Wyjaśniamy, czy jest to w ogóle możliwe na gruncie polskiego prawa rodzinnego.
Polskie prawo to jeden wielki absurd. Testament nie działa, własność nie działa, alimenty możesz dostać, żeby płacić nawet jak wszyscy wiedzą, że nie twoje dziecko, na żonę, której nie chce się pracować ani wyjść za mąż ponownie, na matkę która cie biła, to i na kota czy psa brzmi tak absurdalnie, że idealnie pasuje do tego prawa.
Podać psa, albo kocura (ojca) do Sądu. Trochę problemów, bo żadna suka nic nie powie, a koty się marcują, nie wiadomo który. Pozostaje Fundusz Alimentacyjny, ten nie umarza.
O i już alimenciarz czy inny stulejarz z pod znaku Konfy się odezwał. Takie mamy prawo. Trzeba było myśleć przed.
08:09 Myślałem przed i dlatego zrezygnowałem z związków. Jak potrzebuje seksu to sobie go kupuje. Taniej i bez alimentów.