A jak w normalnym sklepie przymierzamy ubranko po kimś, kto miał pasożyta i przed nami je przymierzał, to co?
Też mi argument podałaś/eś;/
no buty to przegięcie, przecież tego się nie odkazi
Jedno jest pewne, powstające ciucholandy nie świadczą najlepiej o zamożności mieszkańców, im ich więcej tym biedniejsze miasto i już nie kombinujcie że jakaś pani dyrektor się tam ubiera, jakbyście mieli kasę to przybywało by tu sklepów typu Zara, Bershka, ale że nikogo na to nie stać to usprawiedliwia kupowanie w ciucholandach tym że tam są jakieś wykwintne rzeczy, tak jakby w markowych sklepach tego nie było. Nie ma się czego wstydzić że kogoś nie stać nie po to to pisze żeby komuś dopiec tylko nazywajcie rzeczy po imieniu.
H&M gdzie są marki takie jak Ralph Loren, Hugo Boss LaCoste i inne takie, gdzie za jedne majtki...powtórzę za jedne bokserki męski trzeba dać 280 zł! Czy marka świadczy o ubraniu? Moim zdaniem to tylko marka...znaczek, za który płacimy i nie czarujmy się, że jest inaczej.
unholly jakbyś zarabiał odpowiednio to nawet byś tutaj takich rozważań nie robił.
Zaraz zaraz, ale co tutaj ma wysokość zarobków do kupowania majtek za 280 zł? Trzeba umieć rozróżnić i nazwać "snobizm" bo imieniu. Zarabiam wystarczająco, żeby kupić sobie takie majtki, ale są pewne granice rozsądku. Co innego gdyby miały fajne gadżety lub innowacyjną technologię układania jąder, tak aby było wygodnie. Lubię otaczać się pięknymi przedmiotami, wydaję kupę kasy na moje "pierdoły", ale żeby wydawać kasę na ubranie, które różni się od "tańszego" znaczkiem?
W Krakowie takich "markowych" sklepów codziennie mijam kilkanaście i strasznie mnie to dziwi, że jesteśmy skłonni wydać 600-800 zł za zwykły sweter z dekoltem w serek tylko dlatego, że ma naszytego zielonego krokodylka. Podobne sweterki widziałem w innych sklepach. Kosztowały koło 60-90 zł. Mógłbym sobie ich kupić ze 4-5 i nosić na każdy dzień tygodnia inny. A tak miałbym jeden sweter za 600...To czysta ekonomia.
nie o to mi chodzi, jak masz ke$z to naprawdę jedno zero w tą czy w drugą nie robi na tobie żadnego wrażenia idziesz kupujesz i tyle, tak jak zapałki, chodzi mi o to że ludzie biednieją i usprawiedliwiają swoją biedę na rożne dziwne sposoby, niedługo jak nie bedzie ich stać na żywność to będą mówić że mało teraz jedzą bo tak zdrowiej i lepiej się czują i figurę maja lepszą i w ogóle.
Tutaj się z Tobą zgodzę jeśli chodzi o to usprawiedliwianie.
Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ...
do prawdy
Za chwile okaże się pewnie, że nie kupowanie w Biedronkach to obciach/strach
/sprzyja rozwojowi pasożytów. Ludzie, nie chcecie to nie kupujcie tam. Proste.
Kupowane w biedronkach lidlach plusach teskach to obciach,taki sam jak jazda skodą,golfem,paskiem,obciach mieć blachy TOP,WLI ,obciach jadać w McDonalds
Ludzie zwróćcie uwagę jak sie ubiera Ostrowiec - od razu widac większość ubiera się na targowicy...Mieszkam tu od 2 lat i zauważyłam że Ostrowiacy lubią ten "styl"...świadczy o tym chociażby obecność w naszej jedynej(podkreślam) galerii takich sklepów jak k&m, joko czy inne tego typu...przecież tam są podobne ciuchy jak na targu :D ostatnio widziałam jak facet, na oko 30latek, mierzył czarną koszulę wysadzaną brylancikami:) no ludzie nie mowcie ze to nie moja sprawa, kazdy ma prawo ubierac sie jak chce ale wszyscy wiemy ze to obciach:)
Dlatego dzięki Bogu że są moje ukochane lumpy:) uwielbiam je za to, że dają mi mozliwosc wyglądania inaczej niż wszyscy za te marne grosze:) Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają vintage:)