.. jak nauczyciele i reszta personelu ma przychodzić do pracy?
Przecież będą wnosić zarazki do budynku..
Dzieci chorują ale łagodnie przechodzą wirusa, są potencjalnymi nosicielami które mogą błyskawicznie rozprzestrzenić chorobę. Dzieci miały mieć kwarantannę a nie wolne od szkoły, za brak jej przestrzegania zapłacą rodzice.
Pozamykali szkoły, a młodzież robi sobie koronaparty w pubach, za kilka dni będziemy mieli to co mają teraz Włosi albo bedzie jeszcze gorzej.
Sens widać w komunikacji, na ulicach - mniejszy ruch i o to chodzi. Proste. A nauczyciele zawsze będą narzekać.
Tu już rodziców rola.