Gościu 19:20 to, co piszesz wypacza cały sens wesela. Co za dziwne czasy się porobiły? Według tego, co piszesz to takie wesele to nic innego jak sponsoring. Nie wiem, może jestem staroświecka ale jak zapraszam kogoś na przyjęcie to nie wymagam by sam zapłacił za siebie. Jeśli mnie nie stać zaprosić dużo osób, zapraszam tylko najbliższych albo w ogóle nie robię przyjęcia. To, co się teraz dzieje jest przykre i wcale się nie dziwię, że wesel jest coraz mniej a szkoda..
http://tablica.pl/oferta/zestaw-porcelany-cmielow-kawa-akcent-zloty-pasek-12-osobowy-39-element-CID628-ID4jIvN.html cena do negocjacji
Nie zawracaj gitary nikomu prezentami, wcale nikt się nie cieszy, że przyjdziesz na wesele, cieszy parę młodych kasa a nie Twoja obecność, a zapraszają Cię, bo tak wypada albo rodzina jesteś.
sesja zdjęciowa jako prezent
Masakra jakaś, śmiać mi się chce z Was jak podchodzicie do sprawy, chcecie być mili i powiedzieć, że nie chcecie kasy a tak naprawdę to każdy patrzy na zysk. Jak będę robiła kiedyś wesele, choć raczej nie, bo moja córka też za prezenty balu nie będzie chciała wyprawiać to powiem, że prezenty nie mile widziane a tak ogólnie to na zaproszeniach spotkałam się z wierszykiem co do dostanych kilku pościeli, żelazek, sieciowych robotów itd. Kiszka straszna. Do Kali, każda para młoda to zawsze zamawia sobie fotografa a tak na marginesie to dobry fotograf w O-cu to 2 tyś bierze za oprawę fotograficzną,więc nie wiem czy polecicie na taki podarek:)jak jesteście tacy skąpi, żeby po taniości bubel kupić dla młodych. Obraz Wariatko, no chyba, że oryginał ale podróbę za 200 zł, żenada, wysiadłam z tego, sztućce, chyba kupisz we wszystko po cztery, bo podejrzewam, że markowych nie
20:33 myślę , że innych swoją miarą. Czyżbyś sama tak robiła? Byle jaka pościel, byle jakie sztućce. Widzisz sztućce Gerlacha trochę kosztują, sama sobie dopiero kupiłam po kilku latach, wiecznie szkoda mi było kasy. Nie wypisuj głupot. A ty nie rób wesela wszystko na siebie przeznacz i po krzyku. Nie wydasz i nie będziesz musiała liczyć czy ci się zwróciło. Tobie lub dzieciom.
Świat staje na głowie. Kasa, kasa, kasa... Ludzie, co jest z wami????
Każdy daje na ile go stać. A jeśli ktoś buli wesele i stać go na wszystko to nikt nikomu nie będzie wracał za wesele. JAKO GOŚĆ
może coś takiego http://www.ceneo.pl/Suszarki_do_wlosow
widzę, że nie przekonam Waszej udawanej szlachetności(nie liczy się pieniądz) ale dalej trwam przy swoim, koperta z pieniędzmi, dopiero wtedy pokarzecie klasę i bedzie ktoś za to wdzięczny
Gościu 15:29, jeśli kogoś zapraszam na jakąś uroczystość to robię to po to, że chcę z daną osobą wspólnie świętować a nie zarabiać na nim. Robię taką imprezę, na jaką mnie stać. Wymaganie od gości zwrotu za ich "talerzyk" jest dla mnie niesmacznym żartem. Nikt nikomu żadnej łaski nie robi bo za takie pieniądze można zabawić się wszędzie i przynajmniej nikt nas później nie obgada. Widzę, że tradycyjne Polskie wesela odchodzą powoli do lamusa. Bardzo szkoda..
I tak dalej uważam, że jeżeli nie miałabym 500-600 zł w kopertę to bym nie poszła, oczywiście na parę nie dla 3 czy 4 osób, myślcie co chcecie. Ja bym się ze wstydu spaliła jedząc i dobrze się bawiąc, chyba, że jesteście ura, bura, bo pod kościołem kopertę z ochłapami wsadzicie w rękę młodym, gdzie przy życzeniach i zamieszaniu z kwiatami, nikt się pozna czyja koperta. Miej odwagę dać kopertę w czasie trwania przyjęcia,a jeszcze podpisaną, to nie lada wyczyn
Ja w tym roku byłam na dwóch weselach, dałam po tysiącu, za dwie osoby.
Gdybym miała dostać kasę tak odżałowaną i wyściboloną jak moja, to bym jej nie chciała.
A dla nich to i tak było mało, cały czas miałam wrażenie, że powinnam dać więcej. Wesela są głupie.
Jestem wiele lat po ślubie - nawet nie pamiętam ile dostaliśmy kasy. Wcale nie przywiązywaliśmy do tego wagi, kupiliśmy jakieś meble, zarządzała teściowa, właściwie ona je kupiła. :) Dla nas najważniejsze było bycie razem, a wesele było, bo rodzice zrobili. Za to porcelanowy dzbanek od przyjaciółki i kawiarkę od sąsiadki mam do dziś. :) I męża też :) Od 26 lat.
Jeżeli dałaś po 1000 zł i dla Państwa Młodych to za mało to pazerni jacyś są, wydaje mi się że 600 to jest ok. mam wesele w pierwszą sobotę sierpnia i dam 500 no może 600 za mnie i za męża
20:05 świetnie napisane. Ja staż o rok dłuższy :) Cieszyliśmy się że goście dopisali, dobrze się bawili i na poprawiny przyszli w prawie wszyscy. Nie zastanawiałam się przed weselem kto ile da, co da. Była i kasa i prezenty. Ze wszystkiego cieszyliśmy się i nie zastanawialiśmy się dlaczego kto ile dał i co dał. Wiele rzeczy- serwis porcelanowy, kieliszki kryształowe czy przepiękne sztućce do dziś mi służą i są prawdziwą ozdobą stołu.
Jak czytam teraz KASA< KASA< KASA.
Skoro tak wam na kasie zależy, to nie róbcie wesela, nie wydawajcie tej kasy na sukienkę za 5.000 , sesję zdjęciową- od kołyski do ołtarz, gołąbki, płatki róż i podobne rzeczy. Weźcie ślub w gronie dziadków, chrzestnych, rodziców i rodzeństwa. Oni i tak wam KASĘ dadzą.Zarobicie na tym.