Witam,może ktoś z forumowiczów mógłby mi pomóc.Mam rocznego kocurka.Do tej pory załatwiał się do kuwety jednak od kilku dni coś mu "odbiło" i sika gdzie popadnie!Co trochę wychodzi na dwór(mieszkam w domku ),a jak wróci to sika.Od razu albo za jakiś czas.Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje,kocurek jest pieszczony,karmiony,krzywda mu się nie dzieje.Nie wiem czy może kastracja coś by dała?Proszę o radę,tego "zapachu" naprawdę ciężko się pozbyć!
ja miejsca gdzie sika posmarowalam cytryna i po jakims tygodniu zrezygnowl i robi do kuwety ale moj nie wychodzi na dwor.
wiem, że to brutalne, ale musisz go wykastrować
najgorsze jest to,że sika na rzeczy typu plecaki zasłony torby itp.Gdzieś czytałam,że kastracja powyżej roku nic nie da....zrobił się jakiś taki drażliwy,nie chce już tak często się smyrać jak kiedyś...może faktycznie to ta ruja u kotek?
Jesli go wykastrujesz, to na pewno nie bedzie Ci pryskał gdzie popadnie. Pozbedziesz sie tego zapachu.Zresztą jaki problem zapytac weterynarza czy jest sens kastrowac rocznego kota.Na pewno cos Ci poradzi.
kastruj koniecznie, bo smród będziesz mieć w mieszkaniu niesamowity - nie do usunięcia
Kastruj i nie zastanawiaj się. Marzec jest miesiącem kastracji i sterylizacji , wtedy są tańsze te usługi . Zapytaj weta do którego chodzisz ze zwierzakiem czy bierze udział w tej akcji .
Kastracja i to szybko!. Kot znaczy teren. Mój kot był kastrowany jak miał ok. 9 miesięcy. Nagle bez powodu zaczął ciągle miałczeć. W nocy nie można było spać. Po kastracji się uspokoił. Sprawę załatwiłem na stawkach -cena 90 zł.
dzięki wszystkim za podpowiedzi.Chyba go faktycznie wykastruję ,bo niestety mój kot nie odpuszcza....
A jak ten Kotek, żyje? tzn. Większość czasu spędza w domu czy ma również dostęp do podwórka?
Musisz Go wykastrowac, bo kot tak znaczy teren, i niestety prawdopodobnie bedzie tak robil, jesli go nie wykastrujesz. Sama mam kocurka, wlasnie wykastrowany, zero klopotów :)
U nas po kastracji spokój. Zarówno kocur jak i kotka - bo mamy parkę - nie czuć że koty są w domu.
dzieki jeszcze raz za rady we wtorek idziemy na obcięcie tu i tego....
Koniecznie kastracja . wszystkie koty tak mają , znaczą teren i nie odzwyczaisz od tego ot taka już natura wszystkich osobników rodzaju męskiego hm...co niektórym takim osobnikom tez by sie przydało to samo zrobić co z kocurami :):)
dobra decyzja, niekastrowany kocur to nie tylko problem sikania. niestety bardzo czesto takie koty niezbyt dlugo zyja. w ciagu 1,5 roku stracilam 2 koty, lazily za kocicami na dalekie kilkudniowe wycieczki, jednego potracil samochod, drugi zlapal kociego hiva... kastrowany kot trzyma sie domu, wiec nie miej wyrzutow sumienia
Nasz wykastrowany kocurek jeździ z Nami na wycieczki na kocyk, nawet tam trzyma się cały czas Nas :)