Na pytanie, czy teraz jest w Polsce lepiej, czy gorzej - jeden ze zwolenników PO odpowiedział, że zdecydowanie gorzej, ponieważ nie stać go już na wycieczki do Meksyku.
Przykład tej wypowiedzi jest symptomatyczny dla zwolenników PO i Kidawy-Blońskiej. To że przed rządami PiS, wg różnych statystyk, badań fundacji, stowarzyszeń i organizacji polskich jak i międzynarodowych, w naszym kraju blisko 1 mln dzieci było niedożywionych a bieda miała twarz dziecka - to wszystko nieważne. Istotne, że zwolennik PO mógł wyjechać do Meksyku. Teraz, kiedy byt tych 1 mln dzieci się polepszył - i mówią o tym wszystkie obiektywne dane - zwolennik PO twierdzi, że w kraju źle się dzieje, ponieważ jego nie stać już na Meksyk.
Nie wiem jak wy - ale ja osobiście wolę, aby dzieci miały co jeść, niż zwolennik PO mógł sobie znów jeździć do Meksyku.
Ja też wolę, ale zwolennik PO dalej żyje przeszłością i jako jeden z nielicznych tęskni za nią.
Znowu mataczysz. Przeczytaj uważnie geniuszu to co napisałem. Kłamiesz jak ta twoja telewizja.
Na jakiej podstawie twierdzisz że jestem zwolennikiem PO.
Nie stać na Meksyk? Ale stać cię na pewno na San Escobar, bilety odbież jutro w miejscowości Apia (Samoa) do godz.8:00 czasu lokalnego. Gratuluję wygranej!!!
Faktycznie, wspomniałeś o prądzie, wodzie, śmieciach, ubezpieczeniu i gigantycznych ilościach cukru i kajzerek.
Żeby było tak jak było
Eeee eeee...... To taki Meksyk "dla ubogich" :) A ludzie chcą takiego wypasionego w wersji lux.
Ale teraz rozumiesz dlaczego dawne porzuciłem nadzieję "przekonywania"? Kto o zdrowych zmysłach stawiając na szali głód miliona dzieci, a wycieczki do Meksyku, wybrałby to drugie?
No popatrz...a radny Łata wybiera. Woli nazwać np. takie świadczenie 500+ jałmużną, niż przyznać, że gdy prezydent Górczyński z jego ugrupowania zasiadał w sejmie z ramienia PSL, tamtych rządów nie nyło stać na takie prospołeczne rozwiązania, bo władza wolała gwarantować Meksyk złodziejom. :))
Przepraszam ale nie jestem złodziejem. Wypraszam sobie. To że ciężko pracuje w twoim mniemaniu oznacza że kradnę? Ja rozumiem że ty nie pracujesz i liczysz tylko na mops.
Napisałem fakty które jasno mówią że mimo że więcej zarabiamy to mniej z tego mamy.
Więc ciężej jest odłożyć na wycieczkę do Meksyku.
Wystarczy czytać ze zrozumieniem
Jakoś w moim przypadku się to nie sprawdza. Więcej zarabiam i jednocześnie mam więcej pieniędzy niż kiedyś. Pewnie wszystko zależy od indywidualnej sytuacji danej osoby, nie mniej jednak, dla mnie teraz jest dużo lepiej niż było jeszcze jakieś pięć, sześć lat temu.
Musisz zatem powiedzieć swojemu pracodawcy, żeby w tym roku dał tobie zarobić na ten Meksyk, a nie tobie grosze, a sam z żoną dwa razy do roku wybierał się na Teneryfę, a z kochanką na safari do Afryki.
Ja też uważam, że najwyższa pora zacząć tego twojego pracodawcę przyzwyczajać do myśli, że ty nie frajer i nie w ciemię bity i za "Turcję" to ty u niego pracować nie będziesz. Jak ci nie dorzuci do tego "Maksyku" to niech szuka innych frajerów, bo ty nieudacznikiem życiowym nie masz zamiaru być.:))
Wystarczy że państwo odda mi to co nieprawnie zabiera haha hihi
Zauważyłaś dobrze, że odwaga tych, którzy tak głośno krzyczą jak są okradani zawsze skupia się przeciw tym co daleko. Okrada mnie rząd, nigdy pracodawca. Z układami walczy w Warszawie - tych w Ostrowcu nie widzi (taka moja kiedyś pewna rozmowa z Konfederatą, co to bardzo mu przeszkadzały układy we władzach centralnych, ale o tych w UM czy Starostwie nie chciał rozmawiać).