Jak żyć zz niespełnioną miłością w sercu...kiedy osoba bliska za nic ma Twój smutek... Ile nocy można plakac w poduszkę... I jak się pozbyć tego uczucia.....
Jakby to było takie proste to nawet nie wiesz jaki byłbym szczęśliwy....
W moim przypadku było bardzo prosto.
Nie jesteś w tym sam /a? Ja też z tym żyje. Najlepszym lekarstwem jest czas?
Czas?uplynelo go trochę już i boli tak samo....albo i bardziej?
jedynym lekarstwem jest szybko znaleźć drugą osobę
I myślisz ze tak na silę to ma sens? To chyba też nie o to chodzi...
9:32 ma to sens. Dziś mam 40lat prawie a wiem, że lekarstwem na złamane serce był 16lat temu mój obecny mąż. Teraz miewam sny (dziś miałam) mój ideał z lat studenckich i mój mąż i to on mnie w tych snach cieszy a ideał śmieszy. Owszem, leczyłam się kilka lat, mąż (wtedy chłopak/przyjaciel) pocieszał mnie i czekał. Doczekał się i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Można się wyleczyć z każdej miłości. Życzę powodzenia, bo wiem, że jest ciężko.
Zajmij sie soba. Inwestuj w siebie. Zrob rzeczy, o ktorych marzyles od dawna, ktore odkladales na kiedys. Zrob to wszystko teraz. Na poczatku zajmie Ci to tylko jakos czas i dalej bedziesz nieszczesliwy, bedziesz uwazal nawet, ze to bez sensu, ale z czasem jak spojrzysz wstecz zobaczysz ile dla siebie zrobiles i jak duzy krok naprzod postawiles, jak wielu nowych rzeczy sie nauczyles i o ile jestes madrzejszy i bogatszy w doswiadczenia. Pojawia sie pierwsze nuty satysfakcji, a potem bedzie juz tylko lepiej jesli dalej bedziesz robil cos dla siebie, krok za krokiem. Tracisz swoje zycie, swoj czas, ktorego nie odzyskasz juz, na osobe, ktora ma Cie gleboko w d... Nie Ty pierwszy dostales porzadnego kopa, po ktorym nie mozesz sie podniesc. Ale podniesc musisz sie sam, musisz wygrzebac sie z tego sam, inni ludzie moga Ci tylko towarzyszyc.
Moge Ci napisac co ja zrobilam, zeby wyjsc z podobnego stanu. Zajelo mi to prawie dwa lata, ale w tym momencie jestem z siebie dumna. Co nie znaczy, ze zapomnialam o tym, co sie wydarzylo, bo nie zapomnialam, ale teraz juz jestem daleko od tego emocjonalnie. Zostaw maila, moze Cie zainspiruje.
jacekbambi@gmail.com
Niby racja ale mam jeszcze dwojke małych dzieciaków. Nie mogę się realizować gdyż moj czas jest potrzebny im... Najgorsze sa wieczory gdy maluszki pójdą spać....
Sam je wychowujesz? Jeśli tak to pomyśl, że są kobiety, które też same wychowują i być może przeżywają to samo co ty, może warto z takimi osobami porozmawiać, i też o dzieciach...
Nie sam. Mieszkamy razem. I właśnie o to sie rozchodzi.. Nie chce odejść gdyż wtedy zabralaby dzieci a w tej chwili to jedyna sila napedowa mojego życia
co ja mam powiedziec moja zona potrafi tylko krytykowac i wiecznie wszystko jest zle o byle co sie drze.ja mam umiec zrobic wszystko i nigdy nie byc zmeczny takie prawo mi nie przysluguje.zaras po przyjsciu z pracy ledwo zjem i cala lista rzeczy do zrobienia,jesi czegos nie potrafie zrobic zaras jest darcie ze nic nie umie i mi sie niechce.jak po prostu musze umiec wszytko.sex najlepiej raz w miesiacu i tylko wtedy kiedy ona ma ochote bo zaras jest gadanie ze mi tylko na tym zalezy. oj dlugo by opowiadac.mimo wszystko chce z nia byc no i dzieci tez musza miec rodzine.moja rada trzeba zajac sie soba realizowac swoje pasje bo inaczej psychicznie nie dasz rady trzeba miec odskocznie chodzby to byla praca takiej osobie w zaden sposob nie dogodzisz zawsze bedzie zle i problemy o byle co.
Takie życie to nie zycie tylko wegetacja. Też szukam sposobu jak żyć.
Ehhh ciezka sprawa. Ale dzieki za wsparcie
Nie patrzcie wstecz i nie zyjcie przeszloscia. Szukajcie duzo zajec, moze pasji zeby mysli nie krazyly wokol jednego tematu