sąd to instytucja gdzie bez nznajomości nic się nie załatwi,a faceci którzy nie mają odrobiny odpowiedzialności ,żeby dziecku wynagrodzić swój idiotyzm to tchórze. kobieta zawsze jest zdana sama na siebie.
Nie gadaj że zawsze zdana na siebie feministko od siedmiu boleści bo to że ty zostałaś poszkodowana przez swojego byłego to nie znaczy że każdy taki jest. Ja staram się płacić ile tylko mogę mimo że sądownie mam zadeklarowane 350 ale jak mam to daję i 800 a czasami po prostu nie mam. Odwiedzam dziecko tak często jak tylko mogę a ż dałem się złapać na dziecko no cóż głupi byłem ale odmawiam sobie każdej przyjemności aby mieć chociaż na paliwo i przyjechac do dziecka i zabrać go gdzieś.
Menka64 jakiej incjatwy w Ostrowcu , sadzisz ze sad to ostatecznosc a co maja powiedziec kobiety ktorym maz zalega 30 tys na poczet alimentow i nie ma zaliczek alimentacyjnch bo za duzo zarabia hahah ja sobie daje rade i tysiace kobiet takze ale nie uwazam ze sama powinnam zostac z utrzymaniem dziecka.EX bedzie sobie biegal wolny i polodzil nastepne dzieci i natepne kobiety beda mu zapewnialy spokoj i nie beda chcialy nic od niego , nie bedzie bata na alimenciarzy ktorzy notorycznie uchylaja sie od placenia .TO moze mi powiesz jaka incjatywe musze podjac.
osobiście znam taka jedna panią, troje dzieci każde z innym facetem. No i pani została sama. Jej cel życiowy teraz to zasądzanie, podwyższanie , egzekwowanie alimentów. Nawet przez myśl jej nie przejdzie , że może poszłaby do pracy...Nie ma kobieta czasu na to , zdobywanie alimentów pochłania ją do cna.Przy kazdej z nia rozmowie słyszę, że ona nie pracuje , troje dzieci a alimenty głodowe , jak wyżyć???? !!!!Ewidentnym jest ,że ów pani chce żyć z alimentów na dzieci.
Ok.400 - 450 zł to znane mi zasądzenia. I jest to zazwyczaj połowa "uzasadnionych" kosztów.
W ich wysokości powinno chodzi o dobro dziecka, a nie "dowalenie" byłemu/byłej. Jak ktoś tego nie rozumie, to nawet trwając w sakramentalnym związku małżeńskim będzie pił, bił i wydawał na *uciechy*. Jak ktoś kocha swoje dziecko to niezależnie od rozpadu małżeństwa i zasądzonych alimentów będzie z dzieckiem miał kontakt i jego potrzeby stawiał przed swoimi. Także finansowe.
Sądownictwo rodzinne w Polsce to - niestety - patologia. Orzecznictwo osadzone jest na kopycie "ona dobra i pokrzywdzona, on łajdak zły i podły, przebiegły!". Schemat często prawdziwy, ale przecież (coraz częściej) nie zawsze tak jest.
Tymczasem strach sędziów przed odejściem od "ogólnie znanych prawd" ogromny. Stąd tyle różnych opinii, bo każda sprawa jest inna, a wyrok taki sam.
tak tylko sa przypadki gdzie dobro dziecka nie wystarczy osobiscie znam osobe ktora bita przez wiele lat przez drania uciekła od niego popadła w straszna chorobe nikt jej w tym stanie do pracy nie chce wziasc a ostrowiecki sad jej i tak obnizyl alimenty i tak bo on bachora małolacie na boku zrobił i dran popadł w<< kryzys>>ponoc finansowy, a jego corka nie ma co jesc teraz.gdzie tu sprawiedliwosc w tym panstwie
jest fundusz alimentacyjny - MOPS wypłaca niech się zgłosi.
Tak jak napisałem, przypadki są różne. Nie mam zamiaru bronić gościa, który jak piszesz, bił żonę, bo to matoł jakiś. Ale skoro jej nikt pracy nie chce dać, to i jemu też może niekoniecznie będą chcieli? A gros kobiet patrzy na to tak - "co mnie to obchodzi, że on nie ma pracy? niech znajdzie, albo pójdzie siedzieć!".
ps. Piszesz "bachora małolacie na boku zrobił". Fajnie określiłeś to dziecko. Wszystkie dzieci tego pana nazywasz "bachorami"?
nie faktycznie zle to ujete ale czsemnie ma słow do tego
Ha, ja znam nawet przypadki gdy facet specjalnie zwalniał się z pracy i pracował na czarno i oficjalnie był bezrobotnym albo zarabiał oficjalnie tylko kilka stów a wszystko to aby dokopać byłej i pokazać, że nic od niego nie dostanie... niestety tacy są niektórzy "tatusiowie"...smutne.
