09:10 poczytaj sobie posty to zrozumiesz.
Na hucie rewelacji też już niema najniższa krajowa plus 300zl co się wiąże z pracą na zmianach lub trochę więcej się zarobi na brygadach. Kołchoz pracy z jednego zajęcia gonią do drugiego.operator maszyny zmuszany do pracy na trzech maszynach.Porobil się elity gości ze związków solidarności jeśli z nimi nie trzymasz mozesz pracować do usranej śmierci jak parobek za psie pieniądze.Obiecanki o robieniu kariery to śmiechu warte gadanie, zrobisz dodatkowe uprawnienia to tylko po to by cię wykorzystali jeszcze bardziej.wiem że dużo osób to za neguje ale to prawda co napisałem ludzie nie bujcie się walczyć o swoje chyba że pasuje praca jako niewolnik.
Mietek, o to właśnie chodzi, żeby ludzie zaczęli oczy otwierać. Huta to ciężka orka, za najniższą krajową +300 pln niszczyć sobie zdrowie, którego nikt wam nie wróci- warto? Wiem że albo to albo nic dla niektórych, bo różne ludzie mają sytuacje życiowe. Ale największym wrogiem pracującego człowieka jest frustracja, wypalenie, brak poczucia sensu. Jak się nie ma co do garnka włożyć to się o tym nie myśli, ale w dłuższej perspektywie przychodzi refleksja, że nikt, kto chce godziwie żyć i pracować nie zasługuje na taką beznadzieję. I tak w koło Macieju. Dopóki się ludzie nie obudzą prywaciarze będą wykorzystywać.
Prywaciarz to postkomunistyczny archaizm o pejoratywnym zabarwieniu, który wyszedł z użycia wraz z upadkiem muru berlińskiego.
Mietek i głąb z 10.07 - jaka najniższa plus 300 zł premii ? . Ja poniżej 5 tyś od dawna już nie schodzę . Nie oczerniajcie gówniarze huty i hutników bo zarobki jak na Ostrowiec są niezłe . Wiadomo że zawsze chciałoby się więcej ale nie ma co wymagać . Jak ci żle to się zwolnij i do łopaty kopać rowy gamoniu
16:21 5 tysięcy w hucie, w takiej ciężkiej pracy? O matko, lepiej zarabiają praktykanci w Warszawie niż Ty hutniku.
Na hucie większe stawki to zarabiają ludzie pracujący tam nie X a XX lat. Nie wspominając o tych nierobach z legitką solidarności którym się wszystko należy tylko do roboty ich nie ma. Poza tym praca na hucie to w większości agencję pracy albo prywaciarzy na układach u których ciągła rotacja ludzi za minimalną plus ewentualnie człowiek dostanie premie lub jakiś śmieszny dodatek za pracę w weekend.
Ja pracowałem u takiego Janusza biznesu i jedyny plus to był taki że praca była w Tarnobrzegu i miałem blisko do Win casyna na Wyszyńskiego by walnąć chillout.