Mam butle gazową 42 l.Po wyjżzdżeniu gazu na stacji w czasie ponownego tankowania dzieją sie takie siupy.Raz wchodzi 38 l.Drugim razem 41.8.Trzecim razem 40l.Panowie z obsługi tłumacza to tak .Nie zawsze jednakowo wyjedzie sie gaz do konca.Nieraz coś zostaje.Dziwne jak może zostawać jak samochód stanie.Mówią że warunki atmosferyczne mają tu znaczenie.To jak to jest.Do cholery moze oszukuja na dystrybutorach.Chociaż mówią że mają kontrole z zewnątrz co jakiś czas.
i mają racje gaz w czasie opałów się rozszerza- prawa natury -nie powinno się ładować na full.Grozi wybuchem!
Z tym wybuchem to bujda!Ja też kiedyś aż 5 lat męczylem się z autkiem na gaz.Prawdą jest ze rozne ilości gazu wchodzily mi do butli,byćmoze roznica ciśnienia w kompresorze podającym paliwo z dystrybutora?też to mialem i zawsze bierz na to poprawkę.Powiem ci ze roznica spalania na 100 km ,latem a zimą jest duzo większa niz w benzyniaku czy dieslu.W cierpliwośc musisz się uzbroić,coś za coś.dodatkowo :swiece,przewody wys. napięcia,filterki ,strzelania w filtr powietrza...to wszystko przed Tobą,calą ksiązkę napisalbym na temat gazu.Wybralem diesla,nie chcę cię więcej zniechęcać