Prezent to nie byle co. To pamiątka na całe życie i może być kiedyś dużo więcej warty niż za niego zapłaciliśmy. Ludzie, co z Wami? Czy już wszystko trzeba przeliczać na pieniądze?
tak, nie uszczęśliwiaj nikogo na siłe, jeżeli nie dajesz kasy to znaczy, że kupujesz tani prezent, bo inaczej to dałbyś podpisaną kopertę i był jak gość, a nie podchody jakieś z podarkami, podarki to dziecku na Mikołaja a nie na poważną uroczystość, gdzie ludzie sie wykosztowali
Proponuje garnki z gerlacha
Bzdura Ogry. Totalna bzdura. No chyba że jesteś z tych, co to ślepo za modą podąża.
Możecie kupić np. pobyt w SPA i do tego kasę. Takie pakiety na Prezent Marzeń nie kosztują dużo, a przecież zazwyczaj ludziom faktycznie brakuje czasu i kasy na relaks. Sami sobie odpowiedzcie, jak często korzystacie z takich możliwości? No właśnie...
Najlepszy prezent zamiast złotówek do dolary lub eurasy
Daj pieniądze a kupisz jakąś taniochę i wstyd sama byś chciała dostać pieniądze a nie byle co młodzi wiesz że si€ dorabiają
Teraz prezenty daje się praktyczne, a najbardziej praktyczne są pieniądze. Tym bardziej że wielu młodych się zapożycza na organizację wesele, a tylko pieniędzmi spłacą zadłużenie. Zauważcie że nawet często zamiast kwiatów, proszą np. o wino lub kupony lotto, bo właśnie chodzi o praktyczność, a nie zwiędnięte kwiatki.
W zachodnich krajach przyjęła się tradycja, że jak młodzi chcą prezenty to robią listę dokładnie czego potrzebują i ta lista krąży wśród gości, gdzie każdy kto wybrał wykreśla z listy, żeby nie dublować tych samych prezentów.
W Polsce nawet jak młodzi w zaproszeniach piszą że wolą pieniądze niż prezenty to i tak zawsze się znajdzie taki co zamiast dać ze 400-500 zł to kupi prezent za 100 zł, a potem w takim wątku stara się udowodnić że prezent kiedyś nabierze wartości. Żenada i nic więcej.
Pościel i dobre wino. Taki prezent fajny.
To ja decyduję o tym, czy dam prezent czy pieniądze gościu 10:24. To, że coś jest modne nie znaczy że jest też dobre. Zawsze daję prezenty i to się nie zmieni. Oczywiście każdy o tym wie, nie robię z tego tajemnicy.
cwaniaro daj pustą kopertę może ci się uda i nie będą wiedzieli kto
gościu z godziny 12:19 nie wiem czy chciałbyś w prezencie ślubnym otrzymać 30 expresów do kawy ,20 kompletów talerzy. Nie czyń komuś zła ,daj to co Ty chciałbyś dostać.
A ja nie poszlam na wesele w ogole kiedys, bo nie mialam wlasnie pieniedzy, zeby wlozyc do koperty:/ 290zl za osobe ich kosztowalo, zeby im sie zwrocilo musielibysmy dac min 500zl,a nie chcialam kupowac prezentu jakiegos,bo wiem ze kazda mloda osoba liczy na kase.. I nie poszlismy,bo nie chcialam ich naciagac na koszty,mlode osoby na dorobku,kasa im sie przyda:)
Oczywiście że Ty o tym decydujesz, ale jeżeli młoda para życzy sobie pieniądze, to po co chcesz ich uszczęśliwiać na siłę prezentem?
Moi znajomi robili ostatnio wesele na kredyt ok 40 tys. na 150 osób. Zebrali 25 tys. i sporo niepotrzebny prezentów, które leżą w szafie. Na dobry początek życia zostaje im do spłaty około 20 tys(różnica plus odsetki), 5 kompletów pościeli, 3 zastawy stołowe, 4 komplety sztućców itp. To się własnie nazywa ignorancja i brak taktu ze strony gości.
Noo, jak ktoś organizuje wesele z myślą, że spłaci "prezentami" kredyt zaciągnięty na jego organizację, to gratuluję podejścia. Żenadą jest zaparaszać kogoś, o kim się wie, że może go być nie stać na 400-500 zł, a potem tejże kwoty oczekiwać w prezencie albo kręcić nosem na prezent a 100 zł. Takie myślenie to jakaś masakra. Nie stać mnie na wesele, nie robię, a jak robię, to nie oczekuję, że mi się zwróci.
Jestem w trakcie organizacji wesela i z całą pewnością nie zapraszam ludzi po to, żeby przynieśli mi prezenty i górę pieniędzy. Uważam, że prezent to jest dodatek. Jeżeli nie chcecie dać pieniędzy, dajcie komplet serwisowy (np.https://gustomania.pl/) -na tej stronie jest sporo praktycznych rzeczy, które zawsze się wykorzysta. Jeżeli chodzi o pieniądze to wychodzę z założenia, że daje tyle, na ile mnie stać. Dla bliższych osób utarło się, że na dobry start dajemy więcej a do tych troszkę dalszych tyle, żeby przynajmniej zwróciły się im koszty. Zawsze lepiej przyjść z jakimś drobiazgiem szczerze danym, niż (jak się często zdarza) z pustą kopertą.
u mnie był agent ktory oddał pustą kopertę... już bym wolała chyba głupiego kwiatka nawet niż takie numery