Chce przyjechać do domu z pracy, gdzie jest tam ponad trzy miesiące. Sąsiednia prowincja jest już całkowicie odizolowana. Obawiam się, że może wrócić zarażona, a mamy dom wielopokoleniowy, gdzie łącznie z dziećmi mieszka nas 12 osób.
Ja osobiście w takiej sytuacji na pewno nie podjąłbym takiej decyzji o przyjeździe do domu do momentu, aż wykluczyłbym jakąkolwiek możliwość zarażenia choćby miało to trwać nawet pół roku.
Niestety moja żona ma raczej odmienne zdanie...
Nikt w domu nie ma pojęcia jak rozwiązać ten problem.
Próbowałem jej to powiedzieć, ale nie przyjmuje tego do wiadomości
marna prowokacja.Wymyśl coś bardziej ciekawego.
Niestety to nie prowokacja.
powiedz ze masz kochankę
Powiedz, że wszyscy się obawiają i chcą jej kwarantanny.
No tak powiedziałem, żeby została tam i poddała się kwarantannie, ale niestety skończyło się sprzeczką i ona obstaje przy swoim.
No cóż,kobieta się uparła.Jedynym wyjściem jest poddanie jej kwarantannie tutaj.Prosto z lotniska do szpitala albo jak wróci autokarem to zamów karetkę i tez prosto do szpitala na szczegółowe badania.Nie perswaduj jej żeby nie wracała.Żona może poczuć się jak odtrącona przez całą rodzinę.Przysięgałeś przecież...…..w zdrowiu i w chorobie.
W du.... masz tego wirusa.
Jakaś głupia, nie odpowiedzialna baba
Powiedz, że jak cię kocha to powinna zostać.
Zupełnie nie wiem jak to rozegrać. W sumie wraca kilka osób prywatnym busem pośrednika ze Starachowic, który zawozi ich tam do pracy, Nie mam żadnego kontaktu z rodzinami pozostałych powracających osób, żeby dopytać jak to wygląda z ich strony.
Po chinsku jej powiedz
Niepowinni wpuszczac do kraju bo bedzie katastrofa ,tylko po kwarantannie
kazdy powracajacy z zagranicy w kwarantannę niema przyjazdów pojechales (aś ) to teraz tam siedz,a nie zarażać
Kochana Żono! Nie przyjeżdżaj bo cię powitamy widłami i dubeltówką a następne 2 tygodnie spędzisz zamknięta w stodole z powodu kwarantanny.
Jak jednak przyjedzie, nie otwieraj drzwi tylko dzwoń po służby, że przyjechała z Włoch z wirusem
Oj mezu, jeśli tak powiesz, to na bank wróci. Od razu pomyśli, iż coś kombinujesz. Zostaw to jej decyzji ,zaznaczając, że jeśli coś się stanie to ona bierze to na swoje sumienie i odpowiedzialność.