Mieszkam w wiezowcu na 9 pietrze a sasiad mieszka na 10, tak sie składa ze rano razem wychodzimy do pracy wiec jedziemy ta samą widą i on wiecznie ma zapalonego papierosa. zanim dojedziemy do parteru to ja dusze sie tym dymem, w jaki sposob grzecznie zwrocic mu uwage aby tego papierosa zapalal beda juz na dworze. Bo sami wiecie ze dzisiaj jak sie komus zwroci uwage to efekt jest odwrotny od zamierzonego. sasiad zwrocil uwage mlodym wyrostkom ze piją w klatce to mu samochod porysowali. jak grzecznie mu o tym powiedziec by nie palil? chyba ze bede chodzil po schodach.
ja bym nie odpuscił , niech on łazi po schodach. po prostu mu powiedz ze Ci przeszkadza a jak nie zrozumie to go w pape
sa dwa wyjscia pierwsze delikatnie zwrocic mu uwage ze bardzo to ci przeszkadza a drugie wychodzic 2 minuty pozniej kiedy on juz zjedzie i winda bedzie pusta
ale chodzi o to, ze ten dym tytoniowy (dla mnie smrod tytoniowy) w windzie,ktora jest malym pomieszczeniem i nie ma wentylacji czuc jeszcze przez dobrą godzinę. wiec nawet gdy wsiąde za 5 min to i tak smierdzi w windzie. przeciez nie bede bil sasiada po twarzy,tez macie dobre rady, ciekawe czy ty bys go uderzyl. juz pomijam fakt ze on dwa razy roslejszy niz ja.
Sprawa jest prosta powiedz mu wprost, ze Ci to przeszkadza a na dodatek weszla taka ustawa zabraniajáca palenia w miejscach publicznych... Idz do spóldzíelni niech naklejá naklejké zakaz palenia.
Jak mádry to przeprosi i zrozumie a jak glupi to oleje sprawe...
albo naslij tych co sąsiadowi auto załatwili
A nie możesz ty załatwić swojej potrzeby przy nim? np.załatw się jak będziecie zjeżdżać razem a jak ci uwagę zwróci to mu wypomnisz że on pali a ty sikasz oczywiście wiadome że to głupie i niepoważne ale traktuj ludzi tak jak sam chcesz być traktowany...pomyśl jak ty w takiej sytuacji chciałbyś być potraktowany i tak zrób jeśli nie pomoże i się oburzy sąsiad to jedyne wyjście a raczej zejście masz po schodach :)
kup naklejke "zakaz palenia" - naklej i nastpnego dnia zwroc uwage ze nawet w windzie nie mozna zapalic i jesli nakleili to i kary beda a w sumie sasiedzie czy nie lepiej zapalic na dworze ?
spsikaj go gasnica i
krzycz Pozar!! pozar!!
Ja puszczam wiatry(pierdzę znaczy się)a jak coś gada to mówię,że mi to nie przeszkadza.
masakra ja palę ale w życiu nie zapaliłabym w windzie...powiedz że nie palisz i że Cie dusi dym...u mnie w bloku są jeszcze takie cięzkie przypadki co rzucają pety przez okno,ja jak palę w oknie to popielniczkę stawiam na parapecie...ale widać dla niektórych to zbyt skomplikowane
Jest taki sposób, rozsyp pety i popiół po windzie a następnego dnia spójrz na niego i na te pety. Za trzecim razie przestanie palić w windzie. Możesz napisać albo nakleić "palenie zabronione, jak palisz to idź schodami, śmierdzielu".
a na sąsiada szczącego na klatkę?! aż się pawia chce puścić
Też jest sposób, zaklej jego drzwi tylko dobrym klejem i najlepiej w nocy, niech sika u siebie w domu, możesz też napisać na kartce a najlepiej na ścianie w miejscu sikania jego imie i nazwisko.
Ja zawsze proszę o zgaszenie papierosa jak ktoś przy mnie pali
Ja to bym strzelił w pysk aż by mu glut wyleciał
U mnie jets podobnie tylko, że nie ma windy. Sąsiad z 4 piętra ( najwyzsze ) jak idzie do roboty to zapali na gorze i smrodzi przez całą klatke. Drugi sasiad pali na balkonie a ja ma otwarte okna i sie wytrzymac nie da. Ten sam w zimie wychodzi na klatke przed swoje drzwi i pali na piętrze, po czym popiół strąca na niższe piętra a czasem nawet peta wyrzuci na nizsze pietro ( moje ).
A jego żona tak chodzi w butach na obcasie, ze mało schodów nie urwie. Jak idzie to mi muzyke zagłusza mimo ze siedze w pokoju najdalszym od klatki i drzwi.
Do tego ich dzieci. Wychodza rano do przedszkola/szkoly z matka i od drzwi przez całą klateke gadają i krzycza, zeby jeszcze szybko schodzili, ale oni chyba wiaza po jednym bucie na kazde pietro. Albo gdy jest cieplo to dzieci stoja w klatce a matka na 3 pietrze w drzwiach i sobie gadaja na cala klatke. Do tego jak wychodza z domu to tak klapia drzwiami, ze mi szklanki w szafkach dzwonia. Mieszkam w bloku 20 lat, wiele dzieci mieszkalo w mojej klatce, ale nikt nie byl taki glosny, takich sasiadow jeszcze nie mialem. Dodam tylko, że to reprezentanci Opatowa, ktorym sie wydaje ze sa miastowi, a po zachowaniu wylazi sloma z butow. Klatka schodowa nie jest od palenia fajek, nie jest miejscem do rozmow bo we wszystkich mieszkaniach to slychac, ale widocznie Wielmożni Państwo z Opatowa tego nie wiedza i sie zachowac nie umieja. Smutne ale prawdziwe.