Ja też jestem u siebie i mam swoje M-3 (uwaga-bardzo czyste ).Moje ambicje to nie własny dom i pogoń za niby szczęściem papierkowym . Pamiętaj jedno w życiu NIE liczy sie tylko rodzina i pieniądze jak to powiedziałałeś ale też pozytywne nastawienie do innych ludzi wtedy Polak nie będzie Polakowi wilkiem i życie będzie zdecydowanie lepsze.POZDRAWIAM
Andrzeju jak ja Ci zazdroszczę,ciekawe gdzie pracujesz z tak pozytywnym nastawieniem do drugiego człowieka,ja napotykam na swej drodze same wilki wręcz szarańcze.
Ja popieram Andrzeja. Też jestem pozytywnie nastawiony do życia i ludzi. Tak jak napisał kolega, pieniądze raz są raz ich nie ma i nie ważne czy żyjemy w Polsce czy w innym kraju. Znam takich co w USA marnie skończyli bo ich ta kasa zgubiła. Nie ma co generalizować. Będąc dobrym człowiekiem ma się wielu przyjaciół. Będąc bogatym też aczkolwiek jest mała różnica. Gdy bogatemu pieniądze się skończą, zostanie sam..
pieniądz to nie wszystko,jednak bez niego nie da się żyć,każda ilość nie zadowala, ma się 1500 zł trzeba za nie przeżyć- mając 5000 też powiem że wolał bym mieć 7000 czy 10000 zł
Pozytywne nastawienie do ludzi i życia to największe bogactwo . Jak tego nie ma to żadne pieniądze człowieka nie zadowolą - zawsze będzie chciał więcej i zawsze będzie coś nie tak . Jeden się będzie cieszył na wczasach pod gruszą a drugi i na Hawajach marudził . I nieprawda , że w Polsce nic się nie da zrobić - jest wiele osób , które są żywym dowodem , że można i tu godnie i na poziomie żyć z pracy własnych rąk . Ja mam to szczęście , że zarabiam tyle , ile chcę i robię to co lubię . Patrząc na większość moich znajomych nie jestem wcale wyjątkiem .
Ja nie mogłabym mieszkać tak daleko od rodziny , od przyjaciół .Dla mnie stwierdzenie "z rodzicami można sobie pogadać przez skypa" nie mieści się w kategorii "wartości rodzinne".
tak ola, to nie sa wartosci rodzinne, bo jak powyzej napisals masz to szczescie ze mozesz robic to co lubisz i dostajesz za to godziwa zaplate.co do wartosci rodzinnych wydaje mi sie jest wiele rodzin ktore mieszkaja na osiedlu obok i nie mowia sobie nawet dzien dobry.nie wazne mieszkasz tu czy tam, moja babcia mawiala gdzie chleb tam ojczyzna, nie ma co sie licytowac, kto ma lepiej czy gorzej tu czy tam, szklanka jest do polowy pelna lub pusta, nalezy pamietac o jezyku, kulturze , pamietac skad pochodzimy, i tak nasz kraj godnie reprezentowac.jak ktos byl swinia w kraju bedzie i za granica.godnie da sie zyc i tu i tam, zalezy od szczescia, umiejetnosci, inteligencji socjalnej, wyksztalcenia i wileu innych czynnikow.fajne jest to ze teoretycznie mamy ta mozliwosc wyjazdu.
daje 3 tys na ostrowiec, 4 tys na warszawe.
a-ostrowiec jest faktycznie brudny, okoliczne lasy zasmiecone.
Londyn tez.metro w Paryzu?brr.pozdrawiam wszystkich tu i tam.
Czytalem nie dawno ciekawy artykul.
Pracujac za minimalna pensje w Polsce, wlasne mieszkanie ~70 mkw w Warszawie mozna kupic dopiero po 40 latach odkladania calej pensji, takie samo mieszkanie w BERLINIE mozna kupic juz po 10 latach pracy, pozdrawiam wszystkich niepoprawnych "patriotow".
aha gosciu_xp, chcialem pogratulowac babci, bardzo madre slowa.
a gdzie nie jest brudno wszędzie!!!najbardziej mnie denerwuje jak idzie taki ulicą za parę metrów ma kosz ale papier trzeba rzucić na ziemię bo jest za ciężki żeby go do tego kosza donieść.patriotyzm....moje zdanie jest takie że państwo samo zmusza nas do tego żeby się od niego odwrócić
tez uwazam 3000,4000 i bylo by ok. zycie coraz drozsze a pensje bez zmian...
