Kiedyś ze sobą walczyli i co dziś się kumają - paranoja albo schiza
Skąd ta wiedza? Większej pierdoły nie słyszałem
niestety to prawda, ale powszechnie wiadomo, że jan szostak poza samorządem nie istnieje i jedyna jego szansa to wepchnąć się znów na stanowisko. każda droga jest dla niego dobra. wynajął leszka sułka. pewnie wynajmie jeszcze niejedną "barwną" postać, którą i tak później wystawi
Jan umie ludziom w głowie namącić, biednym sypnie parę groszy na winko,innym stanowiska po wyborach obieca. A Panu Sułkowi dał pewnie z 5tys. a ten winko na 2 postawi i zbiera tych, co jak im pracę dasz to 2 dni pochodzą albo do 1 wypłaty.
Fajny dziś artykuł w Ostrowieckiej. Starosta Paluch przedstawia życiorysy tych 2 jegomościów, oj barwne są. Najpierw się zwalczali a teraz "dwaj przyjaciele z boiska" - (bramkarz pewnie J.SZ, łącznik pewnie L.S, ciekawe kto jest SKRZYDŁOWYM?)
kol.Marku nie jestem sympatykiem tych panów z boiska,ale uważam że starosta powinien najpierw zacząć od przedstawienia swojeo życiorysu-to by było uczciwe
Nie uważacie, że pyskówka między 60 i 70 letnimi politykami o przyszłości Ostrowca, to nieco komiczna sprawa?
Panowie powinni te sprawy załatwić na ringu, lub nie wiem... w MMA, ale niekoniecznie w walce o władzę. Szkoda, że znowu zeszło na tematy osobistych uraz. Szansa dla "trzeciego", który "pogodzi" skłócone obozy i po prostu z nimi wygra.
Kolego Arkadiuszu bądźmy trochę realistami. Samych młodych mamy dopuścić.Prawda wygląda następująco w Ostrowcu, układy są - jak wszędzie. A co do ludzi młodych to wygląda to tak, że ogłasza się nabór do pracy (sam pracuje w firmie prywatnej i mam trochę fakultetów i to nie z WSBiP) i stawia się wymagania i co się okazuje z tych ogromu CV naprawdę nie ma co wybrać, sporadycznie trafi się osoba z kompetencjami. Jak to w końcu jest?Bo mi wydaje się i to wielu znajomym którzy są menadżerami w Ostrowieckich firmach, że rynek pracy w Ostrowcu jest trudny to prawda ale młodzi mają puste papierki typu: WSBiP, WSU-Kielce i tp.
Tak więc jak do władzy dopuścić samych młodych?
@Gość12:34, (nie znam imienia)
Znam tą praktykę o której piszesz, stykam się z nią jako menadżer w sporej firmie, również codziennie. Niestety to prawda, ale po części. Jest też dość duża grupa młodych ludzi (młodzi to w moim rozumieniu jeszcze nawet 40 latkowie), z papierami z dobrych uczelni (choć to nie jest dobry wyznacznik), którzy są naprawdę wartościowi.
Problem w tym, że my wszystkich wrzucamy do worka, o którym piszesz.
Nie piszę, żeby dopuścić samych młodych, również nie piszę że chodzi mi o dwudziestokilkulatków bez doświadczenia, ale 30-40-50 latkowie to jest przedział ludzi, którzy powinni być w organach władzy. 60 i 70 latkowie mogą pomóc doświadczeniem, ale już nie decyzją. Oni zasłużyli na wypoczynek już. Bez ironii.
Pozdrawiam, miło jest podyskutować na poziomie!
Arek
NO WSZYSCY oni BYLI PRZEZ KILKADZIESIAT LAT W -PZPR.
menadzer to taki co nagania malolatów do roboty za grosze ,dbajacy o to by firma jak najmniej dala a jak najwiecej z tych biedaków wyciagneła
i z pewnością było by co poczytać, np o dziwnym składaniu zeznania dla skarbówki po terminie..i niiic.
Ale to fajna ekipa, Jasiu ale nisko upadłeś - współczuje, ale zasłużyłeś na to, bo już nikt w Ostrowcu się z tobą kumplować nie chce, no poza jednym MECENASEM, może jeszcze jakąś Hutę opchniecie???!!!