14.25 - arkadiuszbak - pełne poparcie. I tylko jeszcze jedno pytanie - dlaczego fundusz alimentacyjny nie ściga dłużników? Czy to MOPS jest rodzicem że tak chetnie płaci alimenty z naszych wspólnych podatków? Pytam, bo nie słyszałam o jakimkolwiek odzyskiwaniu.
Arkadiuszu masz rację, ja tez patrzę w ten sposób: "co mnie to obchodzi, że on nie ma pracy? niech znajdzie, albo pójdzie siedzieć!". A wiesz dlaczego? - bo rodzic ( to nie ma znaczenia czy matka czy ojciec ), który zostaje z dzieckiem, ma nieporównywalnie mniejsze szanse na pracę i zarabianie pieniędzy niż ten rodzic, który ucieka od opieki nad dzieckiem. Proza życia. A jeśli już dzielimy ten problem na kobieco - męski - tak, kobieta samotnie wychowująca dziecko ma dużo większe problemy ze znalezieniem pracy niż mężczyzna. Wiesz jakie było moje pierwsze pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej w obecnej pracy? - "Czy mam dzieci". A znajdź mi faceta, który usłyszał podobne pytanie na swojej rozmowie o pracę?;) Ja nie znam...
Nie mam jeszcze dzieci, ale gdybym została kiedyś postawiona w sytuacji, że ojciec mojego dziecka odchodzi i zostawia mnie z malym dzieckiem, a ja nie mogę znależć pracy, bo nikt chętnie nie zatrudni samotnej matki, to też powiedziałabym: 'niech szuka pracy i płaci, albo idzie siedziec". Przykre, ale prawdziwe
Małe dziecko 11 miesięcy. Aliemnty zasądzone jak miało5 miesięcy. Miesięczna kwota alimentów 500 pln. Dodam że ojciec nie zna dziecka.
Ja mam dziecko i coś w tym temacie mógłbym powiedzieć. Jestem uzalezniony od mojej Małej od dnia odkąd wiem, że jest. I dlatego zupełnie nie rozumiem jak można swojego dziecka nie kochać i dla niego nie zrobić wszystkiego co można.
Ale za to wiem, że sporo dziś w Polsce sytuacji, kiedy ojcowie CHCĄ opieki nad dzieckiem. Ba! moga ją spełniać lepiej niż matka. Wiesz ilu dostaje? 8% i to w większości w sytuacjach, kiedy "mamusia" pojechała na "przygody" za granicę zostawiając dziecko samemu sobie. Tak, w Ostrowcu i takie przypadki są.
Aby orzeczono miejsce przebywania dziecka przy ojcu trzeba cudu. I nie mów, że chodzi o to, że matka jest predysponowana itd. Nie w dobie równouprawnienia, za którym jak najbardziej jestem. W każdej możliwej płaszczyźnie życia.
Nie patrz w ten sposób, bo to dziecku nie pomoże. Najgorsze co można zrobić to uczyć dziecko nienawiści. Trzeba przełknąć złość na drugiego rodzica, uśmiechnąć się i nie dać dziecku tych emocji poznać. Ale to temat na inną dyskusję ;)
Ojciec mojego dziecka sam w sądzie wnioskował o orzeczenie miejsca zamieszkania dziecka przy mnie jako matce. I mimo że dziecko ma 11 miesięcy i nikt mu nigdy noe brobił widywania go a wręcz przeciwnie ... nie widział córki już 7 miesięcy :/.
Kiedy byłam w 3 misiącu ciaży. O narodzinach dziecka nawet nie wiedział ... powiedział że lekarz jest głupi jak nastąpił poród i rzucił słuchawką ://
dlatego moim zdaniem zanim ktoś się zdecyduje na dziecko musi poznać dobrze partnera, pożyć z nim dłużej i zobaczyć jak się zachowuje w trudnych sprawach, czy jest odpowiedzialny, bo facet może być bardzo czarujący, romantyczny, ideał jako kochanek ale jako ojciec rodziny już niekoniecznie...