Wartości rodzinne nie zależą a raczej nie powinny zależeć od wartości materialnych . To są zupełnie dwa różne pojęcia i nie mieszajmy ich . Mnie moja praca z nieba nie spadła - sama sobie jestem pracodawcą a początki wcale nie były cudowne . Najbardziej denerwują mnie stwierdzenia typu "Ludzie , wyjeżdżajcie z tego chorego kraju/miasta bo tu nic się nie da zrobić , nie da się żyć " - to nieprawda bo wielu tu żyje i ma się nieźle . Choć czytając to forum można odnieść inne wrażenie - ale myślę , że w większości sprawiają to powtarzające się wpisy wciąż tych samych sfrustrowanych i niespełnionych osób .
oj ludzie, czytam i czytam i nie mogę wyjść z podziwu - osoba, która przyjechała do nas z USA opowiada jak to jest super za oceanem jak tam wszyscy są mili uprzejmi i jednocześnie pisze że tu jest syf - "Tu jest Polska" - moja ojczyzna więc zastanów się czy ty jeszcze jesteś Polakiem czy już nie bo nawet sojusz Północno-Atlantycki nie pomoże Ci na tym forum, wróciłeś na 2 tyg. - po co ?? Jednak coś Cię do RP przywiodło!!! W stanach jest jak jest. W RP jest tak lub inaczej. Ja jestem dumny z tego, że nie wyjechałem stąd jak 3/4 moich znajomych i nie muszę być sługą u Niemca/Włocha/itd. Chciałbym jedynie przypomnieć kto w Jałcie załatwił nam 45 lat uwstecznienia!!! Jeśli dobrze pamiętam ówczesne władze USA, WB nas przehandlowały na rzecz Stalina więc drogi obywatelu z USA nie zdziw się jak na starość wujek Sam sprzeda Ci "wilczy bilet" i będziesz musiał "wyprowadzić" się do Polski bo nie będziesz miał gdzie mieszkać bo kolejny bank w USA padnie i załamie światową gospodarkę !!!
P.S.
Cenzura na tym forum przekracza wszelkie granice wolności wypowiedzi stąd w moim poście musiałem zastąpić pola wykropkowane formułami w cudzysłowie.
oj tam oj tam nie pien sie, nikt nie jest u nikogo sluga, negujesz kogosze slepo zachwala swiat za oceanem a sam popelniasz ten sam blad nazywajac wszystkich ktorzy wyjechali slugami.sluga nikt z nas sie nie czuje, pracujemy na roznych stanowiskach, za rozne pieniadze , placimy podatki i jedno o! to jest pewne mamy lepsza opieke medyczna.
historie naszego kraju(nie umniejszam w zadnym wypadku jej znaczenia!!) opowiadaj matce ktora nie ma czasem co dziecku do garnka wlozyc.pozdrawiam sluga z niemiec
Ja Polskę lubię i lubię Ostrowiec, zeby tylko jeszcze mniej marudzenia i rozejrzać się dookoła- ile tu można zrobić, przeżyć i zobaczyć. POtrzeba tylko pomysłów i otwartych ludzi.
A co do pytania, jakbym ja zarabiała 3 tys i moj mąż drugie tyle NIE NARZEKAŁABYM NA NIC:)
Z tą opieką medyczną to pojechałeś...Ciekawe dlaczego wszyscy jak przyjadą na wakacje do Polski z UK to nic tylko chodzą po lekarzach , żeby broń Boże nie leczyć się za granicą . Może w Rzeszy jest nieco lepiej ale zauważ jakie składki tam się płaci na ubezpieczenie zdrowotne . O USA nie wspominając...
A z pensją to zależy jakie kto ma potrzeby - inne będzie miał singiel a inne ojciec mający na utrzymaniu rodzinę . Ja zarabiam 3000 , moja żona 2000 , jedno dziecko w wieku szkolnym . Jest ok.
Nie wszyscy , którzy przyjadą z Uk chodzą po lekarzach. Chodzą Ci , którym jest trudno się porozumiec w języku angielskim lub Ci którzy zwyczajnie nie maja na to czasu. Jak pracuja przez cały tydzień to trudno ,żeby w soboty czy niedziele chodzili po lekarzach. Czasem nie warto brac dnia wolnego żeby iśc do dentysty czy innego lekarza kontrolnie, dlatego korzystaja z okazji i załatwiaja takie sprawy w Polsce podczas urlopu. Nie widze w tym nic złego. Z drugiej strony większośc z nas, ostrowiaków, korzysta z usług prywatnych bo "państwowo" czeka się miesiącami a , UK czy innych krajach Unii leczenie prywatne kosztuje dużo więcej niż w Polsce. Tak wie powody takiego stanu rzeczy są jak zazwyczaj czysto ekonomiczne:)
SPROSTOWANIE : nie nazwałem wszystkich sługami (a jeśli ktokolwiek z Was pracujących za granicami naszego kraju poczuł się urażony to przepraszam) a jedynie napisałem, że cieszę się, że ja nie muszę być sługą u obcokrajowca. Generalnie uważam, że praca zarobkowa jest służbą i ja w Polsce też jestem sługą. Jednak służę na rzecz polskiego PKB a nie niemieckiego lub innego i w moim jednostkowym przypadku z tego się cieszę.
Wypowiedziałem się w tym temacie z prostej przyczyny obywatel z USA był łaskaw wytknąć Polsce/Ostrowcowi - "syf" a sam do tego syfu w jakimś celu przyjechał. Pytam zatem: po co ? - i wcale nie oczekuję odpowiedzi.
Tyle w temacie.
Pozdrowienia dla Polaków pracujących na obcej ziemi ale zwłaszcza dla mieszkańców powiatu ostrowieckiego, którzy codziennie pracują na tej ziemi świętokrzyskiej po to aby Polonia mogła do czego wrócić chociażby na 2 tygodnie.