, chwilę nawet rozmawialiśmy.......... Atmosfera była tak luźna, że nawet nie zauważyliśmy, jak szybko zleciała nam godzina i zrealizowaliśmy cały materiał."No dobra, chłopaki, dzięki"- mówi Tusk na koniec......A tak ogólnie, to jesteście samochodem?- zapytał, a my zamarliśmy....."Słuchajcie, jestem już spóźniony. Może podrzucicie mnie na jedno spotkanie?"......"Spokojnie panowie, tylko żartowałem".
Podobno do dziś mieszkaniem Donalda Tuska jest ten sam adres w jednym z bloków w Sopocie. Teraz malutki konkursik i pytanie- znajdź przynajmniej 10 różnic w życiu dwóch byłych kolegów z dawnej opozycji solidarnościowej?
Felice123 się nie przejmuj. Ta NEONówka, to taki nasz ostrowiecki folklor.