czy na radnego może kandydować osoba w przeszłości karana... ? na listach widzę takowe właśnie...
Powinno się sprawdzić czy nie byli TW - tajnymi współpracownikami lub pracowali w służbach bezpieczeństwa. Niech starzy esbecy nie dostają władzy.
Jeśli chodzi o karanych w przeszłości. To ważna jest ich sytuacja obecna tj. jeśli kogoś karta karna na dzień wyborów jest "czysta" znaczy to iż kara uległa zatarciu i osoba ma status "nie karana/ny". Jeśli chodzi zaś o komunę wszyscy radni składają oświadczenia lustracyjne,że nigdy nie współpracowali lub pracowali w organach bezpieczeństwa PRL lub jeśli pracowali to kiedy i gdzie....dodatkowo oświadczenia majątkowe.
co to oznacza kara uległa zatarciu? była i nie ma teraz?
A ilu sobie załatwiło żeby być niekaranym,z całym szacunkiem dla wym.spr. ale osobiście znam takie osoby a także tych co im pomogli.
I w opinii publicznej uchodzą za osoby godne zaufania i praworządnych obywateli.
he hehehe , powiem więcej :pracują właśnie w szacownym wym.spr.!!!
W naszym kodeksie karnym każda kara ulega zatarciu.Okres zatarcia kary/uważania za niebyłą/ jest zależny od gatunku ciężkości popełnionego przez delikwenta przestępstwa.Tak więc niektóre kary ulegną zatarciu po roku a niektóre po 15 latach. Okres zatarcia mierzy się od zakończenia kary lub zakończenie zawieszenia kary i jest zależny od konkretnego przestępstwa.
I to jest właśnie chore. A największym kuriozum polskiego prawa karnego jest " DOBROWOLNE PODDANIE SIĘ KARZE"
Nie znasz zagadnienia gościu "ja" i wypowiadasz się na obce ci tematy.Instytucja "dobrowolnego poddania się karze" jest b.dobrym rozwiązaniem prawnym,zdającym egzamin w wielu krajach na świecie.Stosowana jest w przypadkach bezspornej winy podejrzanego i po jego przyznaniu się do niej.Prokurator ustala z nim rodzaj kary (może też nie wyrazić zgody na to w przypadku poważniejszych p-stw),przesyłając wniosek o ukaranie do odpowiedniego Sądu,który zatwierdza uzgodnioną karę bez rozprawy,bez przesłuchiwania świadków,oceny innych dowodów itp.Cała sprawa to niekiedy kwestia m-ca czasu,co w warunkach polskich jest ewenementem!Np. przy wypadkach drogowych jest znakomitym rozwiązaniem,pozwalającym na szybkie wypłaty odszkodowań przez ubezpieczyciela pokrzywdzonemu po wyroku,a nie po kilku latach rozpraw! Jest to kuriozum czy też nie? Chyba retoryczne pytanie...