Jakich handlarzy samochodowych w ostrowcu unikać ?
Ja byłem ostrożny wobec wszystkich. Wtedy kiedy kupowałem auto.
Unikaj mechanika od braci L. z Żabiej.On sprzedaje polakierowany złom.
ale jesteście naiwni-byłem osobiście z tzw handlarzem w Niemczech po samochód(dla siebie)i są dwa rodzaje samochodów dla naiwniaków szukających super okazji typu np 20 letni diesel z przebiegiem 180 za cenę do 10 tyś zł i dla ludzi realnie myślących ale taki realnie myślący musi jechać osobiście po samochód i oczywiście mieć więcej kasy niż kupując w Polsce-takie są moje spostrzeżenia
http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-tak-jestem-handlarzem-jestem-kretaczem-i-jestem-oszustem,nId,2242588
fajna lektura na w/w temat
I żeby kupić samochód w Niemczech to pojechałeś tam z handlarzem z Ostrowca? Rozumiem, że nie zaliczasz się do tych "realnie myślących".
ja bym unikał tych którzy nie prowadzą żadnej działalności, tych którzy sprzedają na czarno, bo pozniej w razie problemów z autem, nie zrobisz nic.
Dwa razy w życiu kupiłem samochód od handlarzy.Dwa razy były to złomy,które po przejechaniu około tysiąca km,nadawały się jedynie do remontu kapitalnego albo na złom.Wiecie,jakie mam zdanie na temat handlarzy?Nie napiszę,bo cenzura nie puści.
Przede wszystkim zależy jakim ty jesteś kupującym.Bo jeśli masz na samochód dajmy na to 2 tysiące,a oczekujesz rocznika min 2000,blacha w super stanie,bez grama rdzy czy szpachli,no i mechanicznie jak nówka,no to sory.Zawsze możesz poświęcić 20 zł,jechać z gościem na stację diagnostyczną,możesz swojego mechanika wziąć ze sobą,kogoś kto się zna na rzeczy.Nie wszyscy handlarze są nieuczciwi.No i przede wszystkim handlarzy,którzy mają zarejestrowaną działalność to w Ostrowcu znam ze 3,a handlarzy na co drugim podwórku.
Wąwozy ulica lepiej tam nie kupuj.
już się biorą za takich :) i dobrze
Myślę, że wątek i tak nie pomoże w odpowiedzi na pytanie z tematu.
Konkurencja będzie tu jeździć po sobie do upartego, niestety to przecież chodzi o ich sposób na utrzymanie rodziny. A nawiasem - handlarz to handlarz, każdy taki sam, każdy ma najlepsze fury, zamumifikowane igiełki ze swojego tajnego źródła w Dojczlandzie.
Kupiłem samochód półtora roku temu. Pierwszy raz. Wcześniej samochody kupował mi ojciec, kolega, stryj. Niby znawcy.
Ja sie nie znam.
Poszedłem do jednego z komisów. Czyli wg nich ostatniego miejsca gdzie kupie sprawny samochód.
Pan sprzedający doradził. Powiedział co nie tak. Ja też nie wybrzydzałem.
Teraz minął już długi okres i km przejechane tyle by z czystym sumieniem móc mówić że to był dobry zakup.
na Sandomierskiej szok sam złom!
takich ktorzy nie maja działalnosci
Nie zawsze tacy też bez działalności potrafią jak np.mechanik od braci L.
na ulicy Żabiej.