A jak czytam ten wątek to cały czas biały dym leci mi z laptopa
To zgaś tego papierosa.bo będą Cię oczy szczypały tak jak Mariana..
Ze skarbowego, nie ze skarbowego, jedno jest pewne, byli z urzędu, ale nie wiadomo jakiego. To widać, byli owiani tajemnicą. A może tylko zawiani...
Pamiętam... ulubioną wyliczankę Mariana...
http://www.cda.pl/video/1066265a/Siala-baba-mak
Zgadzam się z przedmówcą-BĄBA wątek
Jak już wydasz tą książkę to mi podeślij egzemplarz.
Szukał tego księdza. Był mu winien pieniądze.
Ale ja dziś widziałam brata Mariana przez 10 lat nie wiadomo było co się z nim dzieje nawet na pogrzebie nie był i nagle się pojawił........może dostał zawiadomienie ze skarbówki ?
He he he o co biega w tym wątku?
Możliwe że Marian posiadł wiedzę pozwalającą podróżować w czasie.Mówił mi kiedyś o jakimś kontinuum czasoprzestrzeni i takich tam...W kolejce do pośredniaka różne słychać rozmowy.Dziś zbierając to do kupy, wszystko zaczyna się układać logicznie.Pogrzeb to mistyfikacja i szczegółowo zaplanowane show.Zamazana postać na zdjęciu ,tajemniczy pogrzeb i podejrzani ludzie wokół,tylko czy na pewno to byli ludzie?I ten zapach metaliczny,spalonej elektroniki? No i te helikoptery tak nisko nad miastem...
O co chodzi w tym wątku bo nie rozumiem.
Trzy czarne suv-y z ciemnymi szybami i dziwnymi numerami stoją przy cmentarzu.Wokół cisza.
widziałam ten pogrzeb, pięciu żałobników w białych rękawiczkach zasypywało grób i nikogo więcej nie było, wokół pustka, jakiś przechodzień szepnął do mnie "chowają mariana"...dziwne to wszystko było...
Poszedłem dzisiaj na cmentarz bo gdy Marian był chowany nie było mnie w Ostrowcu.W necie znalazłem numer kwatery,kupilem lampki i udalem się tam. Na miejscu oczy o malo nie wyszły mi z orbit.Olbrzymi namiot,wszędzie ludzie w czarnych garniturach, lekarze z maskami na twarzach.Natychmiast zostałem wylegitymowany i zmuszony do odejścia.Do samego domu za moim samochodem jechało czarne BMW z ludźmi ze słuchawkach w uchu.Może to ma jakiś związek z tajemnicami o jakich Marian wiedział gdy był ambasadorem w Mongolii
Gdy skończył się pogrzeb nie mogłem się oprzeć pokusie i pojechałem kawałek za tą kobietą z tatuażem na nadgarstku . Wsiadła do samochodu czekającym na nią parkingu na uboczu . W środku siedział jakiś wysoki mężczyzna . Usłyszałem tylko jak powiedziała do niego "...spełniło się...." , a on kiwnął głową , zapalił silnik i odjechali .
Ruszyłem za nimi . Przejechałem za nimi całe miasto . Potem skierowali się na północ w stronę Klasztornej Góry . Na skraju lasu ktoś na nich czekał . Zatrzymałem się na poboczu , zgasiłem silnik i światła . Czekałem co się wydarzy
Teraz , kiedy już ochłonąłem przypominam sobie dokładnie ten tatuaż.Coś jakby oko w trójkącie? Jeśli tak to Marian był? /jest?....matko to niemożliwe!!! Muszę kończyć bo za oknem ktoś czy coś mnie obserwuje???
Kobietę z tatuażem często można spotkać na różnych pogrzebach stoi nad trumną jakby była najbliższą rodziną a tak naprawdę nikt jej nie zna potem pojawia się na grobie regularnie przez parę dni modli się i odchodzi.