Mam pytanie. Jak to jest, ze wszystkie przedmioty zaliczyłam na 4,5 i 5 a jeden nie pierona.Od pierwszego miesiaca słyszelismy ze u tego wykładowcy tylko 3 osoby zaliczaja na pierwszym egzaminie.Na drugim około 6 osób.No i faktycznie.Na 53 osoby tylko 3 zaliczyły.Dzis był drugi i też większośc nie zaliczyła.Nie jesteśmy takimi tumanami, skoro inne przedmioty poszły dobrze.Ja rozumiem ze kazdy poprawkowy egzamin to dodatkowa kasa dla uczelni ale chyba bez przesady.Z tego co wiem, studenci bedący teraz na 3 roku w dniu dzisiejszym zaliczali 1 semestr 1 roku.Wykuc na pamięc całego skryptu sie nie da , zeby nie wiem jak chcieć.Skąd biorą sie tacy wykładowcy?Czy to moze jakas jego zemsta po latach?Ktoś go gnebił na zajęciach i teraz oddaje?Macie może jakieś sugestie co do zaliczenia?Bo nie wyobrażam sobie nastepnych semestrów ze swiadomoscią nie zaliczonego przedmiotu.
A o jaki przedmiot chodzi? I kto go wykłada?
Gulski ma przerost formy nad trescia, dalby se juz spkoj , to juz 10 lat tylko straszy a wiedzy ciekawej nie potrafi przekazac
a ja zdalem u Gulskiego egzamin z podstaw zarzadzania za pierwszym razem natomiast nie zdalo troche mniej niz polowa grupy. Zeby zdac trzeba sie po prostu uczyc, regularnie sie uczylem po kazdych zajeciach, potwarzalem sobie co 2-3 dni i dalem rade bez problemu.
Widzę, że dr. G nic się nie zmienił :)
Ps. Ściągaj :)
No widzisz, niektórzy piszą, że tam tak lekko a ty nie mogąc się nauczyć i zdać wolałeś zrezygnować z uczelni ;)))
naucz się matole, zamiast na forum siedzieć...jak widać, nie wystarczy zapłacić czesne, żeby zaliczyć egzaminy...ostatecznie,nie każdy musi mieć mgr:P
Załozyciel watku pisze wyraznie ze z innych przedmiotów ma 4 i 5 więc matołem raczej nie jest.Słyszałam ze u tego pana trzeba nauczyc się na pamięc wszystkiego i to tak jak on mówi.Np pan mówi ze dzis mamy 13 lutego i nie mozna zmienic tego na: dziś jest 13 luty.Gosc z 01:48 pisze ze trzeba sie po prostu uczyć. Podejrzewam ze wszyskim zalezy na tym , zeby przedmiot zaliczyc i uczą sie.I wiem również ze sa pedagodzy którzy lubią być ,,Bogami''. Taki pan i władca.Nikt nie wie lepiej od niego a jesli wie to i tak zasługuje najwyzej na 3.
I bardzo dobrze, że jest na uczelni taki człowiek. Wszyscy chcielibyście skończyć te studia nie ucząc się! Ja studiuję na Uniwersytecie i trzeba ostro zakuwać z każdego przedmiotu, żeby utrzymać się na studiach.
ja samych takich wykładowców mam,ale przez to też wiedzę. Nie liczę na zaliczenie przedmiotu przez oddanie referatu. Ta ostrowiecka uczelnia jest śmieszna!
W każdej uczelni trafi się taki co człowiekowi popsuje dużo nerwów
Studiowalem w wsbip kiedys ekonomie, magistra robilem na UMCS i jakos roznicy specjalnej nie widzialem w poziomie nauczania. Teraz studiuje informatyke na na Uniwersytecie Rzeszowskim (zaocznie) uczyc sie trzeba wszedzie, jesli myslisz, ze oddasz referat i zdasz to jestes zwyklym ignorantem, ktory w zyciu nie osiagnie nic poza praca w MC.
Aha i ciekawe jaka ty mozesz miec wiedze, skoro naukowo udowodnione jest, ze uczenie sie na pamiec jest efektywne jedynie krotkoterminowo i aby zapamietac cos bardziej zlozonego na cale zycie trzeba powtarzac to nonstop przez okragly rok. O wiele lepiej byc inteligentnym niz posiadac wiedze. Tego pierwszego na pewno nie posiadasz wiec powodzenia w twoim zalosnym zyciu.