Dorabiasz sobie ideologie do czego czego nie napisałem, to że tobie na tym upłynęło życie to nie moja wina. Szynka była głównie na święta a tej swojskiej nie lubiłem, tego chleba też na święta czasem mogło nie być jak nie pilnowałeś sprawy od rana, tak to były wspaniałe czasy dla kombinatorów i ludzi oddanych partii, coś pewnie o tym wiesz, skoro tak za nimi tęsknisz.
19:25, to nie ja się chwaliłem, zalilem, że trzeba było pędzić bimber, bo wódka była droga, lub jej nie było, tylko ty. To nie ja jeździłem do Radomia czy pod Lublin po tytoń, żeby móc zapalić, tylko ty, więc nie wciskaj farmazonów o dorabianiu ideologii. Nie tylko ty żyłeś w tamtych czasach i je pamiętasz. Nikt nie zaprzecza, że był problem z dostaniem czegokolwiek, a jak coś się pojawiło na sklepowych półkach, to trzeba było swoje odstać. Ale było coś, czego ty nie doświadczyłeś jak widać i nawet się nie dziwię, bo nawet tak sympatyczny wątek potrafiłeś zasmrodzic. Przyjazne stosunki międzyludzkie, pomaganie sobie w różnych sytuacjach i ludzie sobie radzili, bez konieczności bycia w partii czy MO. Ale to nie o tym jest wątek, tylko ty albo go nie zrozumiałeś, albo chciałeś zabłysnąć jak kogut na radiowozie, co ci się zresztą udało.
14;43 Widzę że twoje dzieciństwo same gówniane wspomnienia. W tamtych czasach faktycznie nie było może tyle towaru w sklepach, lecz ludzie umieli ze sobą rozmawiać, była większa serdeczność wśród ludzi, dzieci umiały się bawić nawet drewnianą zabawką lub obręczą z kawałkiem kijka. A dziś co? Gdyby zlikwidować wszystkie komputery, telefony i wszelkie media, ludzie skoczyliby sobie do gardeł.
Fajne rozmowy - gdzie kupić papier toaletowy, gdzie materiał na sukienkę a zabawka byłą drewniana, bo nic nie było, podobnie z zabawkami. Z braku laku i fajerka dobra.
Eh szkoda gadać, jedź do afryki tam dzieci nadal puszczają oponę przez drogę i mają przy tym świetną zabawę. Serdecznie to wtedy ludzie kablowali na MO Te wszystkie teczki to się znikąd nie wzięły
Czasy wbrew pozorom były o wiele lepsze niż teraz gościu 14:43.
14:43 Ale kiedyś kiełbasa to była kiełbasa, a nie wybór podobny, gdzie naładowane jest soli, że po kilku dniach się klei, czy wędzona tylko pomalowana sprayem do "wędzenia"
Za co płacisz to dostajesz, jak badziew kupujesz to się klei.
To u mnie teraz tak jest a wspomnienia mam przepiękne, spokój i miłość w rodzinie :(
Ja pamiętam jak w wigilię były normalne wiadomości w TVP, a nie ta tuba propagandowa co jest teraz dzieląca Polaków. Manipulujący ściek. To były lepsze czasy z całą pewnością
To kiepskie masz wspomnienia, jak z wigilii zapamietales jedynie wiadomości w TVP, które i tak zawsze były czyjąś tubą propagandową.
Pamiętam te czasy bardzo dobrze... Pachnąca pastą podłoga, wykrochmalona i wywietrzona na balkonie pościel, pieczone pierniki - do dziś przetrwał przepis babci, robione własnoręcznie zabawki z wydmuszek i kolorowego papieru oraz słomek, oblizywane makutry i łyżki po zrobieniu ciasta i różnych kremów, aromatyczny bigos w garze, który gotowaliśmy 3 dni. Z radia płynęły kolędy. Pamiętam wuja, który przywoził nam z Kolonii Miłkowskiej srebrną jodłę, ubieraliśmy ją rano w Wigilię.Tato zwoził ze wsi wyroby masarskie i świeży chleb. Rodzice w nocy pakowali prezenty - zabawki, słodycze, cytrusy. Pamiętam smak herbaty z cytryną. Niczego nam nie brakowało. Rodzice nas kochali...
PKS, który jechał od Sienna zabierał po drodze dzieci rolników z " pachnącymi świątecznie torbami". A milicjant też był człowiekiem Lubił pasztetową i kaszankę. Jak się dogadywali to nie wiem, ale kiełbasy były wyborne.
Pamiętam też, że pewnego roku syn milicjanta ukradł nam choinkę z balkonu /parter/, a wiele lat później sam został milicjantem / policjantem! Taaaaaakie czasy...
Autobusy z Sienna nie jeździły przez Kolonie Miłkowską a teraz Karczmę bo się dopatrzyli ileś lat temu, że miejscowość była źle pisana.
Ne mówię, że tak było na pewni, ale wygląda mi to na kradzież jodły srebrzystej z lasu. Kiedyś to był spory problem, dużo ludzi kradło z lasu, wycinali po prostu sami. Nie mówię, że tak było w tym przypadku, ale trochę mi to tak wygląda.
kgb jesteś bardzo dociekliwą osobą... w innych okolicznościach niejedną godzinę byśmy przegadali... kto? gdzie? po co? dlaczego? kiedy?
Ja jestem osobą WOLNĄ i nigdy mi się nie wydawało, że coś w życiu przegapiam, tego nauczyli mnie Rodzice. Nawet w tzw. trudnych czasach organizacja mojego życia była dla mnie najważniejsza -taki mały intymny świat dał mi już dawno poczucie wolności i niezależności.
A tymczasem pięknych świąt na miarę wspomnień.